Premiera Mercedes-Benz Klasy E. Nowe wcielenie kultowego modelu
2023-09-20 12:03
Premiera Mercedes-Benz Klasy E. Nowe wcielenie kultowego modelu © Wojciech Krzemiński
Przeczytaj także: Nowy Mercedes-Benz ML 63 AMG
W końcu mogliśmy go poznać - organoleptycznie. Póki co, było to bezpośrednie spotkanie bez jazd testowych. Na te drugie przyjdzie jeszcze czas. Tymczasem przyjrzyjmy się sylwetce, która wkrótce urozmaici krajobraz polskich dróg.fot. Wojciech Krzemiński
Mercedes-Benz Klasy E - profil
Projektanci postawili na ewolucję, co w przypadku segmentu premium jest zawsze bezpieczniejszym posunięciem. Każda ze stron pojazdu złożona jest z nowych elementów, ale takich, które pozwalają na rozpoznanie modelu. Zachowanie tożsamości stylistycznej w takim modelu było oczywistym zabiegiem.
fot. Wojciech Krzemiński
Mercedes-Benz Klasy E - przód
Front zdobią reflektory o nowym kształcie oraz grill z szeroką ramką i zmodyfikowaną fakturą. Pas przedni lekko nawiązuje do elektrycznych modeli, ale jako całość ma swój indywidualny sznyt. Profil to już klasyka. Zgrabna linia urozmaicona opadającą linią dachu i zwężającymi się przeszkleniami emanuje elegancją.
Natomiast tylna część karoserii budzi skojarzenia z Klasą S, co z pewnością nie jest wadą. Lampy z charakterystycznymi kloszami zostały złączone blendą LED, która przechodzi przez klapę bagażnika. Zwieńczeniem projektu jest masywny zderzak.
fot. Wojciech Krzemiński
Mercedes-Benz Klasy E - tył
Wnętrze
Znacznie więcej dzieje się we wnętrzu, gdzie zamontowano kokpit, który jest bardzo zbliżony do tego z modelu EQE. To oznacza obecność aż trzech ekranów. Ten „odseparowany” to cyfrowe wskaźniki, które delikatnie wystają poza obrys podszybia. Można je personalizować.
Rolę centrum dowodzenia pełni ekran centralny z bogatym interfejsem. Skupia wokół siebie większość funkcji, działa szybko i jest zaskakująco prosty w obsłudze. W tym samym panelu umieszczono jeszcze jeden wyświetlacz dotykowy - po prawej stronie. Słowo „gadżet” określa go idealnie. Nie oferuje niczego nowego, ale być może jakiś pasażer poczuje się dzięki niemu nieco ważniejszy…
fot. Wojciech Krzemiński
Mercedes-Benz Klasy E - kokpit
Fotele? Jak to w Mercedesie, bardzo dobre. Są wygodne i oferują duży zakres regulacji. Z tyłu też jest komfortowo, a do tego przestronnie - nie brakuje miejsca ani na nogi, ani na głowy. Dużym plusem tego modelu jest poziom wykończenia. Widać, że nie było mowy o oszczędnościach.
fot. Wojciech Krzemiński
Mercedes-Benz Klasy E - wnętrze
Producent nie zapomniał także o bagażniku, który ma stosunkowo regularne kształty. Jak to w sedanie, dysponuje zmniejszonym otworem załadunkowym, bo klapa nie otwiera się wraz z szybą. Na pochwałę zasługuje zastosowanie dodatkowych mocowań i haczyków. Pojemność? 540 litrów.
fot. Wojciech Krzemiński
Mercedes-Benz Klasy E - bagażnik
Gama jednostek
Znamy już polską ofertę tego auta. Najważniejszy samochód Mercedesa jest dostępny z silnikiem Diesla. To wariant 220 d, który występuje z napędami RWD i 4MATIC. W obu przypadkach oferuje 197 koni mechanicznych, co pozwala osiągać setkę 7,6-7,8 sekundy i rozpędzać się do 234-238 km/h. Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym to 5,5-5,7 litra.
Alternatywą dla dwulitrowego diesla jest jednostka benzynowa o tej samej pojemności. Oddaje do dyspozycji 204 konie mechaniczne. E 200, bo taką nosi nazwę, występuje wyłącznie z napędem na tylną oś. Setkę osiąga w 7,5 sekundy i potrafi pędzić 240 km/h.
Warto dodać, że wyżej wymienione wersje silnikowe to miękkie hybrydy. Posiadają więc elektryczne wsparcie (+23 konie mechaniczne) pod postacią instalacji 48-woltowej, która uzupełnia konstrukcje spalinowe.
Na tym nie koniec, ponieważ w gamie znajdują się także hybrydy plug-in. Pierwsza z nich to E 300 e, która występuje zarówno z napędem na tył, jak i układem 4MATIC. Generuje 333 konie mechaniczne, co pozwala na rozpędzanie do setki w 6,5 sekundy i rozwijanie 234 km/h. Dzięki dużej baterii, potrafi pokonać ponad 100 kilometrów w trybie elektrycznym.
fot. Wojciech Krzemiński
Mercedes-Benz Klasy E
Bardzo podobne zdolności zero-emisyjne ma mocniejsza odmiana, czyli E 400 e 4MATIC. Różnicę stanowią jednak pozostałe parametry. Najważniejszy samochód ze Stuttgartu ma w tej konfiguracji aż 381 koni mechanicznych. Topowa hybryda osiąga setkę w 5,3 sekundy, a jej prędkość maksymalna to 250 km/h (elektroniczny ogranicznik).
W późniejszym terminie możemy doczekać się kolejnych wariantów silnikowych. Podejrzewamy, że będzie to hybryda PHEV oparta na dieslu i mocniejszy benzyniak. Wersji AMG nie ma w planach. Będą dostępne w modelu, który zostanie zaprezentowany pod inną nazwą.
fot. Wojciech Krzemiński
Premiera Mercedes-Benz Klasy E
Okiem przedsiębiorcy
Rzut oka na cennik i już wiemy, że inflacja wciąż galopuje. Za bazową Klasę E, wariant E 200 z napędem na tył i skrzynią automatyczną, trzeba zapłacić 269 900 złotych. Biorąc pod uwagę listę opcji wyposażenia i chęć ich nabywania, nietrudno będzie przekroczyć 300 tysięcy złotych.
Ile kosztuje diesel? 285 900 złotych, czyli o 16 tysięcy złotych więcej, niż benzyniak. Dopłata do napędu 4MATIC to 13 300 złotych. Nie jest to mało, ale warto zainwestować - dla bezpieczeństwa. A co z hybrydą? Ta 333-konna startuje od 315 900 złotych, a 381-konna wyceniana jest na 365 300 złotych i w standardzie ma 4MATIC.
Najważniejszy samochód niemieckiej marki ma teraz jeszcze większy potencjał. Stał się nowocześniejszy, a przy tym oferuje wysoką jakość i elegancję. Czy odniesie sukces? Wizyta u wróżki nie będzie konieczna.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)