Renault Austral 1.3 Mild Hybrid Auto, godny następca Kadjara
2023-08-24 11:19
Renault Austral 1.3 Mild Hybrid Auto © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Renault Austral E-Tech to wyraźny krok naprzód
Czym był spowodowany taki zabieg? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Być może chodziło o podkreślenie zupełnie innego poziomu - zarówno jakości, jak i nowoczesności. Tak czy inaczej, Renault Austral jest już bywalcem polskich dróg i wydaje się, że szybko zyska na popularności.Stylistyka tego samochodu może się podobać. Francuzi wykorzystali ewolucję znanego od lat języka stylistycznego. Tym samym utrzymali swój indywidualny sznyt, a przy tym zastosowali nowoczesne elementy, które robią odpowiednie wrażenie na obserwatorach.
fot. mat. prasowe
Renault Austral 1.3 Mild Hybrid Auto - deska rozdzielcza
Front tworzą reflektory LED z charakterystycznymi diodowymi rogami do jazdy dziennej. Pomiędzy nimi wkomponowano grill o eleganckiej fakturze (taką samą znajdziemy w dolnym wlocie powietrza). Centralne miejsce zajęło nowe logo producenta, które jest bardzo minimalistyczne.
Tył samochodu zdobią lampy, które mają pokaźne gabaryty. Ich początek znajduje się na błotnikach, a koniec - niemal na środku klapy bagażnika. Nam przypominają bumerang rozpędzony w powietrzu. Jako że to SUV, nie mogło zabraknąć także dolnych osłon chroniących krawędzie nadwozia. Częściowo są one polakierowane.
fot. mat. prasowe
Renault Austral 1.3 Mild Hybrid Auto - fotele
Fajnym akcentem w tym egzemplarzu jest także matowa szarość. Summa summarum, Renault Austral wygląda atrakcyjnie i bardzo spójnie zarazem. Nie ma wątpliwości, że pod tym względem możemy mówić o znaczącym postępie w porównaniu do poprzednika.
Wnętrze
Czy poprawa dotyczy także kabiny? A i owszem. Tu jeszcze bardziej widać tak zwaną „wyższą półkę”. Jakość materiałów jest co najmniej zadowalająca. Dobre tworzywa mieszają się z bardzo dobrymi. Spasowanie nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Do tego dochodzi bardzo ciekawy projekt, który wydaje się przemyślany w szerokim zakresie.
fot. mat. prasowe
Renault Austral 1.3 Mild Hybrid Auto - tył
Zegary są cyfrowe i można je personalizować. Oprócz doboru motywów, użytkownik dostosowuje informacje, które mają być wyświetlane. Poziom czytelności jest wysoki. Przed zegarami wkomponowano kierownicę o spłaszczonym wieńcu, który dobrze leży w dłoniach. Wolałbym jednak, by dominowały na niej fizyczne przyciski zamiast dotykowych.
Ogromną zaletą kokpitu jest centralny ekran multimedialny. Został ustawiony pionowo i zajmuje praktycznie cała konsolę środkową. Mimo tego, nie wygląda, jak „od czapy”. Został zgrabnie wkomponowany w ramkę i nie wystaje przesadnie poza obrys podszybia. To bardzo dopracowany instrument oferujący szybkie działanie i bardzo wysoką rozdzielczość. Co istotne, zintegrowano go z mapami Google, dlatego kierowca ma cały czas ma wiedzę na temat warunków panujących na drogach. I tak to powinno wyglądać.
fot. mat. prasowe
Renault Austral 1.3 Mild Hybrid Auto - z tyłu i boku
Jako że to wersja „iconic esprit Alpine”, niebieskie logo znalazło się na zagłówkach. Fotele są bardzo dobrze wyprofilowane, mają godne gabaryty i taki też komfort oferują. Gdybym mógł coś dorzucić, byłaby to funkcja wysuwanej końcówki siedziska, by długonodzy mogli mieć lepsze podparcie ud.
Z tyłu też jest bardzo dobrze. Przestrzeni nie brakuje w żadną ze stron. Kanapa jest bardzo wygodna i daje możliwość regulacji. Środkowe miejsce ma nieco skromniejsze rozmiary i trzeba liczyć się z tunelem pomiędzy stopami. Fajnie, że panele drzwiowe z tyłu też są dobrze wykończone. Niektórzy producenci na tym oszczędzają.
fot. mat. prasowe
Renault Austral 1.3 Mild Hybrid Auto - z przodu
Oszczędności nie widać również w bagażniku. Każdy istotny element został pokryty tapicerką, dlatego nie ma mowy o szybki porysowaniu. Maksymalna pojemność w konfiguracji pięcioosobowej z przesuwaną kanapą to 575 litrów.
Co więcej, kierowca ma do dyspozycji podwójną podłogę, dodatkowe wnęki, gniazdo 12V, haczyki i solidną półkę. System składania drugiego rzędu opiera się na dwóch cięgnach, które umieszczono na burtach. Po kilku sekundach można zwiększyć przestrzeń ładunkową do 1525 litrów.
Technologia
Aktualna gama tego modelu opiera się na dwóch miękkich hybrydach. Obie bazują na udanym silniku benzynowym o pojemności 1,3 litra. Słabsza z nich ma 140 koni mechanicznych i występuje z sześciobiegową skrzynią manualną.
fot. mat. prasowe
Renault Austral 1.3 Mild Hybrid Auto - przód
W teście bierze udział ten mocniejszy wariant. Oferuje on 158 koni mechanicznych i 270 niutonometrów. Zintegrowano go z bezstopniową skrzynia automatyczną, która posiada siedem wirtualnych przełożeń. Taka konfiguracja winduje masę własną pojazdu do 1464 kilogramów.
Osiągi są całkiem niezłe. Sprint do setki zajmuje 9,7 sekundy, a prędkość maksymalna to 175 km/h. Ten drugi wynik jest efektem zastosowania elektronicznego ogranicznika. Francuski producent idzie więc w ślady Volvo i próbuje w niekonwencjonalny sposób wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa na europejskich drogach.
A jak kształtuje się zużycie paliwa? Średnia w cyklu mieszanym wyniosła niecałe 8 litrów. Na drogach krajowych można zejść do 6,5 litra, co przy tych gabarytach i możliwościach samochodu jest jak najbardziej akceptowalnym rezultatem.
Wrażenia z jazdy
Jestem naprawdę zadowolony z postępu, jaki ta marka zrobiła w segmencie kompaktowych SUV-ów. Austral nie tylko prowadzi się znacznie lepiej od Kadjara, ale też należy do czołówki swojej klasy w niemal wszystkich kategoriach związanych z właściwościami jezdnymi - począwszy od układu kierowniczego, a skończywszy na zawieszeniu.
Pokonywanie zakrętów tym samochodem nie wywołuje przesadnych przechyłów nadwozia. Nawet gwałtowne manewry nie wyprowadzają go z równowagi. Na nierównościach można docenić natomiast bardzo wysoki poziom tłumienia, który zapewnia spokój w kabinie. Z kolei na autostradach cieszy wysoki poziom wyciszenia.
Doładowany silnik 1.3 TCe jest dobrze znany. Stosuje go nie tylko Renault, ale także Nissan i Mercedes. To udana i kulturalna konstrukcja - o niebo lepsza, niż 1.2 TCe, które zastąpiła. Bezstopniowa skrzynia automatyczna jest jednak nowością, bo ten silnik był zazwyczaj integrowany z przekładnią EDC.
Fakty są takie, że inżynierowie dopracowali system wirtualnych przełożeń. Podczas normalnej jazdy w ogóle trudno poznać, że skrzynia została pozbawiona biegów. Dopiero gwałtowne wciśnięcie gazu od samego zera ujawnia pewną zwłokę w reakcji. To jednak niewielki koszt, biorąc pod uwagę trwałość i prostotę tego rozwiązania. Francuzi zrobili to lepiej, niż Toyota, której bezstopniowe automaty wciąż zachowują się, jak dzikie i nieujarzmione zwierzęta.
Okiem przedsiębiorcy
Cennik tego samochodu otwiera kwota 135 900 złotych. Za tyle dostajemy Australa z miękką hybrydą (140 koni mechanicznych) i sześciobiegowym manualem. Wersja 160-konna, która występuje seryjnie ze wspomnianym automatem to koszt 158 900 złotych. Dużą różnice w cenie uzasadnia wyższy (drugi) poziom wyposażenia.
Renault Austral to bardzo dobry samochód, przed którym można stawiać różne zadania. Nadaje się zarówno do miasta, jak i na autostradę. Bez problemu poradzi sobie w roli pojazdu dla rodziny. Jest przy tym na tyle nowoczesny, że może spodobać się także młodym nabywcom. Renault, zrobiliście to dobrze.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)