10 najdziwniejszych samochodów, które wciąż można kupić
2020-03-02 11:57
Renault Duster © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Na nowy samochód czekamy średnio 3 miesiące. Na Mustanga nawet rok
Analitycy Carsmile, internetowej platformy za pośrednictwem której można wynająć albo wyleasingować samochód, opracowali listę 10 najbardziej nietypowych modeli aut, które wciąż są w produkcji i można je kupić jako „nówkę”. Ich dostępność jest jednak ograniczona tylko do wybranych rynków. Jednym w powodów mogą być trudności ze spełnieniem wymogów odnośnie emisji spalin oraz bezpieczeństwa obowiązujących np. w UE. Samochodów z listy TOP10 najdziwniejszych (nowych) aut według Carsmile raczej nie wynajmiemy w abonamencie, przynajmniej nie w Polsce, ale warto zapoznać się z tą wyjątkową listą.1. Fiat co został RAM-em
W USA kupić można samochód znany w Polsce jako Fiat Ducato. Obecnie sprzedawany jest pod marką RAM, która kojarzy się w wielkimi pikapami. Ale na tym nie koniec. Mówisz Ducato, myślisz diesel? W USA jego odpowiednik o nazwie RAM Promaster ma pod maską benzynowy silnik V6!
fot. mat. prasowe
RAM Promaster
2. Sportowy Prius
Jeśli o hybrydach Toyoty myślimy wyłącznie w kategoriach aut dla spokojnych kierowców, analitycy Carsmile mają dla nas ciekawą wiadomość. Toyota w Japonii ma specjalną linię modelową GR Sport. To w niej znajdziemy specjalne wersje GT86 oraz Supry, ale także… Priusa i to w odmianie PHEV. Co prawda model ten ma raptem sportowy pakiet stylistyczny (nikt nie ingerował w kilowaty), ale i tak warto go zobaczyć.
fot. mat. prasowe
Toyota Prius
3. Nissan Terrano wciąż żywy
Kto pamięta jeszcze ten model Nissana? Kazik śpiewał nawet o nim w jednym ze swoich utworów. Terrano oficjalnie zakończył żywot w Europie w 2006 r. Czy aby na pewno? Wystarczy wejść na rosyjską stronę Nissana (kraj ten częściowo leży w Europie), aby przekonać się, że Terrano jest wciąż produkowany. Dlaczego analitycy Carsmile uznali go za nietypowy pojazd? Bo to „fura” znana u nas jako Dacia Duster, w której ktoś zmienił tylko front i kilka znaczków.
fot. mat. prasowe
Nissan Terrano
4. Legenda Datsuna jest z nami
Jeśli ktoś wzdycha do zabytkowych Datsunów (zwłaszcza 240Z), to z radością przyjmie wiadomość, że marka ta wciąż istnieje. Datsun produkowany jest w Rosji. Atrakcyjny sedan ma nie tylko ciekawą nazwę (on-DO), ale także płytę podłogową i technikę rodem z… Łady, bo w istocie na jej bazie powstał.
fot. mat. prasowe
5. Fiat pikap, a w zasadzie Jeep Renegade
Fiat Toro jest przedziwnym pikapem. Powstał na płycie podłogowej niewielkiego Jeepa Renegade (produkowanego we Włoszech bliźniaka Fiata 500X). Stylistycznie nawiązuje do Jeepa Cherokee, a do tego z tyłu zamiast klasycznej klapy pikapa, ma dwuskrzydłowe drzwi. Niestety można go kupić jedynie na rynku południowoamerykańskim.
fot. mat. prasowe
Fiat Toro
6. Dinozaur ma się dobrze
Jest kilka modeli, które mimo tego, że nie spełniłyby w Europie żadnych norm (ani tych dotyczących emisji, ani bezpieczeństwa), dalej są produkowane. Co ciekawe, nie zawsze w bardzo egzotycznych krajach. Toyota np. sprzedaje starego Land Cruisera w Australii i RPA. Ten z RPD może być pikapem, ale kupimy go także z nadwoziem zamkniętym (fot.). Land Cruiser serii 70 reklamowany jest jako Master of Africa i ma pod maską diesla V8 o pojemności 4,5 litra.
fot. mat. prasowe
Land Cruiser w wersji 70
7. Przedłużane limuzyny
Wszyscy pewnie kojarzą co oznacza literka L przy nazwie BMW. W większości krajów pojawia się ona jedynie w topowym BMW serii 7, ale jest wyjątek. W Chińskiej Republice Ludowej przedłużony rozstaw osi (to L właśnie o tym świadczy) można sobie zamówić w serii… 3.
fot. mat. prasowe
Przedłużane BMW z serii 3
8. UAZ Hunter
Co kryje się pod nowoczesną nazwą jednego z popularnych modeli UAZ-a? Samochody, który wszyscy doskonale znamy. Na przykład ze Stanu Wojennego, albo z czasów wojny w byłej Jugosławii. To nie żarty, bo Hunter to zmodernizowana wojskowa terenówka rodem z początku lat 70. ubiegłego wieku. To jest dopiero dziwny samochód, który wciąż znajduje się w produkcji.
fot. mat. prasowe
UAZ Hunter
9. „Dostawczak” tylko na pokaz
Elektryczne samochody osobowe mają coraz większe zasięgi, które powoli sprawiają, że da się nimi jeździć na co dzień. To fajnie, a jak się mają „dostawczaki”? Samochody, które ze swej natury powinny mieć duże zasięgi. Okazuje się, że szału nie ma! Na przykład taki wielki i bardzo fajny Volkswagen e-Crafter, poza ceną ma też sporo innych wad. Niestety. Jest to pojazd nie tylko kosztowny, ale też taki, którym za bardzo nie poszalejemy – zasięg 173 km (NEDC) to tyle ile dobry kurier robi w trzy godziny po mieście. Szkoda.
fot. mat. prasowe
Volkswagen e-Crafter
10. Jeszcze jeden Duster
Nie dość, że pierwszej generacji i pod marką Renault to jeszcze z nadwoziem typu pikap. Takiego Dustera kupimy np. w Brazylii. Ta wersja nazywa się Oroch i występuje zarówno w specyfikacjach budowlanych jak i bardzo osobowych, żeby nie napisać lifestylowych.
fot. mat. prasowe
Renault Duster
Adam Włodarz, analityk, specjalista ds. testów w
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)