Peugeot 308 1.2 PureTech EAT6 Allure

Przeczytaj także: Peugeot 308 1.2 PureTech Active to mądry wybór

Wrażenia z jazdy

Pierwsze pytanie, nim uruchomimy auto brzmi: czy silnik godny kosiarki do trawy da radę? Odpowiedź przychodzi chwilę po ruszeniu. Daje, i to jak! Wspomniane 230 Nm. rozwiązuje wiele problemów. Pierwszy to dynamika. Testowy Peugeot 308 z trzycylindrowym silnikiem i automatyczną, sześcioprzełożeniową skrzynią biegów rozpędzał się do około 210 km/h, a pierwszą setkę zamykał w niewiele ponad 9 sekund. Tak, trzycylindrowy motor o pojemności 1,2 litra! Po raz pierwszy muszę więc przyznać, że czasem downsizing ma sens.

Wrażenia z jazdy może pogłębić lub… pognębić komfort we wnętrzu auta. Peugeotowi 308 nic zarzucić się nie da. Fotel kierowcy i miejsca pasażerów bardzo wygodne. Trzymanie boczne - bez zarzutu. Widoczność z lewego fotela jest lepiej niż niezła. Do tego komplet czujników parkowania i kamera cofania. Innymi słowy, więcej niż standard. Z kolei układ kierowniczy auta jest, pomimo wspomagania, bardzo bezpośredni. Co w połączeniu z naprawdę niezłym zawieszeniem sprawia, że jazda 308 jest czystą przyjemnością. Nawet w ostrzejszych zakrętach auto precyzyjnie i bez ociągania reaguje na polecenia kierowcy.

Moja estymę do trzycylindrowej jednostki PSA pogłębiły dane techniczne dotyczące spalania. Producent podaje, że auto powinno konsumować średnio w cyklu mieszanym 4,9 litra, na trasie 4,1, a w mieście - 6,3. Zawsze sceptycznie odnosiłem się do danych „laboratoryjnych”. Tymczasem to co podał producent prawie nie odbiegało od danych uzyskanych podczas testu. Otóż, tygodniowe jazdy „naszym” Peugeotem 308 zakończyły się średnią na poziomie 5,1 litra w cyklu mieszanym, 4,4 poza miastem i 6,5 w ruchu miejskim. Respect! Tytułem wyjaśnienia, testowym autem poruszaliśmy się w stosunku 70% trasa, 30% miasto i zdecydowanie zgodnie z przepisami zawartymi w Prawie o ruchu drogowym...

Okiem przedsiębiorcy

Ceny Peugeota 308 zaczynają się od niecałych 60 tys. zł, a kończą na około 91 tys. zł. Oczywiście bez opcji dodatkowych. Testowany egzemplarz to wersja Allure, która w połączeniu ze 130-konnym silnikiem kosztuje 80 600 zł. Jeśli chcemy mieć jednak tę jednostkę pod maską za mniejsze pieniądze, możemy wybrać tańszą wersję Style za 77 600 zł. Czy hatchback Peugeota wart jest swojej ceny? W moje opinii, TAK.

Jak sfinansować zakup? Poza tradycyjną gotówką, na przykład za pośrednictwem jednej z opcji kredytowych: 50/50 (wpłata wstępna 50%, umowa na 12 miesięcy, jednorazowa spłata na koniec), 3×33% (wpłata wstępna 33%, umowa na 24 miesiące, spłata w dwóch ratach kolejno co 12 miesiący), 4×25% (wpłata wstępna 25%, umowa na 36 miesięcy, spłata w trzech ratach kolejno co 12 miesięcy), Kredyt Niska Rata (wpłata wstępna 10%, umowa na okres od 24 do 60 miesięcy, spłata w miesięcznych ratach) i Kredyt Komfort (wpłata wstępna od 10%, spłata w miesięcznych ratach, promocyjne oprocentowanie). Dla przedsiębiorców stworzono natomiast Leasing 101% z wpłatą własną od 10 do 45%, umową na okres od 24 do 60 miesięcy i wartością wykupu na poziomie 19%. W ofercie jest też promocyjny Easy Business Rental z wpłatą początkową od 0%.

Podsumowanie

Lubię Peugeoty. I to pomimo tego, że przez wiele lat szefostwo PSA robiło wszystko, żebym przestał je lubić. Wiem, dziennikarz motoryzacyjny nie powinien się przyznawać, że lubi jakąś markę. Ale lubić, a być obiektywnym to dwie zupełnie różne sprawy. Powtórzę pewnie po raz kolejny, że w mojej opinii 308 to chyba najładniejsze auto segmentu C. Ma wszystko, co jest potrzebne do podbicia rynku. Niestety, tak jak cały koncern, Peugeot musi wciąż walczyć ze stereotypami. Że na F, że się psuje. Wiem, wiem, w wielu przypadkach PSA na kiepską opinię sobie ciężko zapracowało. Ale to już przeszłość. Przecież lubimy Volkswageny, a Niemcy w naszej historii raczej nie zapisali się pozytywnie. Pewnie, że Francuzi też, ale to już było…