Chevrolet Malibu 2.0D LTZ wart swojej ceny
2014-01-05 00:12
Chevrolet Malibu 2.0D LTZ © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Chevrolet Captiva 2.2 D A/T LTZ: auto doskonałe
Tamten Malibu był typowym amerykańskim kredensem na kołach. Ten, reaktywowany po 14 latach przerwy, w 1997 miał stać się Chevroletem globalnym i uzupełnić gamę o auto zbliżone wielkością i wyposażeniem do segmentu E, zastępując tym samym kiepsko sprzedającą się Evandę.Z zewnątrz…
To, co pierwsze rzuca się w oczy, to imponujące gabaryty auta. Oparte na platformie Opla Insignii Malibu, bez kilku milimetrów ma 4,9 m długości! Tak, jest dłuższe niż Skoda Superb! Ma za to identyczny jak „siostrzany” Opel rozstaw osi.
Z przodu Malibu nie wyróżnia się, poza gabarytami oczywiście, z gamy Chevroleta. Ten sam duży, dzielony grill, te same lampy, elementy stylistyczne. Innymi słowy, powszechna unifikacja z pozostałymi autami marki. Szczerze mówiąc, wolałbym jednak, aby flagowe auto nieco różniło się od pozostałych modeli producenta.
fot. mat. prasowe
Chevrolet Malibu 2.0D LTZ - przednie i tylne fotele
Z boku, auto wygląda jak… typowy sedan. Z tym że zdecydowanie większy od konkurencji. Czasem, duże auto to zachwiane proporcje. Nie w przypadku Malibu. Jest bardzo foremny, naprawdę przyjemny dla oka. Nawet dla tych, którzy sedanów nie lubią.
Patrząc na tył auta, bez trudu doszukamy się nawiązania do kultowego Chevy Camaro. Tak, lampy w Malibu i linia przetłoczeń na imponującym wielkością kufrze bagażnika to elementy stylistyki przywodzące na myśl jeden z najbardziej znanych muscle cars.
fot. mat. prasowe
Chevrolet Malibu 2.0D LTZ - widok z boku, zdjęcie nr 3
… i w środku
Auto imponuje wielkością nie tylko na zewnątrz. Także wewnątrz jest niczym sala balowa. Malibu pozwala na transport w komfortowych warunkach 4 osób i dziecka. W aucie, bez problemu, nawet w długą podróż, mogą wyruszyć osoby o znacznie „ponadstandardowym” wzroście. Nawet w kapeluszach…Także nasz bagaż zazna komfortu. W bagażniku jest bowiem miejsce na 545 litrów „cargo”. To więcej niż sporo.
Tak jak większość aut z amerykańskimi koneksjami Malibu zaskakuje twardym plastikiem na desce i podszybiu. Oczywiście, jego jakość nie budzi naszych zastrzeżeń, ale skoro można było miękki i sprężysty zamontować na drzwiach to pewnie dałoby się i na desce. Reszta materiałów, którymi wnętrze wykończono nie zaskakuje ani na plus ani na minus.
fot. mat. prasowe
Chevrolet Malibu 2.0D LTZ - bagażnik
Z kolei zegary są ładne, czytelne i pomysłowo schowane w głębsze tunele. Pośrodku znajduje się wyświetlacz z podstawowymi funkcjami auta. Także panel środkowy z całym systemem audio i sterowaniem klimatyzacją prezentuje się ciekawie i jest ergonomiczny. Warto dodać, że auto wyposażono we wszechstronny system ze sterowaniem na kierownicy. Platforma umożliwia oczywiście podłączenie USB, Bluetooth i MP3. Ponadto w wersji LTZ pod 7-calowym kolorowym wyświetlaczem dotykowym umieszczono bardzo przemyślny schowek na telefon.
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)