Z segmentem A jest ciężko, ponieważ nie ma on tak logicznego wytłumaczenia jak większe samochody. Nie oznacza to jednak, że nie jest on potrzebny. Czasem te miejskie maluchy uratują kierowcy skórę w dżungli betonu i asfaltu. Właśnie tak było z Hyundaiem i10, który ostatnio mi towarzyszył. Przejdź do artykułu ›
fot. mat. prasowe
Hyundai i10 - wnętrze Estetycznie jest również we wnętrzu. I10 umożliwia wybór kilku kolorów „środka”, dzięki czemu czerwień, pomarańcz lub granat może pojawić się na desce rozdzielczej lub tapicerce foteli.