Korki w Polsce: ile tracimy czasu?
2013-05-23 09:20
Ile tracimy w korkach? © digitalstock - Fotolia.com
Przeczytaj także: Najbardziej zakorkowane miasta Polski VI 2012
NaviExpert zbadał, jak wygląda sytuacja dla wybranych tras w kilku miastach: Warszawie, Poznaniu, Krakowie i Wrocławiu. Specyfika tych tras polegała na tym, że sposób dotarcia z punktu A do punktu B może się znacznie różnić i prowadzić różnymi drogami.Dostawca nawigacji badał średni czas przejazdu między różnymi lokalizacjami w godzinach porannego i popołudniowego szczytu, przy czym – trasy z obrzeży miasta (lub miejscowości satelickich) do centrum były badane w godzinach porannego szczytu, a trasy z centrum na obrzeża - w godzinach popołudniowego szczytu. Taka metoda badania pozwala na zobrazowanie sytuacji, z jaką boryka się na co dzień mieszkaniec miasta dojeżdżający z obrzeży, a pracujący w centrum miasta.
Jak się okazuje – nie warto jeździć na pamięć. Poruszając się ciągle tymi samymi trasami można w korku stracić nawet kilkanaście dni roboczych w skali roku.
Warszawa
fot. mat. prasowe
Warszawa
Wyniki badań NaviExpert potwierdzają, że Warszawa jest jednym z bardziej zakorkowanych miast w Polsce. Bardzo dużo tracą np. osoby podróżujące między Białołęką a Ursynowem. Wybierając najpopularniejszą trasę między tymi dzielnicami (przez Kopijników, Toruńską, Most Grota-Roweckiego, Wybrzeże Gdyńskie, Krasińskiego, Mickiewicza, Andersa, Marszałkowską, Waryńskiego, Puławską) w godzinach porannego szczytu warszawiacy tracą średnio prawie kwadrans dziennie, który mogliby zyskać podróżując nie na pamięć, ale dostosowując trasę do sytuacji na drogach. W drodze powrotnej tracą kolejne 7 minut. Suma strat na tych przejazdach wynosi dziennie blisko 22 minuty, co daje 3,8 doby w korku i 11,5 dnia roboczego rocznie, które bez potrzeby spędzają na warszawskich arteriach stojąc w miejscu.
fot. digitalstock - Fotolia.com
Ile tracimy w korkach?
Do innych warszawskich tras, na których kierowcy tracą wiele cennego czasu, należą odcinki między Piasecznem a Marszałkowską oraz Marki – Złota (w obie strony). Na tych trasach w skali roku zanotować możemy stratę blisko 3 dób, co przekłada się na 8,5 dnia roboczego. Także kierowcy poruszający się między takimi rejonami jak Wawer – Domaniewska (+ trasa powrotna) tracą sporo, bo aż 7,7 dnia roboczego w ciągu roku. Praga Południe – skrzyżowanie Al. Solidarności i Jana Pawła II to z kolei strata średnio 4,5 dni roboczych w ciągu roku.
Jak wynika z analiz NaviExpert – średnio na trasach w Warszawie – w zależności od tego, jaką trasą podróżujemy można zaoszczędzić blisko ¼ czasu do tej pory traconego w korkach, przy czym należy pamiętać, że sytuacja wygląda inaczej dla różnych tras.
Poznań
fot. mat. prasowe
Zdecydowanie mniej czasu w korkach niż warszawiacy tracą poznaniacy. Wciąż jednak są to dane, które robią wrażenie. I tak, mieszkaniec podpoznańskiego Lubonia – zakładając, że pracuje np. w okolicach skrzyżowania ul. Dąbrowskiego z Żeromskiego ma codziennie do pokonania w jedną stronę od 10 -13 km. Podróżując na pamięć w obie strony ciągle tą samą trasą (np.: Żabikowska, Opolska, Jesionowa, Górecka, Krauthofera, Dmowskiego, Hetmańska, Reymonta, Przybyszewskiego) traci dziennie ok. 14 minut. Niewiele? W ciągu roku roboczego (250 dni) to prawie dwie i pół doby, co przekłada się na ponad 7 dni roboczych.
Nieco ponad jedną dobę rocznie na staniu w korkach tracą osoby dojeżdżające do pracy w centrum (okolice placu Andersa) z Piątkowa (os. Sobieskiego). Podróżując codziennie tą samą trasą w dwie strony (np. Szymanowskiego, Szeligowskiego, Mieszka I, Pułaskiego, Nowowiejskiego, Niepodległości, Kościuszki) tracą codziennie ok. 7 minut. Rocznie to prawie cztery dni robocze! Z kolei osoby mieszkające w podpoznańskim Swarzędzu (np. os. Dąbrowszczaków) i pracujące w centrum (np. Limanowskiego na Łazarzu) podróżując codziennie tą samą trasą tracą średnio 2,3 dnia roboczego w roku.
oprac. : Katarzyna Sikorska / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)