NIK sprawdzi fotoradary

Przeczytaj także: NIK skontroluje fotoradary

Kwestia fotoradarów, a w szczególności znacznego zwiększenia ich liczby pod pretekstem poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego budzi kontrowersje już od wielu lat. Szerokie stosowanie tych urządzeń zarówno przez samorządy (straże miejskie, gminne) jak przez instytucje państwowe (Policja, Inspekcja Transportu Drogowego) przez opinię publiczną jest traktowane raczej jako narzędzie łatwego zwiększania dochodów budżetów - czy to miejskich, gminnych czy państwa - a nie realnej poprawy bezpieczeństwa drogowego. Szczególny sprzeciw polskich kierowców wzbudziły zapisy ustawy budżetowej przewidujące radykalny wzrost dochodów z mandatów, i późniejsze działania różnych instytucji publicznych polegające na projektowaniu i budowie sieci urządzeń mierzących prędkość ruchu pojazdów. Kierowcy uznali, że ich kosztem łatany będzie coraz bardziej "dziurawy" budżet państwa.

Ten interesujący opinię publiczną problem postanowiła zbadać Najwyższa Izba Kontroli. Po wcześniejszych kontrolach NIK dotyczących stosowania fotoradarów przez straże miejskie i gminne, po których Izba ujawniła liczne nieprawidłowości, kontrolerzy postanowili sprawdzić kompleksowo system zapewnienia bezpieczeństwa drogowego w Polsce.

W szczególności kontrolerzy chcą sprawdzić czy Policja dysponuje dostatecznymi siłami (odpowiednia liczba policjantów, właściwie wyszkolonych i zaangażowanych w kontrolę ruchu drogowego) i środkami (odpowiedni sprzęt, m.in. wideorejestratory, radary), pozwalającymi na skuteczną redukcję zagrożeń występujących na drodze. Izba chce też uzyskać odpowiedź na pytania dotyczące zasad używania radarów, fotoradarów i wideorejestratorów, na przykład na podstawie jakich przesłanek policjanci decydują o zastosowaniu poszczególnych urządzeń, ich lokalizacji czy czasie używania.

NIK sprawdzi również gdzie i na podstawie jakich przesłanek Inspekcja Transportu Drogowego stawia maszty z fotoradarami i czy rzeczywiście są to miejsca istotne dla poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Inspektorzy sprawdzą czy w miejscach instalacji fotoradarów wcześniej dochodziło do wypadków i czy po zainstalowaniu tych urządzeń doszło do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Te same zagadnienia Izba zbada również w przypadku urządzeń instalowanych przez samorządy. Kontrolerzy sprawdzą gdzie i na podstawie jakich przesłanek samorządy stawiają fotoradary - czy są to rzeczywiście miejsca szczególnie niebezpieczne oraz czy po zainstalowaniu tych urządzeń nastąpił spadek liczby wypadków, ofiar śmiertelnych i rannych.

NIK zapowiedziała również kompleksowe zbadanie kwestii zapewnienia bezpieczeństwa drogowego. Sprawdzeni mają być zarządcy dróg - czy dbają o bezpieczeństwo na drogach, poprzez np. inwestycje drogowe (liczba śmiertelnych wypadków spada na drogach dwujezdniowych - autostradach i drogach ekspresowych), odpowiednią organizację ruchu oraz właściwe oznakowania dróg.

I wreszcie Izba zamierza odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czy w Polsce istnieje spójny system instytucji publicznych, gwarantujący uporządkowane i długofalowe działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego.