Przekraczanie prędkości na drogach: jak często?
2012-12-10 10:20
Przekraczanie prędkości na drogach normą © Alberich - Fotolia.com
Przeczytaj także: Bezpieczne wakacje: taryfikator mandatów
Jak podają statystyki Komendy Głównej Policji, w 2011 roku doszło do 40 065 wypadków drogowych, w których zginęło 4 189 osób, a 49 501 zostało rannych. Liczba poszkodowanych w tych wypadkach tylko w 2011 roku odpowiadała liczbie mieszkańców Ostrołęki. I jest wyższa niż rok wcześniej. Do 66% z powyższych wypadków doszło przy dobrych warunkach atmosferycznych, a główną ich przyczyną, podawaną niezmiennie od lat przez Komendę Główną Policji, jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.NaviExpert, dostawca nawigacji mobilnej z ostrzeżeniami CB, która jest już dostępna w Google play, za pomocą technologii Community Traffic online sprawdził dokładnie, gdzie kierowcy szczególnie lubią się rozpędzać oraz jakie warunki i ograniczenia prędkości ich faktycznie ograniczają, a jakie stymulują do rozwijania jeszcze wyższych prędkości.
Parcie na szkło
Wszystkie fotoradary stałe są oznakowane. Wydawałoby się więc, że kierowcy z obawy przed kosztownym zdjęciem będą zwalniać gdy tylko zobaczą tablicę informującą o fotoradarze. Jak się okazuje - nie do końca. Średnia prędkość tuż przed fotoradarami, postawionymi na trasach z ograniczeniami do 50 km/h wynosi 64 km/h. To tylko 2 km/h mniej niż wtedy, gdy fotoradar nie znajduje się w pobliżu. Z danych zebranych przez NaviExpert wynika, że prędkość na trasach z ograniczeniem do 50 km/h w okolicach fotoradaru przekracza nawet 91% kierowców. Nie jest to duża różnica w porównaniu z miejscami, gdzie fotoradary nie stoją. Tam gdzie nie ma ryzyka fotki, pięćdziesiątkę przekracza 92% kierowców.
fot. mat. prasowe
Procent kierowców przekraczających dozwoloną pięćdziesiątkę
+ 10 do prędkości
W terenach zabudowanych na trasach z ograniczeniami prędkości do 50 km/h, niezależnie od tego czy w okolicy jest fotoradar czy go nie ma, w przybliżeniu co piąty kierowca przekracza dozwoloną prędkość o mniej niż 10 km/h. Najprawdopodobniej wynika to z faktu, że kierowcy zdają sobie sprawę z tego, że fotoradary zwykle są ustawione z 10 kilometrową tolerancją - czyli nie fotografują tych pojazdów, które poruszają się z prędkością do 10 km/h wyższą niż dozwolona. Dane z Community Traffic pokazują, że kierowcy skrupulatnie z tego korzystają.
fot. Alberich - Fotolia.com
Przekraczanie prędkości na drogach normą
Pirat drogowy na minutę
Z danych NaviExpert wynika, że o ile w terenach zabudowanych na trasach aż 92% kierowców przekracza dozwoloną pięćdziesiątkę, to w miastach* takich kierowców jest mniej, ale to wciąż aż 68%. Średnia prędkość na wybranych odcinkach z ograniczeniami do 50 km/h w miastach to 56 km/h, a poza nimi to 66 km/h.
(*w przypadku miast w badaniu były brane pod uwagę tylko odcinki dróg niesąsiadujące bezpośrednio ze światłami i skrzyżowaniami, tzw. szybkie proste, na których ruch odbywa się płynnie)
Warto zauważyć, że w przypadku gdy fotoradar stoi na ograniczeniu prędkości do 50 km/h, większy procent kierowców jeździ między 51 km a 70 km/h, niż w przypadku miejsc bez fotoradaru. Mogłoby się więc wydawać, że fotoradar zupełnie „nie działa na kierowców”. Jest jednak inaczej – z danych NaviExpert widać wyraźnie, że tam gdzie są fotoradary mniejszy procent kierowców jeździ na takim ograniczeniu (50 km/h) w granicach 71-90 km/h, a tych, którzy jeżdżą jeszcze szybciej po prostu nie ma lub mieszczą się w granicach błędu statystycznego. Jak się więc okazuje – fotoradary działają na wyobraźnię i przyzwyczajenia kierowców.
Na trasach z ograniczeniem do 50 km/h, na których nie ma fotoradarów, średnio 2 % kierowców przekracza dozwoloną prędkość o 40-50 km/h, czyli jedzie z prędkością nawet i dwukrotnie wyższą niż pozwalają obowiązujące przepisy, a 1 % przekracza ją nawet o 60 km/h. Wydaje się, że te 3% to niewiele, jednak na ruchliwej ulicy, np. w Warszawie, po której przejeżdża około 50 tys. samochodów na dobę, te 3% oznacza 1500 takich kierowców dziennie i… daje średnio jednego pirata drogowego na minutę, który drastycznie przekracza dozwoloną prędkość.
Nawet jeżeli znaki pozwalają na jazdę w mieście z prędkością wyższą - 60 km/h - to i tak dla wielu kierowców to za mało. Ponad połowa podróżujących przekracza dopuszczalną sześćdziesiątkę. Poza miastami, tych z ciężką nogą na sześćdziesiątce jest aż 72%, gdy natomiast na trasie jest fotoradar, procent kierowców przekraczających dozwoloną prędkość spada do 64.
oprac. : Katarzyna Sikorska / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)