Dziura w drodze a odszkodowanie za uszkodzone auto
2010-09-22 10:01
Przeczytaj także: Dziura w drodze: prawo do rekompensaty za szkodę
Skuteczne dochodzenie odszkodowania zależy, od tego czy wypadek zdarzył się z winy kierowcy czy też odpowiedzialny za niego jest zarząd dróg (np. słupek, barierka lub garb miał wadę konstrukcyjną, był niewłaściwie położony lub umocowany, w jezdni powstała gigantyczna dziura). W drugim z przypadków kierowca może być prawie pewien, że, odszkodowanie dostanie. Nie oznacza to jednak, że obejdzie się bez problemów.Wpadłeś w dziurę? Nie panikuj
Na początku najlepiej zorientować się, czy są świadkowie tego wydarzenia. Jeżeli tak, należy poprosić ich o podanie danych, by ewentualnie pomogli dochodzeniu praw z tytułu uszkodzenia pojazdu. Można również napisać krótką relację ze zdarzenia i poprosić świadków o jej podpisanie. Dobrze jest, w miarę możliwości, sfotografować nieszczęsną dziurę, a także uszkodzone auto. Części, które odpadły od samochodu koniecznie należy zachować jako dowód. Jak najszybciej należy też wezwać policję lub straż miejską. Na podstawie sporządzonej przez funkcjonariusza notatki będzie można jednoznacznie stwierdzić, że szkoda nastąpiła z powodu złego stanu drogi.
Odszkodowanie – od kogo?
„Jeśli mamy opłacone ubezpieczenie AC nie musimy się martwić – pieniądze otrzymamy od ubezpieczyciela, który później zwróci się o zwrot do zarządcy drogi. Gorzej jeśli nie mamy AC, wtedy musimy sami naprawić szkody i domagać się zwrotu kosztów od zarządcy drogi, który jest odpowiedzialny za utrzymanie jej w dobrym stanie”, mówi Wojciech Rabiej, szef porównywarki ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl. Trzeba niestety mieć świadomość, że brak AC może sprawić, że dochodzenie odszkodowania będzie żmudnym i długotrwałym procesem.
Jeżeli kierowca nie posiada AC, musi ustalić, kto jest zarządcą drogi, aby wiedzieć dokąd udać się po odszkodowanie. Drogami miejskimi, gminnymi i wojewódzkimi zarządzają odpowiednie wydziały urzędów miejskich, gminnych oraz wojewódzkich, natomiast drogami krajowymi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Następnie należy zgłosić się telefonicznie do zarządcy drogi, aby opisać sytuację, zapytać o wymagane dokumenty i przebieg procedury odszkodowawczej. Jeśli poszkodowany dysponuje zdjęciami uszkodzonego samochodu i elementu drogi, przez który doszło do szkody, a także notatką policji lub straży miejskiej, to może spać spokojnie. Zarządca skieruje go bezpośrednio do swojego ubezpieczyciela, który poprowadzi sprawę.
Jeśli kierowca posiada AC, jego zaangażowanie – poza dostarczeniem ubezpieczycielowi dokumentacji – nie będzie właściwie konieczne. Pieniądze wypłaci mu jego towarzystwo ubezpieczeniowe, a następnie samo odzyska je od zarządcy drogi. Tu warto pamiętać, o tym że ubezpieczyciel dopiero po odzyskaniu pieniędzy od zarządcy drogi nie potrąci zniżki za bezszkodową jazdę.
Jedno duże „ale”: złamanie przepisów
Należy również pamiętać, że ubezpieczyciel, u którego wykupione zostało AC samochodu, ma prawo odmówić wypłaty odszkodowania lub znacznie je obniżyć. Fakt przekroczenia przepisów zostanie stwierdzony na podstawie typu i skali uszkodzeń. Jeśli rzeczoznawca uzna, że szkoda została spowodowana w wyniku złamania przepisów drogowych przez prowadzącego pojazd (najczęściej przekroczenie prędkości lub wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej), może obniżyć odszkodowanie nawet o 30%. „Różni ubezpieczyciele różnie podchodzą do sytuacji, w których kolizja następuje z powodu uszkodzenia jezdni czy innego elementu drogi, a jednocześnie miało miejsce złamanie przepisów. Niektórzy będą łagodniejsi, niektórzy bezwzględni”, komentuje Wojciech Rabiej z porównywarki rankomat.pl. Może się więc zdarzyć, że poszkodowany w ogóle nie otrzyma odszkodowania.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl