Range Rover Sport 3.0D, czyli elegancja, komfort i sportowe osiągi
2025-01-31 11:44
Przeczytaj także: Range Rover Evoque D200 Dynamic HSE
Trzecia generacja tego samochodu jest na rynku od 2022 roku, czyli około trzy lata. Wydaje się nieco mniej monumentalną i bardziej dynamiczną alternatywą dla flagowca brytyjskiej marki. Pozostaje jednak ogromnym pojazdem przykuwającym wzrok - nie tylko z powodu swoich gabarytów.Karoseria
Jeśli jakiś samochód wyrażałby pewność siebie, to z pewnością mógłby to być właśnie ten. Wyraziste motywy tworzą spójną i bardzo udaną całość. Ponadto, nawiązuje ona do protoplastów, co jest świetnym podkreśleniem tożsamości stylistycznej.
Z przodu mamy do czynienia z charakterystycznym grillem, który doskonale wpisuje się w elegancki pas tworzony wraz z wąskimi reflektorami LED. Niżej zamontowano muskularny zderzak z dodatkowymi wlotami i wstawkami ozdobnymi.
fot. mat. prasowe
Choć trudno mówić o stylistycznej lekkości, profil ujawnia odrobinę „dynamiki”. To zasługa opadającej linii dachu, która jest spójna ze zwężającymi się przeszkleniami. Znaczenie mają także dyskretne przetłoczenia i stosunkowo krótkie zwisy nadwozia. Dopełnieniem całości są chowane klamki.
Z kolei tył to dowód siły minimalizmu. Żaden z jego poszczególnych elementów nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale jako całość robi bardzo dobre wrażenie. Fajnie, że projektanci nie przekombinowali. Konkurencja powinna brać przykład.
Wnętrze
Producent zadbał o każdy detal kabiny, co sprawia, że pasażerowie mogą poczuć się, jak w luksusowym salonie. Dobór materiałów jest wzorowy - w końcu nie jest to klasa premium tylko półka wyżej - produkt ekskluzywny. Podkreśla to również poziom spasowania. Tak na marginesie, dawno nie użytkowałem samochodu z równie masywnymi, mięsistymi panelami drzwi. Gdyby czołg był luksusowy, to pewnie miałby podobne.
fot. mat. prasowe
Range Rover Sport 3.0D - deska rozdzielcza
Producent zadbał o każdy detal kabiny, co sprawia, że pasażerowie mogą poczuć się, jak w luksusowym salonie.
Zegary są cyfrowe i można je personalizować - zgodnie z najnowszymi standardami. Najważniejsze, że są czytelne i przyjemne dla oka. Umieszczona przed nimi kierownica ma wieniec odpowiedniej grubości, ale przyciski umieszczone na jej ramionach mogłyby być nieco bardziej intuicyjne w obsłudze.
Już przy okazji innych modeli z rodziny JRL opowiadałem o centralnym ekranie multimedialnym, ale z pewnością nie zaszkodzi, by znów pochwalić go za przepiękny interfejs. Dzięki niemu nie wygląda jak tablet z bazowym menu, tylko „coś ekstra”. Poza tym, działa bardzo sprawnie.
Nie jest jednak idealny, ponieważ zgrupowano na nim za dużą liczbę funkcji. Byłoby znacznie lepiej (bardziej ergonomicznie), gdyby zachowano niezależny panel klimatyzacji oraz osobne przyciski od konfigurowania foteli (podgrzewania, wentylacji, masażu). Minimalizm nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem.
fot. mat. prasowe
Range Rover Sport 3.0D - fotele
Fotele są obszyte wysokiej jakości skórą i oferują doskonałe podparcie.
Na praktyczność nie sposób narzekać. Przed pasażerem znajduje się nie jeden, a dwa zamykane schowki. Do tego dochodzą pojemne kieszenie, dodatkowe skrytki, uchwyty na butelki, gniazda USB czy indukcyjna ładowarka. Jest wszystko, czego można oczekiwać.
Fotele są obszyte wysokiej jakości skórą i oferują doskonałe podparcie, co jest niezwykle istotne podczas dłuższych podróży. Wystarczy spojrzeć na grubość siedziska, by zrozumieć, że nie było mowy o oszczędzaniu na materiałach. Zakres regulacji jest szeroki.
Drugi rząd też nie pozostawia niczego do życzenia. Zapewnia godną przestrzeń nawet dla wysokich pasażerów. Co ważne, kąt pochylenia oparcia można regulować. Ponadto, są tu niezależne strefy klimatyzacji i wygodny podłokietnik. Nic dodać, nic ująć. Gdybym sam konfigurował ten model, wybrałbym jednak jednolity kolor tapicerki - wyglądałby szlachetniej, niż ten zastosowany.
fot. mat. prasowe
Range Rover Sport 3.0D - profil
Profil ujawnia odrobinę „dynamiki”. To zasługa opadającej linii dachu, która jest spójna ze zwężającymi się przeszkleniami.
Podkreśleniem możliwości transportowych tego modelu jest bagażnik. Range Rover Sport oddaje do dyspozycji 765 litrów wolnego miejsca, które jest dedykowane przeróżnemu ekwipunkowi. Całość okraszono dodatkowymi haczykami, gumą mocującą, gniazdem ładowania i sprawnie pracującą roletą.
Oparcia drugiego rzędu można oczywiście złożyć - i to bez wysiłku. Pomaga w tym panel na prawej burcie, gdzie znajdują się przyciski odpowiedzialne za cały proces. Po kilku sekundach można uzyskać 1701 litrów, które pozwolą na przewiezienie dużego pakunku ze sklepu meblowego.
Technologia
Wróćmy jeszcze na moment do gabarytów pojazdu - uwzględniając liczby. Range Rover Sport ma 4946 milimetrów długości, 2047 milimetrów szerokości oraz 1803 milimetry wysokości. To wszystko przy rozstawie osi sięgającym 2997 milimetrów. Krótko mówiąc, jest ogromny.
fot. mat. prasowe
Range Rover Sport 3.0D - z przodu
Z przodu mamy do czynienia z charakterystycznym grillem, który doskonale wpisuje się w elegancki pas tworzony wraz z wąskimi reflektorami LED.
Co istotne, skrywa trzylitrowy, sześciocylindrowy silnik Diesla, który zapewnia nie tylko doskonałe osiągi, ale również efektywność. Generuje 350 koni mechanicznych i 700 niutonometrów, co robi wrażenie nawet przy masie własnej wynoszącej 2271 kilogramów.
Za przenoszenie mocy na obie osie odpowiada ośmiobiegowa skrzynia automatyczna. Osiągi są co najmniej satysfakcjonujące. Prezentowany SUV przyspiesza do 100 km/h w 5,9 sekundy i potrafi rozpędzać się do 234 km/h.
Duża masa i dobra dynamika nie zwiastują małego apetytu, ale Range Rover Sport okazuje się oszczędniejszy, niż większość może przypuszczać. W teście zużył średnio 10 litrów w cyklu mieszanym. Dodam, że przy ujemnych temperaturach, bo trafiłem na prawdziwie zimowe warunki. Podejrzewam, że oszczędna jazda wiosną zmniejszyłaby średnią do około 8 litrów.
fot. mat. prasowe
Range Rover Sport 3.0D - przód
Z przodu znajduje się muskularny zderzak z dodatkowymi wlotami i wstawkami ozdobnymi.
Wrażenia z jazdy
Jazda tym kolosem sprawia przyjemność. Auto zachwyca nie tylko osiągami, ale również komfortem. Użytkownik może poczuć się odseparowany od świata zewnętrznego, co pozwala odpocząć - szczególnie podczas dłuższej podróży. I tu należy zwrócić uwagę także na skuteczne wyciszenie zapewniające swobodną rozmowę przy prędkościach autostradowych.
Zawieszenie doskonale tłumi nierówności, bez względu na ich rodzaj. Czuć, że układ potrafi dopasować się do podłoża, by zapewnić optymalne ustawienie. Nie ma więc mowy o problemach z poprzecznymi przeszkodami, leśnymi duktami czy trudnymi warunkami pogodowymi.
fot. mat. prasowe
Nazwa oczywiście zobowiązuje do zdolności terenowych. Auto jest naszpikowane przeróżnymi rozwiązaniami, które ułatwiają pokonywanie pochyłości, wody czy sypkich nawierzchni. Mimo tego, nie nazywałbym go terenowym, bo w takim określeniu jest dawka surowości. A Range Rover Sport jej nie posiada. To ekskluzywny pojazd, który potrafi bardzo dużo, ale niczego nie musi udowadniać - przynajmniej poza asfaltem.
Układ napędowy to wzór - i nie ma w tym za grosz przesady. Silnik Diesla stanowi znakomity wybór, co podkreśla zarówno jego moc, jak i zaskakująco ładne brzmienie. Do tego, tworzy świetny duet z kulturalnym, płynnie pracującym automatem. Do tego zestawu nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń.
Układ kierowniczy? Daje pewność nawet podczas szybkiej i bardzo szybkiej jazdy. Pamiętajmy jednak, że mówimy o SUV-ie, którego masa własna przekracza 2,2 tony. To z kolei może wydłużać drogę hamowania, o czym nie wolno zapominać. Fizyki nie da się oszukać.
Co ciekawe, manewrowanie tym autem nie jest problematyczne. Fakt, potrzeba nieco więcej przestrzeni parkingowej, ale cofanie czy zawracanie nie stanowi wyzwania. I tu należy pochwalić producenta za dobry system kamer, wystarczająco duże lusterka i przeszklenia oraz asystentów, którzy skutecznie informują o potencjalnym zagrożeniu.
fot. mat. prasowe
Range Rover Sport 3.0D - z boku
Bazowa konfiguracja tego modelu kosztuje 461 600 złotych.
Okiem przedsiębiorcy
Bazowa konfiguracja tego modelu stanowi wydatek 461 600 złotych. Tyle kosztuje egzemplarz z trzylitrowym dieslem o mocy 249 koni mechanicznych. Uzupełniają go automatyczna skrzynia biegów oraz napęd na obie osie.
Co ciekawe, testowany model oferuje trzy warianty mocy tej jednostki wysokoprężnej. W przypadku 300-konnej trzeba liczyć się z wydatkiem co najmniej 515 700 złotych. Różnica w cenie obejmuje także wyższy (drugi) poziom wyposażenia.
A ile kosztuje Sport z topowym, 350-konnym dieslem? Co najmniej 647 200 złotych. Cena nie obejmuje jedynie 100 koni mechanicznych. Kluczowe jest tu flagowe wyposażenie (Autobiography), które ją znacznie lepiej usprawiedliwia.
Podsumowując, Range Rover Sport 3.0D I6 to luksusowy SUV, który łączy w sobie elegancję, komfort oraz sportowe osiągi. Z pewnością zaspokoi oczekiwania nawet najbardziej wymagających zwolenników komfortu. Do tego, bardzo skutecznie podkreśli status społeczny właściciela - bez utraty użyteczności.
![Range Rover P250 R-Dynamic S = elegancja + dynamika Range Rover P250 R-Dynamic S = elegancja + dynamika](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/Range-Rover/Range-Rover-P250-R-Dynamic-S-elegancja-dynamika-247077-150x100crop.jpg)
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)