Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain stawia na praktyczność
2024-10-08 00:18
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Mercedes-Benz E 300 e 4MATIC zasługuje na miano premium
Oto Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain. Fakt, nazwa jest długa, podobnie zresztą jak jego karoseria. Niemiecki producent stwierdził, że praktyczna odmiana nadwoziowa tego auta wciąż powinna być dostępna z atrybutami crossovera. Dzięki nim wygląda bardziej atrakcyjnie, a przy tym zachowuje swój pierwotny charakter.Najnowsza generacja E-Klasy jest rozwinięciem dobrze znanego języka stylistycznego. Krótko mówiąc, nie ma mowy o rewolucji. Zamiast niej jest ewolucja, której uzupełnieniami pozostają elegancja i klasyka. To jednak nie oznacza, że auto nie wygląda nowocześnie - wręcz przeciwnie.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain - z tyłu
Pas przedni z reflektorami LED i grillem o „gwieździstej” fakturze prezentuje się bardzo dobrze. To samo można powiedzieć o tylnej części, gdzie dominują duże lampy, które zostały optycznie połączone z ozdobnymi listwami.
Jako że to wersja All-Terrain, nie mogło zabraknąć plastikowych nakładek, które zamontowano w dolnych partiach karoserii. Pokrywają zarówno zderzaki, jak i błotniki i progi. Bystre oko dostrzeże również nieznacznie zwiększony prześwit przydający się przede wszystkim poza asfaltem.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain - profil
Wnętrze
Kokpit robi świetne wrażenie. Co ciekawe, w prezentowanym egzemplarzu nie znajdziemy wyświetlacza dla przedniego pasażera. Zamiast niego jest drewniany dekor, który prezentuje się naprawdę elegancko. Taka konfiguracja jest znacznie bardziej atrakcyjna, niż „wielka ekranizacja”.
Materiały wykończeniowe nie pozostawiają złudzeń - to prawdziwy Mercedes. Większość tworzyw ma miękką, przyjemną w dotyku fakturę. Ponadto, można liczyć na bardzo staranne spasowanie i ładne połączenia stylistyczne. Projektantom udało się stworzyć naprawdę ciekawy, a przy tym użyteczny projekt.
Zegary można personalizować w szerokim zakresie. Bez względu na wybór motywu, każdy charakteryzuje się wysokim poziomem czytelności. Przed nimi osadzono kierownicę, która fajnie wygląda, ale jej dotykowe przyciski są znacznie mniej wygodne w obsłudze, niż te poprzednie, czyli konwencjoanlne. Nowsze nie zawsze jest lepsze i warto o tym pamiętać.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain - deska rozdzielcza
W samym centrum znajduje się najnowszy instrument multimedialny, który opiera się na systemie MBUX. To bardzo dobrze pracujące urządzenie zawierające mnóstwo użytecznych funkcji. Jego obsługa nie nastręcza problemów - nawet laik poradzi sobie z konfiguracją.
Możliwość wydawania poleceń głosowych często ułatwia sprawę. Można sprawdzić pogodę, ustawić nawigację czy zmienić temperaturę bez odrywania rąk od kierownicy. Do tego, centralny ekran zapewnia bezprzewodową łączność Apple CarPlay oraz Android Auto. Łyżka dziegciu? Wolałbym niezależny panel klimatyzacji, który sprzyjałby lepszej ergonomii.
Projektanci zadbali o właściwy poziom praktyczności. Kieszenie są naprawdę pojemne, a do tego wykończone przyjemną tapicerką. Na tunelu środkowym znajdują się gniazda USB, indukcyjna ładowarka, uchwyty na butelki czy schowek, który został ukryty pod podłokietnikiem. Nie ma więc najmniejszych problemów z rozlokowaniem różnych przedmiotów.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain - fotele
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain oferuje także wybitnie wygodne fotele. Tak, wybitnie. Nie ma mowy o kompromisie w tej kategorii. Niemcy wiedzą, że klienci premium są wymagający, dlatego zapewnili siedzenia o dużej wielkości, które można bardzo szeroko ustawiać.
Oprócz standardowej regulacji, użytkownik może przystosować głębokość wyprofilowania czy długość siedziska. Nikogo z pewnością nie zaskoczy, że są tu również funkcje masażu, podgrzewania oraz wentylowania. Tak to powinno wyglądać.
O drugim rzędzie też nie mogę powiedzieć złego słowa. Siedziska są długie, a kąt pochylenia oparcia - praktycznie idealny. Pasażerowie mająco dyspozycji spore kieszenie (również te na przednich fotelach), dodatkowe strefy klimatyzacji, dysze nawiewu i gniazda USB-C. Na pochwałę zasługują także wygodne zagłówki.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain - z przodu
Pewnym rozczarowaniem może być bagażnik. Jego standardowa pojemność to 460 litrów. Nie jest to mało, ale znacznie mniej, niż u konkurencji z konwencjonalnymi układami napędowymi. Trzeba również liczyć się z dodatkową utratą przestrzeni, która wiąże się z wzięciem pokrowca na kabel do ładowania.
Mimo tego, poziom praktyczności jest przyzwoity. Przy obu burtach są dodatkowe wnęki i haczyki. Można liczyć również na automatycznie podnoszoną roletę, gumę mocującą i oparcie kanapy dzielone na trzy części. Po złożeniu tego ostatniego, możliwości załadunkowe rosną do 1675 litrów.
Technologia
Zastosowany układ napędowy winduje masę tego modelu do 2315 kilogramów. Nie, to nie błąd. Tyle waży E-Klasa w prezentowanej konfiguracji. Mimo tego, osiągi i zużycie paliwa mogą zaskoczyć. Zacznijmy jednak od początku. Pod maską znajduje się dwulitrowy diesel, który został sprzęgnięty z dziewięciobiegowym automatem i napędem na obie osie. Oferuje 197 koni mechanicznych i 440 niutonometrów.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain - przód
Jego uzupełnieniem jest jednostka elektryczna, która generuje 129 koni mechanicznych i 440 niutonometrów. Potencjał systemowy tego zestawu to dokładnie 313 koni mechanicznych i 700 niutonometrów. Nawet przy sporej nadwadze są to wartości sugerujące niezłą dynamikę. I rzeczywiście, nie ma powodu do rozczarowania.
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain rozwija 100 km/h w 6,9 sekundy i rozpędza się do 213 km/h. Co ciekawe, pierwszą setkę może pokonać niemal bez zużycia paliwa. To efekt zastosowania naprawdę bardzo dużej „baterii”.
Akumulator trakcyjny ma pojemność 25,4 kWh. I to jest główny winowajca podwyższonej masy własnej. Dzięki niemu można jednak pokonać bez problemu 85 kilometrów na samym prądzie. Auto potrafi poruszać się w trybie elektrycznym do 140 km/h, co znacząco zwiększa użyteczność tej technologii.
A jak to wygląda po rozładowaniu baterii? Duże znaczenie ma styl jazdy. Umiejętne korzystanie z hybrydy może pozwolić utrzymać spalanie na poziomie 5-6 litrów w warunkach pozamiejskich. Jeżdżąc po aglomeracji, trzeba liczyć się ze zużyciem wynoszącym około 8 litrów.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain - tył
Wrażenia z jazdy
Nie jest tajemnicą, że hybrydy plug-in najlepiej spisują się na krótkich dystansach, ponieważ w takich warunkach umożliwiają jazdę w trybie elektrycznym. Mimo tego, w przypadku prezentowanej E-Klasy można bez problemu ruszyć w dalszą podróż i zachować zużycie paliwa na umiarkowanym poziomie. Akumulator jest bowiem całkiem sprawnie doładowywany podczas jazdy, dlatego aktywacja jednostki elektrycznej jest stosunkowo częsta, choć krótka.
To jednak nie zmienia faktu, że silnik spalinowy musi sobie radzić z dużą nadwagą. Dwulitrowy diesel na szczęście ma oszczędny charakter, a przy tym godną kulturę pracy. Współpracujący z nim automat nie pozostawia niczego do życzenia - jest płynny i zachowuje niskie obroty przy prędkościach autostradowych, co też zmniejsza apetyt samochodu.
Mercedes-Benz E 300 de 4MATIC All-Terrain oferuje bardzo wysoki komfort jazdy. Aktywne zawieszenie skutecznie tłumi nierówności i jednocześnie nie pozwala na przesadne przechyły nadwozia. Układ kierowniczy również zasługuje na wysokie noty, ponieważ pracuje bardzo precyzyjnie i daje pewność podczas szybszej jazdy. Nie pozwala odczuć, że masa własna tej wersji jest przesadzona.
Choć jest to All-Terrarin, trudno oczekiwać, by E-Klasa pokonywała skaliste zbocza. Pozwala bezproblemowo zjechać z asfaltu i poruszać się po leśnych duktach przy zachowaniu pełnej przyczepności, ale ze względu na długie zwisy karoserii nie nadaje się do ekstremalnych wypraw - podobnie zresztą jak GLE będące odpowiednikiem (wśród SUV-ów) testowanego modelu. Takiego auta nie kupuje się do off-roadu, dlatego trudno mówić o wadzie.
Okiem przedsiębiorcy
Najtańsza Klasa E Kombi to wydatek 282 000 złotych. W tej cenie klient otrzymuje wariant E 200, który posiada dwulitrowy silnik benzynowy o mocy 204 koni mechanicznych, dziewięciobiegową skrzynię automatyczną oraz napęd na tylną oś.
Za dwulitrowego diesla w podstawowym wydaniu trzeba zapłacić 298 000 złotych. To wersja 197-konna, która również posiada automat i napęd na tylną oś. Dopłata do układu 4MATIC 13 300 złotych. I warto w niego zainwestować, bo znacząco zwiększa bezpieczeństwo jazdy.
Z kolei Mercedes-Benz E 300 de All-Terrain kosztuje 372 600 złotych. Tak, odmiany plug-in to najdroższy rodzaj hybryd i trzeba się z tym liczyć. Czy różnica w cenie uzasadnia korzyści wynikające z jazdy? To zależy od sposobu użytkowania. Jeśli kierowca ma dostęp do taniego lub darmowego źródła energii i zazwyczaj pokonuje do 100 kilometrów dziennie, to może być zadowolony z takiej konfiguracji.
Jeśli nie potrzebuje tak dużej mocy, ale chce zachować uterenowiony design, to zawsze może wybrać wersję All-Terrain z miękką hybrydą opartą na dwulitrowym dieslu. Ma 197 koni mechanicznych, automat i napęd na obie osie za 333 300 złotych. Na dłuższych dystansach będzie nawet oszczędniejsza, bo lżejsza.
Tak czy inaczej, niemieckie kombi jest bardzo praktycznym, komfortowym i dopracowanym samochodem, które zasługuje na uznanie. Bez wątpienia może być znakomitą alternatywą dla SUV-a. Zapewnia lepsze prowadzenie przy większych możliwościach załadunkowych.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)