eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty autVolkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line

2024-08-06 00:44

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (13)

Niemiecki producent stara się unowocześniać swoją ofertę układów napędowych, ale na wolnym rynku o tempie zmian mają decydować klienci, a nie politycy przesiąknięci wątpliwą ideologią - przynajmniej tak sugeruje zdrowy rozsądek. Dobry produkt powinien móc obronić się samemu, a takim niewątpliwie jest dwulitrowy diesel z rodziny TDI. Popyt jednoznacznie sugeruje, że to pożądana jednostka.

Przeczytaj także: Volkswagen Tiguan 2.0 TSI DSG 4MOTION Highline

Zostawmy jednak wątki polityczne, bo doprowadzą one jedynie do utraty nerwów. Cieszmy się, że wciąż mamy naprawdę przyzwoity wybór, czego świetnym przykładem jest gama tego modelu. Najnowszy Volkswagen Tiguan, bo o nim mowa, pozostaje mocnym graczem segmentu C. Choć nie jest idealny, dysponuje sporą liczbą przekonujących argumentów. Ale po kolei…

Karoseria


Widziałem już bazowo skonfigurowane egzemplarze tego auta i uczciwie przyznaje, że są ledwo dostrzegalne. Krótko mówiąc, nie rzucają się w oczy i na pewno nie prowokują zazdrosnych spojrzeń. W tym przypadku jednak można z dużą przyjemnością zawiesić wzrok na SUV-ie z Wolfsburga. Wszystko za sprawą naprawdę fajnej wersji, która znajduje się na szczycie cennika.

fot. mat. prasowe

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line - z tyłu

Tiguan ma 4539 milimetrów długości, 1842 milimetry szerokości i 1656 milimetrów wysokości.


To oczywiście dobrze znana i lubiana odmiana R-Line, która nawiązuje do usportowionej gamy niemieckiego producenta. Tiguan w takim wydaniu oferuje przeprojektowane zderzaki, nakładki progowe, dedykowane emblematy i atrakcyjne felgi aluminiowe. Do tego dochodzi czerwony lakier, który kontrastuje z czarnymi dodatkami. Nic dodać, nic ująć.

Pas przedni zdobią nowe reflektory, które sąsiadują z listwami LED biegnącymi aż do logo producenta. Z tyłu zastosowano podobny motyw świetlny, który zajmuje niemal przez całą szerokość klapy bagażnika. Czego brakuje? W takiej wersji przydałyby się ładnie poprowadzone końcówki układu wydechowego. Te jednak zostały ukryte za zderzakiem.

Warto podkreślić, że nowa generacja SUV-a Volkswagena prezentuje się naprawdę zgrabnie, co uwydatniają dobre proporcje. Aby nie być gołosłownym, wspomnę także o liczbach. Tiguan ma 4539 milimetrów długości, 1842 milimetry szerokości i 1656 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi to dokładnie 2677 milimetrów.

fot. mat. prasowe

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line - deska rozdzielcza

Na konsoli centralnej prym wiedzie ekran multimedialny o przekątnej 14,5 cala.


Wnętrze


Jeżeli miałeś okazję przebywać w kabinie nowego Passata, to w Tiguanie poczujesz znajomy klimat. Większość „klocków jest taka sama”, choć są pewne różnice. Stanowi je na przykład pokrętło pełniące funkcje potencjometru głośności i (po kliknięciu) selektora trybów jazdy. Umieszczono je na tunelu środkowym. I jest to bardzo dobre rozwiązanie.

Sam kokpit jest bliźniaczo podobny. Cyfrowe zegary osadzono w dużej ramce. Wydaje się, że ich wyświetlacz mógłby mieć nieco większe rozmiary, bo jest duża przestrzeń między nim a fortepianową czernią. Tę pustą strefę zajmują jednak niewidoczne kontrolki. Dało się to zrobić nieco bardziej estetycznie. Najważniejsze jednak, że wskaźniki są czytelne i można je szeroko personalizować.

fot. mat. prasowe

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line - fotele

Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami wyglądają, jak żywcem przejęte z Golfa R.


Przed nimi znalazła się kierownica, której wieniec bardzo dobrze leży w dłoniach. Co ważne, producent zrobił krok wstecz - zgodnie z wolą klientów - i przywrócił klasyczne przyciski na jej ramionach. I jest to świetna decyzja, bo dotykowe nie są równie wygodne w obsłudze. I nigdy nie będą.

Na konsoli centralnej prym wiedzie ekran multimedialny o przekątnej 14,5 cala - jest wręcz za duży. Jego interfejs oferuje dobry poziom czytelności, ale pod względem ergonomii ustępuje poprzedniemu instrumentowi, który był po prostu mniej zaawansowany. Do tego, z wyświetlaczem zintegrowano panel klimatyzacji, co oznacza konieczność dodatkowego klikania w celu zmiany takich podstawowych ustawień, jak siła nawiewu.

fot. mat. prasowe

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line - profil

Nowa generacja SUV-a Volkswagena prezentuje się naprawdę zgrabnie, co uwydatniają dobre proporcje.


Płynność działania ekranu zasługuje na uznanie, a tempo reakcji jest lepiej, niż przyzwoite. Do tego, można liczyć na bezprzewodową łączność Apple CarPlay i Android Auto. Pod względem technologicznym nie można mieć zatem najmniejszych zastrzeżeń.

Jako że większość funkcji oparto na wspomnianym wyżej wyświetlaczu, pod nim powstała dodatkowa przestrzeń, którą odpowiednio wykorzystano. Zajmuje ją półka oraz znajdujący się pod nią dodatkowy schowek z gniazdami USB. Przydają się oba.

Jakość materiałów? Nowy Volkswagen Tiguan oferuje miękkie tworzywa w większości istotnych stref. Do tego, można liczyć na atrakcyjne wykończenia pod postacią starannie poprowadzonych szwów na kokpicie i panelach drzwiowych. Wolałbym jednak, aby błyszczący dekor z fortepianowej czerni nie zajmował aż tak dużej powierzchni. Zresztą, matowy, strukturalny panel wyglądałby bardziej estetycznie.

fot. mat. prasowe

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line - z przodu

Pas przedni zdobią nowe reflektory, które sąsiadują z listwami LED biegnącymi aż do logo producenta.


Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami wyglądają, jak żywcem przejęte z Golfa R. Oprócz widowiskowego designu, dysponują naprawdę bardzo dobrym podparciem bocznym na każdej wysokości. Do tego, zapewniają duży zakres regulacji (jest nawet przedłużane siedzisko). Niektórzy mogą jednak kręcić nosami na manualną regulację. W aucie za te pieniądze przydałaby się „elektryka”.

Drugi rząd też zapewnia odpowiedni poziom wygody. Kanapa ma słuszne rozmiary, a przestrzeni nie brakuje w żadną ze stron. Nawet dwie wysokie osoby zmieszczą się tu bez najmniejszych akrobacji - także wtedy, gdy użytkownicy pierwszego rzędu będą rośli. Kąt pochylenia oparcia zapewnia komfortową jazdę na dłuższych dystansach. Pasażerowie mogą korzystać z pojemnych kieszeni, gniazd USB-C i dedykowanych dysz nawiewu.

Bagażnik wydaje się spory, ale jego pojemność nie wyznacza standardów w segmencie kompaktowych SUV-ów. Volkswagen Tiguan oferuje 490 litrów przestrzeni załadunkowej, co pozwala na bezproblemowe spakowanie wakacyjnego ekwipunku - jeśli tylko nie ma konieczności wożenia ze sobą wózka dziecięcego.

fot. mat. prasowe

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line - przód

Ceny startują od 153 390 złotych.


Po złożeniu drugiego rzędu, możliwości przewozowe rosną do 1486 litrów, co pozwala na przewiezienie kilku sporych paczek z meblami. Warto pochwalić producenta za bardzo wygodny system składania tylnych oparć (za pośrednictwem cięgien umieszczonych na obu burtach). Wśród praktycznych rozwiązań należy wyróżnić dodatkowe wnęki, haczyki, podwójną podłogę i gniazdo 12V.

Technologia


Jednym z najważniejszych elementów tej układanki jest oczywiście silnik. Jak już wspomniałem, to słynne 2.0 TDI, które w tym przypadku generuje 193 konie mechaniczne i 400 niutonometrów. Przenoszeniem mocy na obie osie zajmuje się siedmiobiegowa, dwusprzęgłowa przekładnia automatyczna.

I tu trzeba dodać, że napęd 4MOTION występuje tylko i wyłącznie z testowanym, dwulitrowym dieslem w topowej specyfikacji. Krótko mówiąc, jeśli go chcesz, musisz wydać o wiele więcej, bo bazowe wersje wyposażeniowe nie są dostępne z tym układem.

Taka konfiguracja winduje masę własną pojazdu do 1750 kilogramów. Osiągi są jednak bardzo dobre. Nowy Volkswagen Tiguan przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 7,7 sekundy i potrafi rozpędzać się do 220 km/h. Dynamika nie rozczarowuje w żadnym stopniu.

fot. mat. prasowe

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4Motion R-Line - tył

Z tyłu zastosowano podobny jak z przodu motyw świetlny, który zajmuje niemal przez całą szerokość klapy bagażnika.


A jak wypada zużycie paliwa? Producent obiecuje średnią na poziomie 6,4 litra w cyklu mieszanym. Podczas normalnej jazdy (bez oszczędzania czy „gnębienia” trybu Eco) udało się zmieścić w 7 litrach, co pozostaje naprawdę korzystnym rezultatem - szczególnie po uwzględnieniu mocy, napędu i masy własnej pojazdu.

Wrażenia z jazdy


Nowy Tiguan zachowuje się bardzo podobnie do swojego poprzednika. Producent nie zmieniał więc charakterystyki prowadzenia na tyle, by różnice były znaczące. I jest to słuszna droga, ponieważ ten model od lat znajduje się w czołówce swojego segmentu - w tej kategorii, rzecz jasna. Układ kierowniczy jest precyzyjny, a zawieszenie utrzymuje nadwozie w ryzach.

No właśnie, zawieszenie. Całkiem przyzwoicie radzi sobie z nierównościami, ale nie w całym zakresie. Pozwala wyeliminować większość wibracji, acz jego praca jest wyraźnie słyszalna. Czy to kwestia konstrukcji? A może zastosowano za mało mat wygłuszających? Trudno jednoznacznie stwierdzić, ale w Passacie również dostrzegłem podobne zjawisko.

Dwulitrowy diesel wydaje się idealnym źródłem napędu dla tego modelu. Ma sporo wigoru i godną kulturę pracy. Wiem, że nie wszystkich ucieszy „klekot” pod maską, jednakże trudno o bardziej wszechstronną jednostkę, która zapewni zarówno dynamikę, jak i skromny apetyt. Nie mam również zastrzeżeń do pracy automatu. Mógłby jedynie reagować nieco szybciej na gwałtowne wciśnięcie „gazu”. Najważniejsze jednak, że pracuje płynnie i dobrze dobiera przełożenia.

Tiguan został wyposażony w szereg systemów wsparcia, które czuwają nad bezpieczeństwem kierowcy i pasażerów. Jak wszyscy wiemy, nie wszystkie są lubiane przez kierowców. Aczkolwiek producenci muszą je stosować - zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej. W przypadku Volkswagena nie działają jednak przesadnie inwazyjnie, dlatego kierowca wciąż może czuć się jak najważniejsze ogniwo jazdy.

A co z napędem na obie osie? Większość klientów go nie oczekuje, co jasno sugeruje oferta produktowa. Istnieje jednak wciąż spora grupa nabywców, którzy chcą większej wydajności, szczególnie na śliskich nawierzchniach. I właśnie dla nich Volkswagen utrzymał takie rozwiązanie w ofercie Tiguana.

Okiem przedsiębiorcy


Czas zajrzeć do cennika. Ofertę otwiera kwota 153 390 złotych, co wygląda obiecująco. Za tyle można mieć ten model z silnikiem 1.5 eTSI (miękka hybryda), siedmiobiegowym automatem, napędem na przednią oś i drugim poziomem wyposażenia.

Diesel startuje od 163 890 złotych, ale w wariancie 150-konnym, bez układu 4MOTION i z pierwszym poziomem wyposażenia. Do bogatszej konfiguracji trzeba dopłacić ponad 10 tysięcy złotych. I warto, bo Volkswagen nie jest najbardziej szczodrym producentem na tej planecie.

To jednak nic w porównaniu do testowanej specyfikacji. Jak już wspomniałem, Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4MOTION występuje tylko w wersji 193-konnej i topowym wyposażeniem R-Line. Cena? Lepiej usiądź: 222 490 złotych - bez opcji dodatkowych. Droższa jest tylko 277-konna hybryda plug-in, która też jest dostępna za 227 190 złotych (też w wersji R-Line).

Jeśli koniecznie chcesz mieć napęd na obie osie, to nie masz wyboru. Jeżeli jednak jest on zbędny, to warto wybrać po prostu słabszą, 150-konną konfigurację diesla, który nawet z bardzo bogatym wyposażeniem kosztuje ponad 30 tysięcy złotych mniej.

Volkswagen Tiguan to bardzo dobry samochód oferujący odpowiednie poziomy nowoczesności, technologii, praktyczności, przestronności i komfortu. Jeśli przy okazji liftingu uda się wyciszyć zawieszenie i poprawić ergonomię, to niemiecki SUV zbliży się do wzoru w swoim segmencie.

oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl NaMasce.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: