Renault Rafale dla wymagających klientów
2024-07-16 00:16
Renault Rafale © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Renault Captur 2024
Renault Rafale to kolejny element tej strategii. Jest drugim SUV-em Coupe tego producenta. Nazwa nie jest przypadkowa. Nawiązuje do samolotu, w którego opracowaniu uczestniczyli inżynierowie francuskiej firmy. Fajnie, że dział marketingu sięgnął do historii.Od razu warto sklasyfikować ten pojazd, w czym z pewnością pomogą dane techniczne dotyczące wymiarów. Nowość ma 4710 milimetrów długości, 1866 milimetrów szerokości (bez lusterek), 1613 milimetrów wysokości, jej rozstaw osi sięga 2738 milimetrów.
Liczby jasno sugerują, że prezentowane Renault jest większe od Australa i niemal tak długie, jak Espace. Łatwo więc wywnioskować, że Rafale puka do drzwi klasy średniej, czyli segmentu D. Można zatem uznać, że jest jednym z flagowych produktów tej firmy.
fot. mat. prasowe
Renault Rafale - z tyłu
Za pokaźnymi gabarytami idzie naprawdę atrakcyjna stylistyka. Auto korzysta z najnowszego nurtu stylistycznego, który nie oferuje już słynnych rogów LED do jazdy dziennej. Zamiast nich w pas przedni wkomponowano świetlne bumerangi, które wyglądają nieco nowocześniej. Poza tym, są niezależne od reflektorów.
No właśnie, reflektory. Przypominają te zastosowane w odświeżonym Capturze, ale tu spoglądają jeszcze bardziej charakternie. Do tego dochodzi szeroki grill o nowoczesnej fakturze, zaktualizowane logo producenta oraz masywny zderzak. Nic dodać, nic ująć.
fot. mat. prasowe
Renault Rafale - profil
Linia jest oczywiście dynamiczna. Wrażenie potęgują wąskie przeszklenia, które sąsiadują z bardzo szerokim słupkiem C. Z profilu można dostrzec także czarne osłony, które zostały poprowadzone w dolnych strefach nadwozia - jak na SUV-a przystało.
Z tyłu natomiast dominują trójkątne lampy zachodzące na klapę bagażnika, która została zintegrowana z mocno pochyloną szybą. Nie ma tu niczego innowacyjnego, ale za to jest bardzo zgrabnie i estetycznie zarazem. Design zdecydowanie zasługuje na piątkę z plusem.
Sprawdzone instrumenty pokładowe
Za kierownicą tego samochodu można poczuć się, jak we wspomnianych wyżej modelach. Wszystko za sprawą kokpitu, który jest praktycznie taki sam. Czy to źle? Nic bardziej mylnego. Producent dopracował projekt, dlatego może swobodnie stosować go we wszystkich większych modelach. Skoro coś jest dobre, to po co z tego rezygnować? No właśnie.
fot. mat. prasowe
Renault Rafale - deska rozdzielcza
Materiały wykończeniowe mogą zaskoczyć największych sceptyków francuskiej motoryzacji. Większość tworzyw ma miękką, przyjemną w dotyku fakturę. Nie brakuje tu także urozmaiceń dekoracyjnych, które tworzą spójną całość. Uzupełnieniem jest oświetlenie nastrojowe, którego kolor i jasność można dobierać zgodnie z własnymi potrzebami.
Zegary są cyfrowe i można je personalizować. Każde z ustawień oferuje odpowiedni poziom czytelności. W tej samej strukturze osadzono wyświetlacz, tyle że wkomponowany pionowo. To instrument oparty na najnowszej generacji systemu openR link, którego przekątna sięga 12 cali. Posiada liczne funkcje Google, wśród których znajdziemy najlepsze mapy na rynku.
Interfejs jest bardzo czytelny, a tempo i płynność działania nie budzą najmniejszych zastrzeżeń. Co ważne, pod ekranem wygospodarowano przestrzeń na kilka fizycznych klawiszy, które pomagają w ustawianiu klimatyzacji. Dzięki temu jest bardziej ergonomicznie, a co za tym idzie - po prostu bezpieczniej.
fot. mat. prasowe
Renault Rafale - fotele
Kierownica dobrze wygląda i tak też leży w dłoniach. Pod jej prawym ramieniem znajduje się przycisk odpowiadający za dobór trybu jazdy - fajny akcent, który nadaje odrobinę sportowego sznytu całemu projektowi. Warte uwagi jest także logo producenta mające nową fakturę.
Producent nie zapomniał również o walorach użytkowych, dlatego do dyspozycji kierowcy i pasażerów są pojemne kieszenie w drzwiach, duże schowki, gniazda USB i 12V oraz indukcyjna ładowarka. Krótko mówiąc, wszystko co istotne.
Ciekawostką jest szklany dach pozbawiony rolety. Zamiast niej dysponuje specjalnym systemem przyciemniania, które eliminuje światło i ogranicza nagrzewanie. Proces zmiany poziomu przepuszczalności wygląda widowiskowo. Obsługa opiera się na jednym przycisku umieszczonym w intuicyjnym miejscu (przy lampkach na podsufitce).
Fotele same w sobie sugerują, że to bardzo komfortowy wóz. Tak naprawdę nie mają słabych stron, dlatego nie zamierzam przyczepiać się na siłę. Są odpowiednio wyprofilowane i zapewniają duży zakres regulacji (siedzisko można osadzić stosunkowo nisko).
fot. mat. prasowe
Renault Rafale - z przodu
Choć linia dachu wyraźnie opada, tylny otwór drzwiowy nie jest mały. Ponadto, miejsca nad głowami jest wystarczająco, by osoby mające 190 centymetrów wzrostu nie musiały kręcić nosami. Fajnie, że jest też sporo przestrzeni na nogi. Nawet na środkowym, nieco węższym miejscu można odbyć wygodną podróż, co akurat należy do rzadkości. Do dyspozycji podróżnych są oczywiście dodatkowe porty USB oraz dysze nawiewu.
Pod dużą klapą bagażnika kryje się naprawdę pokaźny obszar załadunkowy. Jak wynika z danych fabrycznych, Renualt Rafale oferuje 630 litrów pojemności, co oznacza wakacyjne pakowanie bez wyrzeczeń. W SUV-ach Coupe nie zawsze jest to oczywiste.
Po złożeniu drugiego rzędu, możliwości przewozowe rosną do 1600 litrów. Producent zadbał, by bagażnik był również praktyczny, dlatego do dyspozycji użytkowników są dodatkowe wnęki, haczyki oraz schowki. Tak to powinno wyglądać.
fot. mat. prasowe
Renault Rafale - przód
Tylko hybryda
Jeżeli chodzi o układ napędowy, to Renault nie daje wyboru - przynajmniej w tym momencie. Klient musi postawić na pełną hybrydę z rodziny E-Tech. To układ typu HEV, który został oparty na doładowanym silniku benzynowym o pojemności 1,2 litra. Uzupełnia go jednostka elektryczna oraz system HSG.
Łączny potencjał tego zestawu to 199 koni mechanicznych. Za przenoszenie mocy na przednią oś odpowiada automatyczna skrzynia wielotrybowa MMT ze sprzęgłem kłowym. Oprócz tego jest tu akumulator trakcyjny o pojemności 2 kWh. Gwoli ścisłości, to konstrukcja litowo-jonowa.
To wszystko winduje masę własną pojazdu do 1660 kilogramów. Osiągi? Zadowalające, choć sportowymi ich nazwać nie można. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 8,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 180 km/h. Jak można się domyślać, ten drugi parametr jest związany z zastosowaniem elektronicznego ogranicznika.
Hybryda powinna zużywać niewiele paliwa. Czy Renault Rafale jest tego dowodem? A i owszem. Podczas spokojnej jazdy można zmieścić się w 6 litrach. Osoby o ponadprzeciętnych ambicjach ekonomicznych mogą zejść nawet do 5 litrów, co niemal pokrywa się z danymi fabrycznymi.
Wrażenia z jazdy
Mimo słusznych gabarytów, Renault Rafale jest zaskakująco zwartym samochodem. Ma dopracowany układ kierowniczy, który błyskawicznie integruje się z kierowcą. Nie bez znaczenia jest tu także zawieszenie potrafiące trzymać nadwozie w ryzach. Do tego, naprawdę dobrze tłumi wszelkie nierówności.
Na osobny akapit zasługuje system czterech kół skrętnych 4Control. To rozwiązanie od lat stosowane przez Renault. Dzięki zmienności kąta położenia tylnych kół, francuski SUV jeszcze skuteczniej pokonuje zakręty, a także zapewnia mniejszą średnicę zawracania. I tu należy dodać, że 4Control jest aktualnie standardem w topowej wersji, ale można go także dokupić do słabszego poziomu wyposażenia.
fot. mat. prasowe
Renault Rafale - tył
Jak pracuje nowa hybryda w Rafale? Nie ma wątpliwości, że preferuje płynną jazdę. Właśnie wtedy zapewnia najlepsze warunki ekonomiczno-użytkowe. Samochód praktycznie zawsze rusza przy wykorzystaniu jednostki elektrycznej, co zapewnia nie tylko szybszą reakcję, ale też większą płynność. Skrzynia wielotrybowa jest raczej daleka od sportowego charakteru, ale podczas normalnej jazdy daje sobie radę z zachowaniem odpowiedniej kultury. Na pewno spora w tym zasługa odpowiedniego oprogramowania.
Renault Rafale posiada oczywiście szereg systemów wsparcia, które czuwają praktycznie cały czas. Chciałbym jednak wyróżnić element, który teoretycznie wydaje się bardziej oczywisty - reflektory. Matrycowe światła LED działają naprawdę świetnie i cały czas „monitorują” obszar przed pojazdem. Mimo że znajdziemy tę technologię w wielu innych autach, tutaj działają naprawdę świetnie - podobnie zresztą, jak w Australu. Wymagają dopłaty (dokupienia pakietu za 6000 złotych), ale naprawdę warto.
Okiem przedsiębiorcy
Francuski SUV Coupe startuje od 192 900 złotych. Jako że występuje tylko z jednym układem napędowym, już w podstawie oferuje pełną hybrydę o mocy 200 koni mechanicznych uzupełnioną automatem i napędem na przednią oś. Wydaje się to całkiem rozsądna propozycja, biorąc pod uwagę klasę i wyposażenie samochodu.
Warto w tym miejscu wspomnieć o kilku elementach, które klient otrzymuje w standardzie. Wersja techno oddaje do dyspozycji m.in.: cyfrowe wskaźniki, dostęp bez kluczyka, selektor trybów jazdy, pakiet asystentów jazdy, kamerę cofania, światłą full LED Adaptive vision, podgrzewaną kierownicę, podgrzewaną szybę czołową, podgrzewane fotele, bezprzewodowe Andoird Auto i Apple CarPlay, funkcje Google zintegrowane z systemem openR, 20-calowe felgi sonic oraz lakier metalizowany (czerwony flamme). Dopłata do systemu 4Control to wydatek 7000 złotych.
Chętni na topową wersję, czyli esprit Alpine muszą przeznaczyć 210 900 złotych. W tym przypadku można dodatkowo liczyć na m.in.: wspomniany system 4Control, tapicerkę z Alcantary ze skórą ekologiczną, dedykowane wykończenie kokpitu, zagłówki z dodatkową regulację, system bezpiecznego wysiadania, asystenta martwego pola, elektrycznie podnoszoną klapę bagażnika, czarną osłonę chłodnicy i 20-calowe felgi castellet.
Renault Rafale to dopracowany samochód dla wymagających klientów, którzy chcą iść z duchem czasu. Jest świetnie wykonane, a przy tym bardzo komfortowe. Jeśli część nabywców wolałaby lepsze osiągi, to musi zaczekać na wersję 300-konną z napędem na obie osie. Taka konfiguracja zadebiutuje za kilka miesięcy.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)