Renault Kangoo 1.5 Blue dCi EDC. Pragmatyzm jest zawsze w cenie
2023-07-07 12:46
Renault Kangoo 1.5 Blue dCi EDC © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Renault Kangoo Express 1.5 dCi 90 KM - silnik to za mało
Nowe Renault Kangoo ma za sobą krótki staż, dlatego jeszcze nie zostało odkryte przez sporą liczbę kierowców. Postanowiłem więc przyjrzeć się bliżej temu modelowi. Wybór padł na bogato wyposażoną konfigurację, która może zainteresować szerokie grono nabywców. Przejdźmy więc do rzeczy.Stylistyka „Kangura” oczywiście nie przyspiesza bicia serca, chyba że wśród fanatyków europalet. Projektanci starali się jednak zaszczepić jak najwięcej indywidualizmu w tę pudełkowatą sylwetkę. Efekty są co najmniej przyzwoite.
Front z dużymi reflektorami i chromowanym grillem prezentuje się nad wyraz elegancko. Nawet srebrna dokładka do zderzaka ma tu znaczenie. Niestety, profil nie jest w stanie ukryć użytkowego charakteru. Proporcje mówią same za siebie, choć trzeba zaznaczyć, że ładnie poprowadzone przeszklenia oraz dyskretne przetłoczenia urozmaicają prostą formę.
fot. mat. prasowe
Renault Kangoo 1.5 Blue dCi EDC - z tyłu
Z tyłu też trudno mówić o zaskoczeniach. Ścięta klapa sąsiaduje z pionowymi lampami i zderzakiem umieszczonym bardzo nisko, co ma duże znaczenie z perspektywy praktyczności (ale o tym za chwilę). Summa summarum, jaki jest francuski kombivan, każdy widzi.
Wnętrze
Francuzi zdają sobie sprawę, że nie mogą zastosować „biedy” we wnętrzu, skoro samochód ma być również przyjazny rodzinie. I rzeczywiście, jest tu całkiem nowocześnie, a do tego estetycznie. Nie ma mowy o materiałach premium, ale jest lepiej, niż można było przypuszczać. Tworzywa, do których sięga ręka są twarde, ale łatwe do wyczyszczenia, a przy tym wyglądają całkiem estetycznie.
fot. mat. prasowe
Renault Kangoo 1.5 Blue dCi EDC - deska rozdzielcza
Poziom jakości materiałów zasługuje na czwórkę. Na nierównej drodze słyszałem jedynie delikatny stuk (od czasu do czasu) dobiegający z okolic bagażnika, ale po wyjęciu umieszczonych tam akcesoriów nie było już żadnych niepokojących dźwięków. Oczywistym jest, że taki Captur oferuje lepsze wykonanie, ale nie zapominajmy o pierwotnym przeznaczeniu tego auta.
Co ważne, instrumenty pokładowe są wystarczająco współczesne. Co to oznacza? Cyfrowe wskaźniki oferują czytelność i ładne motywy. Ekran centralny pochodzi ze starszych modeli francuskiego koncernu i nie skrywa żadnych tajemnic. Uzupełnia go kilka fizycznych przycisków. Co istotne, znalazło się miejsce na niezależny panel klimatyzacji, z którego zrezygnowała prawie cała konkurencja. I to był jej błąd.
fot. mat. prasowe
Renault Kangoo 1.5 Blue dCi EDC - fotele
Cechą szczególną kubatury wnętrza jest przestrzeń nad głowami. Jest jej tak dużo, że udało się wygospodarować dodatkową półkę. Nie zabrakło także pojemnych kieszeni i schowków, które ułatwiają rozmieszczenie różnych przedmiotów. W tej dziedzinie nie ma powodów do narzekań.
Z przodu jest zaskakująco wygodnie. Fotele nie mają może ogromnego zakresu regulacji, ale jest on na tyle duży, by użytkownicy średniego wzrostu bez problemu dobrali odpowiednią pozycję. Ich komfort zwiększa centralny podłokietnik.
Dostęp do drugiego rzędu ułatwiają obustronne drzwi przesuwne. Za nimi znajduje się kanapa z trzema równymi miejscami. Zmieszczą się na nich trzy dorosłe osoby lub ta sama liczba fotelików. Rodzina z małymi dzieciakami będzie więc zadowolona, choć mogłoby być więcej miejsca na nogi.
fot. mat. prasowe
Renault Kangoo 1.5 Blue dCi EDC - z przodu
Wakacyjny ekwipunek? Proszę bardzo. Przestrzeń bagażowa jest wprost imponująca. Do dyspozycji podróżnych jest 775 litrów wolnej przestrzeni. Jej wykorzystanie ułatwiają regularne kształty, wielki otwór i nisko poprowadzony próg załadunku, dzięki któremu wygodniej włożyć ciężkie przedmioty.
Klapa bagażnika jest tak duża, że może pełnić funkcję zadaszenia. Kombivan nadaje się do budżetowej turystyki, o czym świadczy spora liczba takich aut na kempingach. Wróćmy jednak jeszcze na moment do kufra. Zastosowano w nim garść praktycznych rozwiązań, wśród których warto wyróżnić gniazdo 12V, dodatkowe haczyki czy zamykane schowki.
Technologia
Do takiego auta najlepiej pasuje diesel. I nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej. Sercem prezentowanego modelu jest 1,5-litrowa jednostka wysokoprężna z rodziny Blue dCi. W tym przypadku oddaje do dyspozycji 115 koni mechanicznych i 270 niutonometrów.
fot. mat. prasowe
Renault Kangoo 1.5 Blue dCi EDC - profil
Niektórych może zaskoczyć, że silnik sprzęgnięto z siedmiobiegową przekładnią EDC. I jest to bardzo dobry pomysł. Kombivan też powinien być komfortowy dla kierowcy! Niemniej jednak nie można mówić o wybitnych osiągach.
Przyspieszenie do 100 km/h trwa 13,2 sekundy. Co ciekawe, wersja z manualem robi to jeszcze wolniej (o 0,4 sekundy). Z kolei prędkość maksymalna wynosi 177 km/h. Nie są to porażające rezultaty, ale do spokojnej jazdy wystarczą.
Największa zaleta tego układu napędowego? Skromny apetyt, rzecz jasna. Zgodnie z deklaracjami producenta (i normami WLTP), średnia w cyklu mieszanym to 5,7 litra. A tu psikus! To jeden z nielicznych samochodów, które potrafią zużyć mniej, niż podają dane fabryczne.
Jeżdżąc spokojnie po drodze krajowej, można zejść poniżej 5 litrów. To świetny wynik, biorąc pod uwagę możliwości rywali oraz rozmiary nadwozia. I tu warto dodać, że Renault Kangoo ma 4486 milimetrów długości, 1838 milimetrów wysokości i 1919 milimetrów szerokości (bez lusterek).
fot. mat. prasowe
Renault Kangoo 1.5 Blue dCi EDC - przód
Wrażenia z jazdy
Jak określić ten samochód jednym słowem? Wydaje się, że „miękki” jest adekwatnym przymiotnikiem. Renault Kangoo w żadnym stopniu nie chce angażować kierowcy. Nie prowokuje do szybkiej jazdy ani przez moment - i nawet gdyby miało 50 koni więcej, to nic by się nie zmieniło. Francuski kombivan preferuje zupełnie inne warunki pracy.
Spokój to klucz do przyjaźni z tym modelem. Kierowca o powściągliwym (albo defensywnym) stylu jazdy będzie miał satysfakcję ze skromnego spalania, a przy tym nie uwydatni tych mniej pozytywnych cech, wśród których dominuje zawieszenie o krótkim skoku potrafiące odzywać się podczas pokonywania głębszych nierówności.
Testowany układ napędowy idealnie pasuje do Kangoo. Jego kultura pracy jest w pełni akceptowalna, a siedmiobiegowa skrzynia nie pozwala sobie na pomyłki. Fakt, jej konfiguracja nie zapewnia błyskawicznej redukcji czy szybkiej reakcji na gwałtowne wciśnięcie gazu, ale podczas normalnej jazdy można liczyć na komfort i płynność. A o to przecież chodzi w takich autach.
Widoczność zasługuje na pochwałę. Mimo słusznych gabarytów, ogromne przeszklenia i takie też lusterka umożliwiają bezstresowe manewrowanie. Dla tych mniej pewnych kierowców zastosowano oczywiście kamerę i czujniki parkowania. Systemów z zakresu bezpieczeństwa jest oczywiście znacznie więcej. Klient może doposażyć auto w asystentów pasa ruchu, kontroli martwego pola czy adaptacyjny tempomat.
fot. mat. prasowe
Renault Kangoo 1.5 Blue dCi EDC - tył
Okiem przedsiębiorcy
Ile kosztuje francuski kombivan? W podstawowej konfiguracji 112 900 złotych. Wtedy pod maską znajduje się znany i lubiany silnik 1.3 TCe w wydaniu 100-konnym. Dopłata do 130-konnego wariantu to 5 tysięcy złotych. Diesel startuje od 117 790 złotych, ale w odmianie 95-konnej. Wersja 115-konna uzupełniona automatem występuje tylko z topowym wyposażeniem i kosztuje 138 400 złotych.
Czy to dużo? Na pierwszy rzut oka trudno mówić o okazji, ale po zajrzeniu do cenników konkurencji, nietrudno dojść do wniosku, że Renault Kangoo 1.5 Blue dCi jest bardzo rozsądną ofertą. No cóż, takie mamy czasy…
Polubiłem ten samochód. Przypomniał mi, że moda ma znaczenia tylko prowizoryczne i okresowe, a pragmatyzm jest zawsze w cenie. Jeżeli ktoś prowadzi mały biznes wymagający przewożenia różnych ładunków, ale nie chce mieć utrzymywać dwóch aut, to „Kangur” będzie rozsądnym rozwiązaniem.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)