eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoAktualności motoryzacyjne3 lata czekania na nowy samochód i szyby "na korbki". To nie prima aprilis

3 lata czekania na nowy samochód i szyby "na korbki". To nie prima aprilis

2023-04-01 00:50

3 lata czekania na nowy samochód i szyby "na korbki". To nie prima aprilis

Z okazji prima aprilis Carsmile opisuje zabawne historie z rynku moto © pixabay.com

3-letni okres oczekiwania na dostawę auta, szyby "na korbki", 24 tysiące złotych (MIESIĘCZNIE) za samochód, papierowa umowa leasingu w dobie rewolucji technologicznej - to niektóre historie "z życia" rynku moto, jakie wytypowali analitycy Carsmile w okazjonalnym raporcie na 1 kwietnia. Choć do złudzenia przypominają one prima-aprilisowe żarty, w rzeczywistości są … prawdziwe.

Przeczytaj także: Co czeka rynek motoryzacyjny w 2022 roku?

3 lata oczekiwania na auto?


Okres pandemii, której zakończenie zbiegło się w czasie z wybuchem wojny w Ukrainie, spowodował znaczne ograniczenie w dostawach samochodów do Polski. Był to skutek przestojów w fabrykach, niedoboru surowców i komponentów, a także ograniczeń w transporcie międzynarodowym. W szczytowym momencie, który przypadł na drugi kwartał 2022 roku, uśredniony czas potrzebny do wyprodukowania samochodu zamówionego według indywidualnej konfiguracji, wynosił według szacunków Carsmile aż 12 miesięcy (obecnie jest to średnio 8 miesięcy). Ponieważ jednocześnie wyczerpały się zapasy aut na placach dilerskich, jedyną opcją zakupu nowego samochodu w połowie ub.r. było złożenie zamówienia i cierpliwe oczekiwanie. Alternatywnym rozwiązaniem był wybór auta używanego.
Skrajny przykład, z jakim mieliśmy do czynienia, to zamówienie przez wyjątkowo zdeterminowanego klienta, elektrycznego BMW i4, na początku 2022 roku, czyli niedługo po tym, gdy motel ten wszedł do sprzedaży w Polsce. W tej chwili klient czeka już niemal 1,5 roku i nadal nie ma przyznanego terminu produkcji samochodu. Może to nastąpić pod koniec tego roku, co dawałoby łącznie 2 lata oczekiwania na elektryka, a może być to rok przyszły, co w sumie dawałoby około 3 lat oczekiwania. Aż trudno uwierzyć, że ktoś chce tak długo czekać na samochód, ale wspomniany klient jest wielkim fanem tego modelu – przyznaje Małgorzata Adamowicz, dyrektor departamentu operacji w Carsmile.

Chodzi o topową wersję BMW i4, tj. M50, dysponującą 544 KM, której dzisiejsza cena katalogowa wynosi ok. 380 tys. zł. Gdyby ktoś dziś zastanawiał się nad takim autem również nie usłyszy od producenta konkretnego terminu dostawy, ale z doświadczenia Carsmile wynika, że będzie to ok. 2 lat. Nie jest to jedyny „rodzynek” w ofercie aut klasy premium z tak długim okresem produkcji. Dwa lata poczekamy też m.in. na Porsche 911 czy Mercedesa G Klasę.

fot. pixabay.com

Z okazji prima aprilis Carsmile opisuje zabawne historie z rynku moto

3-letni okres oczekiwania na dostawę auta, szyby „na korbki”, 24 tysiące złotych miesięcznie za samochód – to niektóre historie z rynku moto, jakie wytypowali analitycy Carsmile w okolicznościowym raporcie na 1 kwietnia.


Papierowa forma leasingu


Art. 709 (2) Kodeksu cywilnego mówi wprost: „Umowa leasingu powinna być zawarta na piśmie pod rygorem nieważności”. Oznacza to, że niezależnie od przedmiotu umowy, czy jest nim samochód, maszyna budowlana czy drukarka, konieczne jest zachowanie formy pisemnej. Dlaczego?
To ewidentny archaizm. Papierowa forma w umowie leasingu to jedyny przypadek w sektorze usług finansowych. Umowę kredytu, pożyczki, faktoringu czy rachunku bankowego można zawrzeć elektronicznie – wyjaśnia Paweł Punda, radca prawny specjalizujący się w nowych technologiach. - Utrzymywanie w Kodeksie cywilnym konieczności zawierania umowy leasingu w formie papierowej jest całkowicie niezrozumiałe, skoro umowę kredytu, w wyniku której również powstaje zobowiązanie finansowe, można zawrzeć choćby sms’em – dodaje.
Taką możliwość przewiduje Prawo bankowe, które w art. 7. precyzuje: „Oświadczenia woli związane z dokonywaniem czynności bankowych mogą być składane w postaci elektronicznej”. W ocenie Pawła Pundy, zmiana przepisów jest konieczna, jeśli rynek leasingu ma się dalej rozwijać.

Odliczenia podatkowe – koszmar księgowych


Z jakich odliczeń można skorzystać kupując samochód na firmę, na przykład w leasingu, który jest najpopularniejszym instrumentem finansowania zakupu aut w Polsce? Odpowiedź może przyprawić o zawrót głowy, zwłaszcza początkującego przedsiębiorcę. Zawiłości wyjaśnia doradca podatkowy firmy inFakt.
Koszt finansowy związany z leasingiem operacyjnym czy wynajmem auta przedsiębiorca może odliczyć, co do zasady w całości, dotyczy to również opłaty wstępnej. Podobnie jest z kosztem ubezpieczenia AC i OC. Natomiast wydatki związane z serwisami czy zakupem opon odliczy tylko w 75% - mówi Piotr Juszczyk.

Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej przy autach o wartości przekraczającej 150 tys. zł, co dziś jest poziomem poniżej rynkowej średniej (163 tys. zł według IBRM Samar). W stosunku do rat leasingowych musimy w takim przypadku zastosować proporcję, w efekcie czego będziemy mogli odliczyć jedynie proporcjonalnie część kapitałową raty wynikającą z podzielania 150 tys. przez cenę pojazdu. W stosunku do części odsetkowej nie stosujemy proporcji.
Proporcję wynikającą z nadwyżki ceny auta ponad limit 150 tys. zł należy zastosować również wobec ubezpieczenia AC. Nie stosuje się jej natomiast względem polisy OC, która podobnie, jak koszty eksploatacyjne oraz część odsetkowa raty, jest wyłączona z proporcji – wyjaśnia Piotr Juszczyk.

Szyby „na korbki”


Problemy z produkcją i dostępnością samochodów skutkowały w kryzysowym okresie nie tylko wydłużonym czasem realizacji zamówień, ale też dostawą aut wybrakowanych czy też nietypowo wyposażonych. Niektóre samochody „wzywane” były po pewnym czasie do serwisów na doposażenie w brakujące elementy.
Jedną z bardziej zaskakujących sytuacji, z jaką się zetknęliśmy jeśli chodzi o braki w wyposażeniu aut, dotyczyła Skody Kamiq. Klient zamówił samochód pod koniec 2021 roku i odebrał go po 10 miesiącach. Okazało się, że ze względu na ograniczenia w dostępie do komponentów producent zamontował w samochodzie manualnie otwierane szyby, czyli mówiąc kolokwialnie: szyby na korbki – relacjonuje Sylwester Łagowski, szef działu zamówień w Carsmile.
Co ważne, nie była to podstawowa, ale środkowa wersja wyposażenia Skody Kamiq, tj. Style. Dziś jej cena katalogowa wynosi ok. 125 tys. zł.

Ogrzewanie bez sterowania – błąd konfiguratora


Czy to prima aprilis? Takie pytanie może postawić sobie osoba, która zamówiła Renault Trafic Kombi z dodatkową nagrzewnicą dla pasażerów. Może się bowiem okazać, że nagrzewnica wprawdzie została zamontowana przez producenta, ale nie jest podłączona do nawiewów i nie można nią sterować. Winny jest konfigurator modelu.

9-osobowy Renault Traffic Kombi powstaje na bazie furgonu, dlatego standardowo ma klimatyzację, nagrzewnicę i nawiewy jedynie w przedniej części pojazdu, czyli skierowane na pierwszy rząd siedzeń. Aby z tych samych funkcji mogli korzystać pasażerowie w dalszych rzędach, konieczne jest wybranie w konfiguratorze pojazdu dodatkowych opcji. Jedną z nich jest "klimatyzacja manualna z przodu i z tyłu z dodatkową nagrzewnicą”, która kosztuje 6500 zł brutto. Jeśli do tego nie wybierzemy kolejnej opcji, tj. ,,ogrzewania dodatkowego tylnego (nawiewy + sterowanie)” za 1000 zł, wówczas producent dostarczy samochód z dodatkową nagrzewnicą, która nie będzie podłączona do nawiewów i nie będzie możliwości sterowania nią.
Konfigurator Renault Traffic nie wymaga, aby dobrać ten dodatkowy pakiet za 1000 zł. Możemy więc zapłacić 6500 zł za nagrzewnicę która nie działa – wyjaśnia Sylwester Łagowski. Doposażenie wyprodukowanego już auta w brakujące elementy jest niemożliwe. Jedyną opcją „ratunkową” jest montaż ogrzewania webasto za ok. 8000 zł.

24 tysiące złotych za samochód (miesięcznie!)


W segmencie premium kryzysu nie widać. Początek tego roku przynosi kolejne rekordy miesięcznej liczby rejestracji aut tej klasy. Według danych Samaru, lutowy wynik był o 18% lepszy niż przed rokiem.
Marki premium dominują obecnie w wyszukiwanych na naszej stronie. Zajmują obecnie wszystkie trzy miejsca w zestawieniu TOP3 preferowanych marek. Widać, że auta klasy premium, czy wręcz luksusowe, kosztujące katalogowo od kilkuset tysięcy złotych do grubo ponad miliona złotych, są bardzo poszukiwane, a kryzys tu nie zagląda - przyznaje Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.

Ile może wynieść miesięczna rata leasingu zawartego na okres 5 lat (opłata wstępna oraz wykup wynoszą po 25 tys. zł netto) dla tego typu samochodów? W przypadku Mercedesa AMG GT 63 S 4-Matic+ będzie to kwota niemal 20 tys. zł plus VAT, czyli łącznie ok. 24 tysięcy złotych! To równowartość pięciu miesięcznych pensji przeciętnego Polaka.

Niemal 18 tys. zł netto, czyli ponad 22 tys. zł brutto, wyniesie miesięczna rata za BMW M8 w wersji Competition. Kolejny przykład, również ze „stajni” BMW to hybrydowy XM Sport out o mocy 653 KM z ratą ponad 18 tys. zł netto, czyli 22,4 tys. zł brutto. Nieco tańszy będzie miesięczny koszt leasingu Jaguara F-Type (wersja 5.0 V8 S/C AWD R). Adrenalina, jakiej może dostarczyć jazda tym autem, kosztuje miesięcznie „tylko” ok. 20 tys. zł brutto.

Milion elektryków w Polsce


Zgodnie z najnowszymi decyzjami władz UE, od 2035 roku zakazana ma być rejestracja nowych aut spalinowych na terenie Unii. Dla premiera Mateusza Morawieckiego wymóg ten może być szansą na spełnienie – z pewnym poślizgiem – obietnicy „miliona elektryków w Polsce do 2025 roku”. Liczba ta pochodzi z dokumentu „Plan rozwoju elektromobilności w Polsce” opracowanego przez Ministerstwo Energii w 2016 roku.

Według szacunków Carsmile, pierwszy milion sprzedanych aut elektrycznych jest realny do osiągnięcia w latach 2030-2032 pod warunkiem istnienia politycznej determinacji do wspierania elektromobilności. Ograniczenie się wyłącznie do naturalnego wzrostu rynku, spowodowałby, że dojście do miliona sprzedanych elektryków zajęłoby Polsce ponad 100 lat – szacuje Carsmile.

Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych od roku 2035 to tylko jeden z wielu impulsów legislacyjnych, których celem jest pobudzenie rozwoju elektromobilności. Inne przykłady, już z polskiego „podwórka”, to obowiązek posiadania wydzielonych miejsc do ładowania elektryków przez każdy budynek użyteczności publicznej (np. supermarket, galerię handlową, urząd, stadion czy uniwersytet) od 2025 roku, o ile obiekt ten ma przynajmniej 20 miejsc parkingowych. Kolejny przykład to obowiązkowa elektryfikacja 50% floty administracji publicznej i 30% floty samorządów również od roku 2025, czy też konieczność budowy infrastruktury o dużej mocy przy autostradach do 2026 roku.

Aaaby podgrzać pupę


Podgrzewane fotele to niezwykle ważny i wyjątkowo poszukiwany element wyposażenia samochodu – wynika z danych konfiguratora Carsmile. Aż 94% osób, które skorzystały z narzędzia w ostatnich 4 miesiącach, wybrało tę właśnie funkcjonalność. Jeśli myślisz nie tylko o dzisiejszym zakupie auta, ale też patrzysz perspektywicznie na jego sprzedaż w przyszłości – koniecznie rozważ podgrzewane fotele. Niestety luksus podgrzewania pośladków podczas jazdy nie jest dostępny w każdej konfiguracji. Często zdarza się bowiem, że producenci przypisują go do „pakietu zimowego”, który wymaga też zakupu np. podgrzewanej kierownicy czy podgrzewanych szyb.

Na drugim miejscu pod względem popularności, znalazły się fotele wentylowane, które chciałoby mieć w samochodzie 25% nabywców – wynika z danych konfiguratora Carsmile.

Katarzyna Siwek,

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: