Ford Focus 1.0 Ecoboost ST Line nie ma słabych stron
2022-12-16 00:23
Ford Focus 1.0 Ecoboost ST Line © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Ford Focus ST diesel sprawia zabójcze wrażenie
Brzmi odważnie, ale tylko w teorii. Wystarczy poznać się bliżej z amerykańskim modelem, by zrozumieć, dlaczego jest tak dobry. Producent nie zamierzał kombinować z koncepcjami tylko udoskonala to, co jest do udoskonalenia. Tak trochę po niemiecku – w starym, dobrym stylu. Efekty są zadowalające, czego przykładem może być najnowsze wcielenie po liftingu.Jego design nie wzbudza wielkich emocji, ale trzeba przyznać, że wersja ST Line robi robotę – szczególnie w połączeniu z niebieskim lakierem. Czarne wstawki, charakterystyczny grill, nakładki progowe, dwie końcówki układu wydechowego i dedykowane, grafitowe felgi tworzą spójną i przyjemną dla oczu całość.
fot. mat. prasowe
Ford Focus 1.0 Ecoboost ST Line - z tyłu
Wspomniana kuracja odmładzająca przyniosła skromne zmiany stylistyczne. Opierają się głownie na atrapie chłodnicy oraz elementach oświetlenia, które mają nowe wypełnienia – oczywiście LED. Większe modyfikacje nie były konieczne, bo prezentowany model wciąż wygląda i dobrze, i świeżo.
Wnętrze
Kokpit zyskał sporo nowości – oba główne instrumenty pokładowe uległy zmianom. Znajdziemy tu cyfrowe wskaźniki, które mają spory zakres personalizacji. Co ważne, w każdym ustawieniu można liczyć na czytelność. Umieszczona przed nimi kierownica z grubym wieńcem zachowała fizyczne przyciski. I bardzo dobrze, bo te dotykowe u konkurencji potrafią irytować.
fot. mat. prasowe
Ford Focus 1.0 Ecoboost ST Line - deska rozdzielcza
Z kolei na konsoli centralnej pojawił się nowy, dużo większy ekran multimedialny. Zgodnie z aktualną modą, wystaje poza obrys podszybia, co ma swoje wady i zalety. Znajduje się blisko linii wzroku, dlatego nie trzeba obracać głowy, ale znacząco pochłania uwagę. Gdyby został wkomponowany w konsolę centralną, byłoby zgrabniej i lepiej.
Niestety, zniknął niezależny panel klimatyzacji. Teraz wszystko opiera się na wspomnianym centrum dowodzenia. Na jego obronę wspomnę, że interfejs jest bardzo czytelny, a działanie – szybkie i płynne. Jako technologiczny dinozaur wolę jednak, gdy podstawy ergonomii są zachowane. Niestety, projektanci coraz śmielej wszystko upraszczają, co w pewnym stopniu daje odwrotny efekt.
fot. mat. prasowe
Ford Focus 1.0 Ecoboost ST Line - fotele
Nie można za to narzekać na praktyczne rozwiązania. Kieszenie są szerokie, a schowki – pojemne. Oprócz tego mamy tu wygodną półkę, gniazda zasilające oraz uchwyty na kubki. To wszystko sprzyja bezpiecznemu i wygodnemu rozmieszczeniu przedmiotów codziennego i niecodziennego użytku.
Fotele, jak to w Focusie, nie pozostawiają za wiele do życzenia. Ich zakres regulacji jest duży, można je osadzić wyjątkowo nisko i wydłużyć siedzisko – że tak zrymuję. Do tego, prezentują się estetycznie, mimo że nie pokrywa ich skóra. A jak jest w drugim rzędzie? Dwie osoby o europejskich gabarytach nie będą narzekać – ani na przestrzeń, ani na kanapę. Kąt pochylenia oparcia jest odpowiedni.
fot. mat. prasowe
Ford Focus 1.0 Ecoboost ST Line - profil
Mimo że to hatchback, jego bagażnik nie rozczarowuje pojemnością. Oddaje do dyspozycji 392 litry wolnej przestrzeni, co umożliwia włożenie kilku walizek. Są tu także haczyki, oświetlenie i dodatkowe mocowania. Po złożeniu drugiego rzędu, możliwości załadunkowe rosną do 1354 litrów.
fot. mat. prasowe
Ford Focus 1.0 Ecoboost ST Line - z przodu
Technologia
Gdy ta jednostka pojawiła się wraz z poprzednią generacją, wielu miało obawy. Trzy cylindry nie budziły zaufania, ale inżynierowie wykazali się naprawdę świetną pracą i silnik 1.0 EcoBoost jest nie tylko najlepszy w swojej klasie, ale też doceniany przez mechaników. To zaskakująco trwała konstrukcja, która sprawdza się w kompaktowym modelu.
Jak powszechnie wiadomo, występuje w różnych wariantach. W tym przypadku mamy do dyspozycji ten topowy z elektrycznym wsparciem. Nie jest to jednak nic inwazyjnego, tylko układ miękkiej hybrydy, który samodzielnie nie napędza pojazdu. Zamiast tego wspiera konstrukcję spalinową. Przejdźmy jednak do liczb. Silnik generuje 155 koni mechanicznych i 190 niutonometrów.
Przenoszeniem mocy na przednie koła zajmuje się sześciobiegowa przekładnia manualna. Ford Focus w takiej konfiguracji waży 1349 kilogramów. Osiągi? Sprint do setki zajmuje 9 sekund, a przyspieszanie kończy się przy 211 km/h. Dynamika stoi na akceptowalnym poziomie, ale prawdziwym pozytywem jest tu skromny apetyty. Średnia z cyklu mieszanego wyniosła 6,2 litra. Jestem pewien, że kierowcy o spokojniejszym stylu jazdy poprawiliby ten rezultat o około litr.
fot. mat. prasowe
Ford Focus 1.0 Ecoboost ST Line - przód
Wrażenia z jazdy
Wchodzisz do tego auta i czujesz się dobrze już po przebyciu kilku kilometrów. Jakbyś go dobrze znał. Takie poczucie daje układ jezdny, który błyskawicznie integruje się z kierowcą. Focus bardzo sprawnie pokonuje zakręty i nawet gwałtowne zmiany toru jazdy nie wyprowadzają go z równowagi – przy rozsądnych prędkościach, rzecz jasna. Bardzo dużą rolę odgrywa tu także zawieszenie. Jest sprężyste, „nie odkleja się” na poprzecznych nierównościach, a przy tym dobrze tłumi nierówności.
Charakterystyczny dźwięk trzycylindrowego silnika nie przeszkadza. Nawet na wysokich obrotach jest słabo słyszalny. Niektórzy obawiają się potencjalnych wibracji, ale te również są znikome. Benzynowa jednostka chętnie wkręca się na wyższe obroty i tworzy zgrany duet z dobrze zestopniowaną skrzynią manualną. Litr może dać mnóstwo frajdy. Także ten benzynowy.
fot. mat. prasowe
Ford Focus 1.0 Ecoboost ST Line - tył
Ford Focus w najnowszym wcieleniu jest naszpikowany elektroniką, co raczej nikogo nie dziwi. Najważniejsze jest jednak to, że systemy wsparcia nie działają inwazyjnie. A dziś powoli zaczyna to być denerwujące u wielu europejskich i azjatyckich graczy. Bezpieczeństwo jest oczywiście najważniejsze, ale to kierowca pozostaje najważniejszym ogniwem i warto o tym pamiętać, drodzy producenci.
Okiem przedsiębiorcy
Inflacja urządziła sobie niezły sprint i nic nie wskazuje na to, by meta była blisko. Witamy w Polsce. Odzwierciedlają to również cenniki wszystkich samochodów. Podstawowy Ford Focus kosztuje dziś 121 050 złotych. Aż strach zobaczyć, co będzie w przyszłym miesiącu… Niemniej jednak na tle konkurencji to wciąż dobra oferta, tym bardziej że bazowe wyposażenie Titanium jest bogate i dalekie od charakteru „flotowego”. Na drugim biegunie znajdziemy 280-konny wariant ST X, który kosztuje 173 600 złotych. Hot hatch wydaje się prawdziwą okazją.
Ford Focus wykazuje się dobrym lub bardzo dobrym poziomem we wszystkich istotnych kategoriach. To przemyślany i dobrze zaprojektowany samochód dający zarówno radość z jazdy, jak i komfort. Silnik 1.0 EcoBoost jest godny polecenia w każdym wydaniu mocy – czy to z manualem, czy z automatem. Duża popularność modelu jest tu w pełni uzasadniona.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)