Nowy Mercedes-Benz GLC w Polsce
2022-10-24 09:35
Mercedes-Benz GLC © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Mercedes E 300 BlueTEC HYBRID
Pod względem stylistycznym nie ma powodów do narzekań. Sylwetka została delikatnie wydłużona, ale zachowała pierwotne proporcje. Gwoli ścisłości, auto ma 4716 milimetrów długości, 1890 milimetrów szerokości i 1640 milimetrów wysokości.Wykorzystany nurt designu jest rozwinięciem tego poprzedniego. Krótko mówiąc, GLC upodobniło się do najnowszej C-Klasy. To oznacza eleganckie elementy oświetlenia LED, charakterystyczny grill o przeprojektowanej strukturze oraz inne zderzaki i listwy ozdobne. To zupełnie nowe auto, ale utrzymane w podobnym stylu. Klienci premium nie lubią rewolucyjnych zmian, szczególnie w przypadku udanych konstrukcji.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLC - z tyłu
Wnętrze
Projekt kokpitu zdradza podobieństwa nie tylko do wspomnianego już modelu, ale też Klasy S. Dwa kluczowe elementy cyfrowe zostały umieszczone niezależnie - zgodnie z najnowszymi standardami. Wskaźniki oparte na wyświetlaczu o przekątnej 12,3 cala oferują nowe motywy i wzorcową czytelność. Można je szeroko personalizować. Co ważne, działają płynnie.
Konsolę centralną zdominował pochylony, pionowo umieszczony ekran multimedialny, do którego pracy nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń. Został zintegrowany z panelem klimatyzacji wyświetlanym na stałe w jednym położeniu. System MBUX zapewnia bardzo przyjazną i prostą obsługę, mimo mnogości oferowanych rozwiązań. Jego uzupełnieniem jest wąska listwa z przyciskami funkcyjnymi.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLC - z przodu
Na uwagę zasługuje wykończenie. Jak przystało na markę premium, liczba konfiguracji jest naprawdę pokaźna. Bez względu na wybór, tworzywa sztuczne są bardzo dobrej jakości. Na poziom spasowanie też nie sposób kręcić nosem. W testowanym egzemplarzu znalazły się matowe dekory, które są znacznie lepszym rozwiązaniem niż słynne, rysujące się piano black. Warto mieć to na uwadze podczas wybierania swojego wymarzonego auta.
Na pochwałę zasługuje także kierownica, która świetnie leży w dłoniach. Zgromadzono na niej szereg przycisków dotykowych. Do ich obsługi trzeba się przyzwyczaić. Nie ukrywam, że wolałem tę poprzednią, bo była zwyczajnie prostsza. Pamiętajmy jednak, że poziom zaawansowania wzrasta z każdą kolejną generacją i tego nie unikniemy.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLC - profil
Fajnie, że projektanci nie zapomnieli o detalach. Wystarczy spojrzeć na dysze nawiewu, by zrozumieć, że szczegóły miały tu znaczenie. To właśnie one tworzą charakter premium. Wrażenie robi również wydajne oświetlenie nastrojowe, do którego niemiecka marka przyzwyczaja nas od blisko dekady.
Fotele mają odpowiednie gabaryty i taki tez zakres regulacji. W prezentowanej sztuce brakło jedynie możliwości przedłużania siedziska. Odnoszę wrażenie, że wyraźnej poprawie uległ drugi rząd, gdzie jest nieco więcej miejsca. Oprócz tego można liczyć na godny kąt pochylenia oparcia. W takich warunkach można swobodnie pokonywać dłuższe dystanse.
A co z bagażnikiem? Urósł o niemal 10 procent, co oznacza że oferuje 600 litrów pojemności. Użytkownicy mają do dyspozycji dodatkowe mocowania, haczyki, gumę i oparcia dzielone na trzy części. Do tego dochodzi szeroki otwór załadunkowy. Projektanci nie zapomnieli więc o praktyczności.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLC - deska rozdzielcza
Gama silników
W gamie znajdziemy sześć konfiguracji silnikowych. Co istotne, każda odmiana dysponuje napędem 4MATIC. Producent nie zamierzał zapominać o konserwatywnej klienteli, dlatego oferta obejmuje zarówno diesle, jak i benzyniaki. Nie zabrakło również hybryd. Tak kształtuje się paleta wersji silnikowych nowego Mercedesa GLC:
- GLC 200 (2.0 R4, benzyna, miękka hybryda, 204 konie mechaniczne, 320 niutonometrów, 0-100 km/h: 7,8 sekundy, v-max: 221 km/h, średnie zużycie w cyklu mieszanym: 8,2 litra)
- GLC 300 (2.0 R4, benzyna, miękka hybryda, 258 koni mechanicznych, 400 niutonometrów, 0-100 km/h: 6,2 sekundy, v-max: 240 km/h, średnie zużycie w cyklu mieszanym: 8,2 litra)
- GLC 220 d (2.0 R4, diesel, miękka hybryda, 197 koni mechanicznych, 440 niutonometrów, 0-100 km/h: 8 sekund, v-max: 219 km/h, średnie zużycie w cyklu mieszanym: 5,9 litra)
- GLC 300 d (2.0 R4, diesel, miękka hybryda, 269 koni mechanicznych, 550 niutonometrów, 0-100 km/h: 6,3 sekundy, v-max: 230 km/h, średnie zużycie w cyklu mieszanym: 6,2 litra)
- GLC 300 e (2.0 R4, benzyna i silnik elektryczny, hybryda plug-in, 313 koni mechanicznych, 550 niutonometrów, 0-100 km/h: 6,7 sekundy, v-max: 218 km/h, średnie zużycie w cyklu mieszanym: 0,8 litra, pojemność baterii: 31,2 kWh, zasięg w trybie elektrycznym: 104 kilometry)
- GLC 400 e (2.0 R4, benzyna i silnik elektryczny, hybryda plug-in, 381 koni mechanicznych, 650 niutonometrów, 0-100 km/h: 5,6 sekundy, v-max: 237 km/h, średnie zużycie w cyklu mieszanym: 0,8 litra, pojemność baterii: 31,2 kWh, zasięg w trybie elektrycznym: 104 kilometry)
Wspólnym mianownikiem jest nie tylko napęd 4MATIC, ale też pojemność silników. Każda jednostka ma 2 litry. Podejrzewamy, że największym wzięciem będą cieszyły się odmiany benzynowe oraz podstawowy diesel.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLC - fotele
Wrażenia z jazdy
Nie spodziewałem się aż takich różnic względem poprzednika. Nowy Mercedes-Benz GLC to znacznie bardziej dopracowana konstrukcja - i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Samochód jest zwarty, jak zwykła osobówka, a przy tym naprawdę komfortowy. Bardzo duże znaczenie ma tu świetne wyciszenie - zarówno komory silnika, jak i kabiny. Przy prędkościach autostradowych może rozmawiać ze sobą szeptem.
Podstawowe zawieszenie bardzo dobrze sobie radzi z utrzymywaniem nadwozia we właściwej pozycji i tłumieniem nierówności, ale chętni na więcej wrażeń mogą także wybrać układ pneumatyczny AIRMATIC. Pozwala on regulować prześwit i zwiększać go do 239 milimetrów - to naprawdę bardzo dużo.
I tu dochodzimy do zdolności terenowych. Tak, terenowych. Mercedes-Benz GLC 2023 radzi sobie poza asfaltem znacznie lepiej, niż można przypuszczać. Napęd bez problemu pokonuje duże pochyłości, nawet na śliskich nawierzchniach. Do tego dochodzi wspomniane, regulowane zawieszenie oraz systemy wsparcia. Wśród tych ostatnich warto wspomnieć o przedniej kamerze zapewniającej świetną widoczność podłoża podczas jazdy off-roadowej.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLC - przód
Wróćmy jednak na asfalt, bo nie ma co ukrywać - to będzie bardziej naturalne środowisko dla tego samochodu. I tu brak rozczarowań. Wręcz przeciwnie. GLC wpisuje się w zakręty zaskakująco sprawnie. Skąd ta zwinność w dużym SUV-ie? Układ kierowniczy jest precyzyjny, ale świetną robotę wykonuje tylna oś skrętna. Podobnie jak w Klasie S, przydaje się zarówno na krętych drogach, jak i podczas manewrowania w mieście. W zależności od sytuacji, tylne koła mogą skręcać w przeciwnym (np. parkowanie) lub w tym samym kierunku (dynamiczna jazda), co te przednie.
Okiem przedsiębiorcy
Ile trzeba zapłacić za bazową konfigurację? Dokładnie 240 100 złotych. W tej cenie otrzymujemy 204-konny silnik benzynowy uzupełniony skrzynią automatyczną i napędem na obie osie. Dla wielu potencjalnych klientów będzie to w pełni satysfakcjonujący zestaw do codziennego przemieszczania się w różnych warunkach. Tak kształtuje się aktualny cennik Mercedesa GLC 2023:
- GLC 200 4MATIC: 240 100 złotych
- GLC 220 d 4MATIC: 249 900 złotych
- GLC 300 4MATIC: 289 700 złotych
- GLC 300 d 4MATIC: 304 500 złotych
- GLC 300 e 4MATIC: 307 400 złotych
- GLC 400 e 4MATIC: 320 600 złotych
Jak widać, najdroższy wariant to 381-konna hybryda. Zapewnia najlepszą dynamikę, ale jej oszczędny charakter objawia się tylko na krótkich dystansach (do 100 kilometrów). Warto wziąć to pod uwagę podczas dokonywania wyboru.
Nie ma wątpliwości, że nowy Mercedes-Benz GLC to auto lepsze pod wieloma względami od swojego poprzednika. Jego ewolucyjna stylistyka skrywa rewolucję we wnętrzu i dopracowane układy napędowe. Utrzymanie zainteresowania klientów nie będzie więc wyzwaniem.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)