Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 Business Elegance: rozsądne kombi
2021-08-19 09:30
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 Business Elegance © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Opel Insignia Sports Tourer 2.0 CDTI AT8 Elite
Karoseria
Opel Insignia Sports Tourer to jedno z największych kombi klasy średniej. Do pięciu metrów długości brakuje mu zaledwie 1,4 centymetra. Nie brzmi przekonująco? To dodam, że BMW serii 5 Touring, Audi A6 Avant i Mercedes-Benz Klasy E Kombi są krótsze. Poważnie. Projektanci Opla postawili na gabaryty i wydaje się, że w tym szaleństwie jest metoda. Wymiary to jednak nie wszystko.
Stylistyczny spokój. Tak można określić design tego modelu. Projektanci niemieckiej marki zdołali zapobiec ociężałości, która przy tych gabarytach jest bardzo łatwa do uzyskania. To zasługa smukłej linii i stosunkowo nisko poprowadzonej linii dachu. W tej sylwetce jest sporo poprawności, ale też przyjemnych akcentów, które tworzą spójną całość.
fot. mat. prasowe
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 Business Elegance - sylwetka z przodu
Warto dodać, że to wersja po liftingu, co zdradzają reflektory z charakterystycznym wcięciem oraz grill o nowej fakturze. Z tyłu zagościły natomiast lampy zachodzące na kapę bagażnika, mocno pochylona szyba i spojler dachowy. Ciekawym akcentem stylistycznym jest listwa która łączy przedni słupek z tylnym. Wygląda to całkiem nieźle. Uwagę zwraca też bordowy lakier, który pasuje na urody samochodu.
fot. mat. prasowe
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 Business Elegance - sylwetka z tyłu
Wnętrze
Powściągliwość stylistyczna sięga także wnętrza. Widać, że to projekt niemieckiego samochodu sprzed ery „pełnej ekranizacji”. I bardzo dobrze. Mimo dużego bagażu rynkowych doświadczeń, kokpit prezentuje się naprawdę dobrze. Jego autorzy nie stawiali na dużą liczbę ozdobników, tylko skupili się na kwestiach związanych z ergonomią. Warto w tym miejscu dodać, że wyszło im całkiem dobrze. Jeżeli chodzi o materiały, to są przyzwoitej jakości, podobnie jak poziom ich spasowania.
fot. mat. prasowe
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 Business Elegance - wnętrze
Podobnie jak w poprzedniej generacji, zestaw wskaźników łączy analogowe tarcze z cyfrowym wyświetlaczem. Centralnie umieszczony prędkościomierz ma prosty wzór i został zintegrowany z komputerem pokładowym. Tuż obok zagościł klasyczny obrotomierz. Na pierwszy rzut oka dzieje się u sporo, ale można wszystko okiełznać wzrokiem w parę minut.
Z kolei na konsoli centralnej wkomponowano ekran dotykowy z czytelnym interfejsem. Jest on kompatybilny ze smartfonami, dlatego można stworzyć lustrzane odbicie ekranu urządzenia mobilnego. Cieszy również wygospodarowanie przestrzeni na niezależny panel klimatyzacji. Sprzyja to wygodnej obsłudze.
Jeżeli już o wygodzie mowa to nie sposób pominąć foteli. Mają atest AGR i świetnie sprawdzają się na długich dystansach. Ich zakres regulacji zapewnia dobranie właściwej pozycji skrajnym sylwetkom. Zarówno niskie osoby, jak i koszykarze bez problemu dobiorą właściwe ustawienie. Przestrzeni jest oczywiście pod dostatkiem – w obu rzędach. Z tyłu bez problemu zmieszczą się dwumetrowy. I nie będą narzekać nawet przez moment. Siedziska są długie, a kąt pochylenia oparcia – akceptowalny. Środkowe miejsce jest oczywiście węższe i mniej komfortowe. Przydałby się nieco niższy tunel między poprowadzony między stopami.
fot. mat. prasowe
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 Business Elegance - fotele
Do dyspozycji użytkownika jest także spory bagażnik. W standardzie oferuje 530 litrów pojemności. Nie jest to klasowy rekord, ale i tak można mówić o pakowaniu bez wyrzeczeń. Po złożeniu drugiego rzędu rośnie do 1665 litrów. A to już parametr godny małego auta dostawczego. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że są tu aż cztery haczyki, wygodne cięgna ułatwiające składanie oparć, dwie wnęki, dodatkowe mocowania i gniazdo 12V.
fot. mat. prasowe
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 Business Elegance - bagażnik
Technologia
Prezentowany Opel Insignia Sports Tourer skrywa nową jednostkę napędową, która trafiła do gamy wraz z liftingiem przeprowadzonym w 2020 roku. To doładowany, benzynowy silnik generujący 200 koni mechanicznych oraz 350 niutonometrów. Co ciekawe, występuje seryjnie z dziewięciobiegową przekładnią automatyczną przekazującą cały potencjał na koła przednie. Jeżeli ktoś spodziewał się francuskiego napędu, to może być zaskoczony.
fot. mat. prasowe
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 Business Elegance - przód
Przejrzałem szybko ofertę tego modelu i szybko okazało się, że to najbardziej dynamiczna konfiguracja. Kierowca może rozpędzić się do setki w 7,9 sekundy i rozwinąć 233 km/h prędkości maksymalnej. Biorąc pod uwagę przeznaczenie pojazdu, są to wyniki w pełni satysfakcjonujące. Mocniejsza jednostka najpewniej nie będzie już oferowana w tej generacji.
Czy jednak można liczyć na umiarkowany apetyt prezentowanej konfiguracji? Otóż, wiele zależy od samego kierowcy. Bardzo wiele. Doładowany benzyniak ma sporą amplitudę spalania. Przy oszczędnej jeździe jest w stanie zbliżyć się do danych fabrycznych, czyli około 8 litrów. Jeżeli będzie traktowany bardzo ostro, to może wchłonąć nawet 13-14 litrów. Ja mieściłem się w 10 i uznaje ten wynik jako akceptowalny.
Wrażenia z jazdy
Charakterystyczne dla Insignii Sports Tourer jest to, że jej właściwości jezdne nie są charakterystyczne. Brzmi to pokrętnie, ale takie stwierdzenie jest bliskie prawdy. Układ kierowniczy działa precyzyjnie, a zawieszenie dobrze tłumi nierówności i nie pozwala na przesadne przechyły nadwozia. Nie można jednak mówić o wyjątkowych możliwościach, tylko o dopracowanej konstrukcji, która pasuje do dużego kombi klasy średniej.
Nie mam zastrzeżeń do kultury pracy jednostki spalinowej. Dwulitrowy silnik benzynowy ochoczo wchodzi „na obroty” i świetnie sobie radzi z rozpędzaniem samochodu. Z kolei skrzynia automatyczna dobrze dobiera przełożenia i naprawdę rzadko zdarzają się jej szarpnięcia. Warto dodać, że przednia oś nie ma problemu z przeniesieniem mocy na asfalt. Jeżeli jednak byłoby około czterdziestu koni więcej, to wydajne skierowanie takiego stada na śliskiej nawierzchni sprawiłoby już problemy.
fot. mat. prasowe
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 Business Elegance - z boku
Opel Insignia Sports Tourer jest zaskakująco zwrotny. Mimo słusznych gabarytów, manewrowanie po zatłoczonych miejscach nie stanowi problemu. Widoczność jest bardzo przyzwoita. Mniej pewni kierowcy mogą docenić natomiast wydajną kamerę i zestaw czujników otaczających samochód. Na uznanie zasługuje także polepszone wyciszenie – nawet na tle wersji sprzed kuracji odmładzającej. Inną dużą zaletę dostrzegłem po zmroku. To świetne reflektory Intellilux LED zapewniające szerokie i dalekie pole widzenia.
Okiem przedsiębiorcy
Za bazową konfigurację trzeba zapłacić 127 300 złotych. Tyle kosztuje egzemplarz 1,5-litrowym dieslem o mocy 122 koni mechanicznych i sześciobiegową skrzynią manualną. Uzupełnieniem będzie pierwszy poziom wyposażenia (Edition).
Prezentowany egzemplarz w wersji Business Elegance kosztuje 167 700 złotych bez dodatków. Flagowa konfiguracja, czyli dwulitrowy, 174-konny diesel, ośmiobiegowy automat i wyposażenie Ultimate to koszt 184 150 złotych.
Opel Insignia Sports Tourer to samochód kipiący rozsądkiem. Prowadzi się poprawnie, ma ogromne, dobrze wykonane wnętrze i oferuje komfort podróżowania godny prawdziwego długodystansowca. Topowa jednostka benzynowa to wariant do kierowców ceniących bardzo dobrą dynamikę. Stawiających na oszczędniejszą jazdę zachęcam do wyboru diesla. Jest nieco słabszy, ale tańszy w zakupie i na pewno bardziej ekonomiczny.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)