Volvo V90 B4 Inscription - lepszy od rywali?
2021-08-11 11:43
Volvo V90 B4 Inscription © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Volvo V90 Cross Country B5 nie ma słabych stron
Karoseria
Volvo V90 prezentuje się inaczej, niż konkurencja. Jeżeli dodam, że wygląda atrakcyjnie to możemy mówić o pierwszej zalecie. Więc dodaję. Projektanci już dawno przestali pałać miłością do kwadratów i prostokątów, co pozytywnie wpłynęło na proporcje i „optyczną dynamikę” całej sylwetki. Charakterystyczny język designu, który został wykorzystany wydaje się ponadczasowy - łączy nowoczesność z klasyką. I robi to dobrze.
fot. mat. prasowe
Volvo V90 B4 Inscription - sylwetka z tyłu
Pas przedni jest bardzo powściągliwy i elegancki zarazem. Tworzą go przede wszystkim wąskie lampy z motywem młota Thora oraz szeroki grill pokryty chromem. Z tyłu rzuca się w oczy mocno pochylona szyba, która sąsiaduje z lampami podkreślającymi zgrabne kształty. Pod względem wysokości raczej trudno byłoby znaleźć większe elementy świetlne w tej klasie. Ni to wada, ni zaleta, ale na pewno wyraźny wyróżnik.
Wnętrze
Skandynawski sznyt został przeniesiony również do kabiny. Ten kokpit znany jest jeden do jednego z sedana, czyli S90. Może się podobać. Szwedzi starali się zaszczepić jak najwięcej detali tworzących całość i można jednoznacznie stwierdzić, że zabieg się udał. Dekory, przeszycia, a nawet przyciski i pokrętła – to wszystko wygląda unikatowo i bardzo przyjemnie.
fot. mat. prasowe
Volvo V90 B4 Inscription - wnętrze
Materiały są bardzo wysokiej jakości, podobnie jak poziom ich spasowania.
Volvo V90 posiada cyfrowe wskaźniki w standardzie. Na szczęście nie zdecydowano się na żadne kombinacje i przedstawiają motyw analogowych tarcz. Ich czytelność nie budzi zatem zastrzeżeń. Tuż obok, w konsolę centralną, wkomponowano centrum dowodzenia – dotykowy ekran multimedialny, który znajdziemy również w innych modelach tej marki. To wielofunkcyjny tablet wyróżniający się szybkim działaniem. Został zintegrowany z panelem klimatyzacji, co nie każdemu przypadnie do gustu, ale trzeba przyznać, że obsługa nie nastręcza problemów. Przy tylu możliwościach zachowanie odpowiedniej ergonomii nie jest łatwe.
Kierowca i przedni pasażer mają do dyspozycji bardzo wygodne fotele. Szwedzi potrafią zaprojektować siedziska łączące wysoki komfort z odpowiednim podparciem. Zakres regulacji jest szeroki. Cieszy możliwość wysuwania siedziska. Z tyłu bez problemu zmieszczą się dwie wysokie osoby. To zasługa odpowiedniego rozstawu osi, który nie wymusza poszukiwań miejsca na nogi. Przydałoby się tylko nieco więcej miejsca na stopy. Środkowy pasażer też mógłby mieć lepsze warunki, gdyby tunel środkowy został poprowadzony niżej.
fot. mat. prasowe
Volvo V90 B4 Inscription - fotele
Bagażnik może nie jest tak wielki, jak w modelach sprzed kilku dekad, ale i tak nie sposób narzekać. Roleta pracuje bardzo wygodnie i zapewnia łatwy dostęp. Otwór załadunkowy jest szeroki, a próg – poprowadzony nisko. Nie zabrakło również dodatkowych mocowań, gniazdka 12V, przegrody w podłodze i haczyków. Pojemność sięga 560 litrów. Po złożeniu drugiego rzędu możliwości rosną do 1702 litrów.
fot. mat. prasowe
Volvo V90 B4 Inscription - bagażnik
Technologia
Prezentowane Volvo V90 nosi oznaczenie B4, co nie oznacza konkretnego silnika, a moc jaką dysponuje. Użytkownik może liczyć na 190 koni mechanicznych z jednostki spalinowej i 14 koni mechanicznych pochodzących z elektrycznego „wspomagacza”. W tym przypadku pod maską pracuje doładowana konstrukcja benzynowa oferująca dodatkowo 300 niutonometrów. Za przeniesienie mocy na przednią oś odpowiada ośmiobiegowy automat.
fot. mat. prasowe
Volvo V90 B4 Inscription - pod maską
Osiągi? Bardzo przyzwoite. Przyspieszenie do setki trwa zaledwie 7,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi około 185 km/h. Ta druga wartość z pewnością może zaskoczyć wielu potencjalnych nabywców. Szwedzka marka zdecydowała się jednak na zastosowanie ograniczników w celach zwiększenia bezpieczeństwa. W Polsce i tak to nie powinno przeszkadzać, skoro maksymalna dozwolona szybkość sięga 140 km/h. To wciąż spory zapas.
Zużycie paliwa? Wiele zależy od stylu jazdy kierowcy. Producent podaje, że można zmieścić się w 7,7 litra w cyklu mieszanym i jest to możliwe, ale trzeba bardzo delikatnie obchodzić się z gazem. W normalnych warunkach apetyt jest bliżej 9 litrów, co dalej należy traktować za bardzo przyzwoity rezultat, tym bardziej że masa własna pojazdu nie jest niska (1820 kilogramów).
fot. mat. prasowe
Volvo V90 B4 Inscription - sylwetka z boku
Wrażenia z jazdy
Prezentowany model nie jest tak zwarty, jak Klasa E czy Seria 5, ale oferuje na tyle duży komfort, że pozwala odpocząć za kierownicą. To wartość, która we współczesnej motoryzacji powoli zanika. Samochody mają coraz większe felgi, szybciej reagują na polecenia biegnące z kierownicy, ale po drodze gdzieś zatracają cechę, która na dłuższych dystansach ma bardzo duże znaczenie. Volvo V90 przyzwoicie wchodzi i wychodzi z zakrętów, ale niewątpliwie najlepiej radzi sobie w podróży, kiedy liczą się cisza i wysoki poziom tłumienia bodźców z zewnątrz.
fot. mat. prasowe
Volvo V90 B4 Inscription - przód
Nie mam zastrzeżeń do pracy układu napędowego. Silnik zachowuje kulturę w każdym zakresie obrotów. Nie ma charakterystyki, która zachęca do szybkiej jazdy, ale i mieć nie musi, bo w tym modelu chodzi o coś zupełnie innego. Skrzynia działa natomiast płynnie i skutecznie dobiera przełożenia. Nie zdarzają się jej pomyłki, co oczywiście cieszy. Gdybym mógł czegoś oczekiwać, to byłaby to szybsza reakcja na kickdown.
W Volvo możemy poczuć się jak pod tarczą, która w pewnym stopniu chroni nas przed własną nieuwagą i głupotą. Poza ogranicznikiem, szwedzcy inżynierowie zastosowali m.in.: system kamer 360 stopni, asystenta toru jazdy, adaptacyjny tempomat, system monitorowania martwego pola, awaryjne hamowanie i ostrzeganie przed kolizją czy asystenta informującego o ruchu poprzecznym podczas cofania. Jest tego więcej.
fot. mat. prasowe
Volvo V90 B4 Inscription - tył
Gabaryty samochodu są słuszne. Długość sięgająca niemal pięciu metrów nie wróży swobodnego parkowania, ale nie takie wymiary straszne, jak się malują. Manewrowanie tym autem nie stanowi żadnego kłopotu. Wspomniany system kamer ułatwia wpisywanie się w dostępne luki, a miękko pracujący układ kierowniczy pozwala na maksymalne wykorzystanie niezłej zwrotności. Krótko mówiąc, jest w porządku, bez względu na miejsce użytkowania.
Okiem przedsiębiorcy
Ceny Volvo V90 otwiera kwota 234 900 złotych. Tyle właśnie kosztuje prezentowany wariant silnikowy uzupełniony podstawowym wyposażeniem. Za odmianę Inscription trzeba zapłacić 251 900 złotych. Najdroższa pozostaje wersja T8, czyli 390-konna hybryda plug-in z napędem AWD. Cena? 339 000 złotych.
Jeżeli ktoś szuka alternatywy dla niemieckiej trójki, ten model jest dobrym rozwiązaniem. Nawet jeśli wcześniej nie był brany pod uwagę. Volvo V90 ma swój styl i oferuje wysoką jakość, którą uzupełnia nowoczesna technologia. Nawet z podstawowym silnikiem benzynowym jest rozsądnym pomysłem.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)