Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC dla szukających inności
2021-05-24 00:35
Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Mercedes-AMG GLE Coupe 53 4MATIC+
Karoseria
Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC to propozycja dla klientów poszukujących inności. Brzmi mało precyzyjnie, ale ten model nie mieści się w żadnych ramach. I to jego spora zaleta. Niektórzy określają go mianem „małej Klasy G”, co nie jest słuszne. Owszem, ma kwadratową sylwetkę, ale nie aż tak kanciastą. Poza tym, zaszczepiono w nim więcej nowoczesnych elementów, z których w Gelendzie celowo zrezygnowano. Moim nieskromnym zdaniem to efektowna interpretacja GLA, z którym dzieli większość podzespołów.
Pas przedni tworzą kafelkowe reflektory z ledowym wypełnieniem oraz masywny zderzak, w który wkomponowano szeroki, przyjemnie wyglądający grill. Tylna część karoserii ma w sobie jeszcze więcej toporności. Wszystko za sprawą ściętej sylwetki. Znajdziemy tu spojler dachowy, wąskie lampy zachodzące na klapę i zderzak, w którym umiejscowiono dyfuzor i dwie atrapy końcówek układu wydechowego. I wiecie co? To wszystko wygląda zaskakująco spójnie. Gdy pierwszy raz zobaczyłem ten samochód na zdjęciach to kręciłem nosem. Dziś bezwstydnie przyznaję, że podoba mi się coraz bardziej.
fot. mat. prasowe
Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC - z tyłu
Wnętrze
W kabinie jest już mniej unikatowo – większość elementów pochodzi z innych Mercedesów. Wspólne „klocki” absolutnie nie dziwią. Ważne by wszystko było właściwie poskładane. I rzeczywiście, jest. Spasowanie materiałów nie budzi zastrzeżeń, podobnie jak ich jakość. Kompaktowe Mercedesy miały pewne niedociągnięcia (np. słabo zamontowane obicia słupków), ale najwidoczniej udało się z nimi uporać, co oczywiście cieszy. A, jeszcze jedno. Aluminium to aluminium, a nie jakiś lakierowany plastik. Dobrze, że nie zaoszczędzono na dekorach.
W kokpicie całe show skradają oczywiście wyświetlacze umieszczone w jednej ramce. To cyfrowe wskaźniki z możliwością personalizacji oraz ekran multimedialny oparty na systemie MBUX. Oba instrumenty są przyjazne w obsłudze. Fajnie, że pozostawiono panel z przyciskami i gładzikiem. Sam „dotyk” pogorszyłby niezłą ergonomię. Warta uwagi jest także kierownica z grubym wieńcem – świetnie leży w dłoniach. Poza tym, użytkownicy mają do dyspozycji pojemne kieszenie, schowki, ładowarkę indukcyjną i gniazda USB-C.
fot. mat. prasowe
Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC - deska rozdzielcza
Fotele wyglądają bardzo zwyczajnie, ale nie znalazłem ich słabych stron. Elektryczna regulacja jest szeroka i powinna sprostać oczekiwaniom kierowców o różnych posturach. Bardzo dobrze, że zastosowano wysuwaną część siedziska, która daje lepsze podparcie długonogim. Podparcie boczne także zasługuje na pochwałę. Gdybym jednak miał się do czegoś przyczepić, to byłyby to zagłówki. Nie narzekałbym, jeśli oferowałyby wyższy stopień miękkości. Z kolei w drugim rzędzie jest zaskakująco praktycznie. Dzieloną kanapę można przesuwać, a do tego da się zmieniać kąt pochylenia oparcia. Nawet wysokie osoby nie powinny mieć tu problemów podczas wielogodzinnej jazdy.
fot. mat. prasowe
Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC - fotele
Tuż za strefą pasażerską będzie transportowany bagaż. Ile może go być? Grubo ponad 500 litrów. Spora przestrzeń została dopełniona praktycznymi rozwiązaniami, wśród których znajdziemy gumy mocujące, haczyki , dwie wnęki z siatkami oraz wygodną roletę. Wrażenie robią też materiały. Nawet na burtach można znaleźć obicia tapicerskie, co nie jest standardem w bagażnikach kompaktowych SUV-ów.
fot. mat. prasowe
Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC - profil
Technologia
Standardem nie jest także tak pokaźna moc. Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC skrywa dwulitrową, doładowaną jednostkę benzynową generująca 306 koni mechanicznych oraz 400 niutonometrów. Te wartości przenoszone są przez ośmiobiegową przekładnię automatyczną na cztery koła. Auto lekkie nie jest (1755 kilogramów), ale i tak można liczyć na osiągi, których próżno szukać w większości aut z tym rodzajem nadwozia.
fot. mat. prasowe
Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC - przód
Topowa odmiana GLB rozwija setkę w 5,2 sekundy i bez problemu osiąga 250 km/h. Duża liczba współczesny hot hatchy nie jest w stanie utrzymać tempa tego kwadratowego pojazdu, co mówi samo za siebie. Trudno jednak mówić o ekonomicznym charakterze układu napędowego. Duży potencjał silnikowy oraz sylwetka, która nie ma wiele wspólnego z aerodynamicznym klinem oznaczają wyraźne zapotrzebowanie na paliwo. Kierowca, który stawia na rozsądną jazdę powinien zmieścić się w 10-12 litrach.
Wrażenia z jazdy
Rzadko czuję się tak dobrze w kompaktowym SUV-ie. Wersja AMG została wyraźnie utwardzona, co ogranicza przechyły nadwozia podczas gwałtownych zmian toru jazdy. Istotną rolę odgrywa również precyzyjny układ kierowniczy – błyskawicznie reaguje na polecenia kierowcy. Jadąc GLB nie było sytuacji, w której nie czułbym się pewnie. Nawet celowe wyprowadzanie auta z równowagi nie generowało nieprzewidywalności. Inżynierowie popracowali więc nad tym, by moc poszła w parze z jakością prowadzenia. Fajnie.
fot. mat. prasowe
Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC - tył
Zespół napędowy nie ma słabych stron. Poważnie. No może oczekiwałbym nieco bardziej zawadiackiego brzmienia, ale to już kwestia gustu. Auto bardzo sprawnie nabiera prędkości, co jest zasługą nie tylko dużego stada koni, ale też dobrze działającej skrzyni biegów. Są na tym świecie szybsze konstrukcje, ale tu i tak reakcja na kickdown jest dobra. Ponadto, płynność działania jest wzorcowa – podczas testu nie zdarzyło się ani jedno szarpnięcie czy błąd w doborze przełożenia.
Mimo utwardzenia, skrajnie twardo nie jest. Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC oferuje akceptowalny komfort podróżowania. Nierówności tłumione są całkiem nieźle. Tylko większe dziury zdradzają, że nie jest to konwencjonalna odmiana tego modelu. Kierowca może również liczyć na bardzo dobrą widoczność – i to na wszystkie strony. Nie bez znaczenia są też systemy bezpieczeństwa, które monitorują otoczenie. Po to, by minimalizować ryzyko potencjalnego błędu lub nieuwagi użytkownika.
fot. mat. prasowe
Mercedes-AMG GLB 35 4MATIC - z przodu
Okiem przedsiębiorcy
Ceny tego modelu startują od 160 500 złotych. Tyle wystarczy na odmianę GLB 180 d, która skrywa dwulitrowego diesla o mocy 116 koni mechanicznych. Prezentowana konfiguracja znajduje się z drugiej strony cennika. Za GLB 35 4MATIC trzeba zapłacić co najmniej 229 400 złotych. Drogo? Biorąc pod uwagę różnice w potencjale skrajnych wersji, rozbieżności cenowe nie są tak duże, jak można było przypuszczać w przypadku marki premium.
Czy warto postawić na AMG GLB? Według mnie, GLB sam w sobie jest udanym samochodem. Prezentuje się ciekawiej, niż GLA, skrywa fajnie zaprojektowane wnętrze i oddaje do dyspozycji udany układ jezdny. Nawet bazowe wersje silnikowe są więc dobrym pomysłem. Topowy wariant to natomiast propozycja dla tych najbardziej wymagających.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)