Bentley Bentayga V8 First Edition
2021-04-02 00:15
Bentley Bentayga V8 First Edition © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Bentley Bentayga V8. Luksusowe auto kompletne
Karoseria
W 2020 roku Bentley Bentayga doczekał się aktualizacji. Jego koncepcja pozostała taka sama, ale modyfikacje stylistyczne są wyraźne. Pas przedni zdobią teraz nieco bardziej eleganckie reflektory, grill o nowej fakturze i przeprojektowany zderzak. Co ciekawe, tylna część karoserii uległa jeszcze większym modernizacjom. Zagościły tu smuklejsze lampy, szersza klapa bagażnika z wyraźnymi przetłoczeniami, nowy zderzak i cztery końcówki układu wydechowego.
Nawet w skromnym kolorze ten samochód nie wygląda skromnie. Zwraca na siebie uwagę skuteczniej, niż wiele sportowych modeli, co mówi samo za siebie. Dużą rolę odgrywają już same gabaryty. Bentayga ma 5141 milimetrów długości i 1998 milimetrów szerokości. Trudno więc byłoby ją ukryć nawet na zatłoczonym parkingu. Mimo tego, nie prezentuje się ociężale. To zasługa licznych obłości oraz przetłoczeń, które sprawiają, że brytyjski SUV ma w sobie całkiem sporo designerskiej lekkości. Uzyskanie takiego efektu na pewno nie było łatwe, dlatego projektantom należą się ukłony.
fot. mat. prasowe
Bentley Bentayga V8 First Edition - z tyłu
Wnętrze
Siadasz, zamykasz drzwi i… czujesz się, jak w innym wymiarze. Wnętrze zostało poskładane z „klocków”, których próżno szukać w klasie premium. Tu naprawdę jest wyjątkowo. Każdy element to emanacja dbałości o jakość i detale. No właśnie, detale. Staranne przeszycia, estetyczne dekory Grand Black, aluminiowe wstawki, piękne „regulatory” dysz nawiewu, centralnie umieszczony zegarek Breitlinga, a do tego oznaczenia First Edition – luksus w każdym calu. Żaden samochód w tej klasie nie oferuje lepszego połączenia elegancji z nowoczesnością.
Przejdźmy do instrumentów pokładowych. Przed oczami kierowcy uplasowano cyfrowe wskaźniki, które można personalizować. Wszystkie podawane informacje są czytelne, co nie jest takie oczywiste - niektórzy producenci potrafią mocno przekombinować w tym aspekcie. Tymczasem Bentley oferuje piękny, klasyczny wzór okraszony tym, co niezbędne. Tuż obok zagościł nowy ekran multimedialny z logicznie rozplanowanym interfejsem i szybką reakcją na dotyk. Niżej wygospodarowano miejsce na niezależny panel klimatyzacji. Mimo bagażu nowoczesnych rozwiązań, poziom ergonomii jest wysoki i może zawstydzić producentów modeli popularnych. Duża w tym zasługa fizycznych przycisków funkcyjnych. Nikt na siłę z nich nie zrezygnował żeby zaoszczędzić. I bardzo dobrze.
fot. mat. prasowe
Bentley Bentayga V8 First Edition - deska rozdzielcza
Nie wiem, czego więcej mógłbym oczekiwać od foteli. Może tego, żeby same za mnie wysiadały? Nie, to już chyba przesada. Ich wyprofilowanie jest wzorcowe, podobnie jak wielkość i zakres regulacji. Nie zabrakło również funkcji wentylacji, podgrzewania i masażu. W drugim rzędzie jest bardzo dużo miejsca. Kanapa ma niezwykle długie siedzisko, a oparcie można pochylać pod dużym kątem. Dzięki temu każda podróż będzie przyjemna. Pasażerowie mają do dyspozycji niezależny panel sterowania, który tak naprawdę jest tabletem – można go wyjmować. Dzięki niemu można dostosować wiele funkcji wpływających na komfort jazdy.
fot. mat. prasowe
Bentley Bentayga V8 First Edition - z przodu
Pod szeroką pokrywą kryje się natomiast świetnie wykończony bagażnik. W tej strefie też nie było mowy o oszczędnościach. Wszystko jest ładnie i starannie spasowane. Bazowa pojemność to 484 litry, choć w rzeczywistości sprawia wrażenie większego. Bez problemu mieszczą się tu cztery duże walizki i wiele innych przedmiotów. Co ciekawe, oparcie kanapy jest dzielone na trzy części, co wyraźnie poprawia praktyczność. Chcesz przewieźć lodówkę Bentleyem? Nie ma problemu…
fot. mat. prasowe
Bentley Bentayga V8 First Edition - fotele
Technologia
Małolitrażowa jednostka? Nie tym razem. Bentley nie zamierza stosować półśrodków, dlatego pod maską Bentaygi znajduje się ośmiocylindrowy silnik o pojemności czterech litrów. Warto dodać, że przyjaźni się z podwójnym doładowaniem. Efekty? 542 konie mechaniczne i 770 niutonometrów. Jak można się domyślać, te potężne liczby trafiają na wszystkie cztery koła – pomaga w tym ośmiobiegowy automat.
Masa własna pojazdu to 2340 kilogramów. Na takim układzie napędowym nie robi to jednak najmniejszego wrażenia. Przyspieszenie do setki zajmuje tylko 4,5 sekundy, a prędkość maksymalna sięga 290 km/h. I są to horrendalne wartości, jak na SUV-a oferującego takie pokłady luksusu. Czy można liczyć na niewielkie zużycie paliwa? Nie przesadzajmy, nie można mieć wszystkiego. Średnia na poziomie 15 litrów jest jednak jak najbardziej realna.
fot. mat. prasowe
Bentley Bentayga V8 First Edition - profil
Wrażenia z jazdy
Bentayga jest genialna na długich dystansach. W tym aucie znacznie trudniej o zmęczenie, niż w SUV-ach klasy premium. Wpływ na to ma wiele elementów i trudno wyróżnić jeden szczególny. Po prostu całość oferuje wysoki komfort i nie sposób tego nie docenić. Świetnie spisuje się zawieszenie, które skutecznie tłumi nierówności, a przy tym nie pozwala na przesadne przechyły nadwozia. Układ kierowniczy jest natomiast bardzo precyzyjny, co nie oznacza, że w jakimkolwiek stopniu należy go nazywać angażującym. Bliżej prawdy jest stwierdzenie, że daje możliwości, jeżeli zaistnieje taka potrzeba.
Układ napędowy nie ma wad, jeżeli zaakceptujemy wspomniane wyżej zużycie paliwa. Bentayga świetnie sobie radziła zarówno na autostradach, jak i górskich odcinkach podczas niesprzyjających warunkach pogodowych. Moc ma tu ogromne znaczenie, ale znacznie bardziej cieszy wydajność. Nie ma mowy o utracie choćby części koni. Opony wgryzają się w nawierzchnię i świetnie sobie radzą z przenoszeniem potencjału. Sam silnik pięknie brzmi i nie brakuje mu wigoru przy żadnej prędkości. Z kolei automat nie ma problemu z dobieraniem przełożeń i działa wystarczająco szybko. Co ciekawe, współpracuje lepiej, niż z silnikiem W12, który miałem okazję testować w modelu Flying Spur.
fot. mat. prasowe
Bentley Bentayga V8 First Edition - przód
Samochód potrafi świetnie odseparować od świata zewnętrznego. Zza szyby widać wszystko, ale nie czuć nic. I to jest ogromna wartość, o którą ciężko w innych samochodach. Gdyby zasłonić prędkościomierz, odgadnięcie tempa nie byłoby łatwe. Wszystko wydaje się spokojniejsze. Ponadto, lekkość prowadzenia jest naprawdę zaskakująca. Wysoka masa odczuwalna jest tylko podczas gwałtownego hamowania. W innych okolicznościach można odnieść wrażenie, że to o tonę lżejsze auto.
Okiem przedsiębiorcy
Zajrzyjmy do cennika. Za wyposażenie dodatkowe można kupić… świetnie wyposażony samochód klasy średniej. Lista opcji sięga 53 360 euro. Prezentowany egzemplarz został wyceniony na 210 260 euro. Przy aktualnym kursie (4,63) oznacza to wydatek 973 503 złotych. Kwota ogromna, ale Mercedes-Maybach GLS 600 4MATIC kosztuje w podstawie 815 tysięcy złotych. Z takiej perspektywy wygląda to inaczej.
fot. mat. prasowe
Bentley Bentayga V8 First Edition - tył
Jeżeli ktoś poszukuje topowego SUV-a, Bentley Bentayga będzie najlepszym wyborem. Oferuje najwyższą jakość, unikatowy styl, nowoczesną technologię i naprawdę bardzo dobre właściwości jezdne. Nie mam wątpliwości, że to najbardziej kompletny model wśród aut z tym nadwoziem.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)