Mercedes-Benz GLE Coupe 400 d 4MATIC
2020-12-11 09:04
Mercedes-Benz GLE Coupe 400 d 4MATIC © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Mercedes-Benz GLC Coupe 300 d 4MATIC. SUV w stylu coupe
Karoseria
GLE Coupe narodził się w 2014 roku i szybko zainteresował sobą klientów. Auto wprowadziło do segmentu sporo świeżości i było pierwszym realnym konkurentem BMW X6. Dziś mamy do czynienia z drugą generacją tego modelu. I jak widać na pierwszy rzut oka, kontynuuje ona koncepcję wprowadzoną przez poprzednika.
Kształt karoserii jest bardzo zbliżony, ale charakteryzuje go więcej obłości i przetłoczeń. Dzięki tym zabiegom, niemiecki SUV Coupe prezentuje się zdecydowanie lżej. Korzysta oczywiście z najnowszego nurtu designu, który wprowadził zaktualizowane motywy oświetlenia. Przednie reflektory zostały wyraźnie złagodzone, a tylne lampy zyskały bardziej zmysłowy, łezkowaty kształt (podobnie jak w Klasach A i E). Nie zabrakło też dużego grilla, wlotów powietrza, czarnych osłon i 22-calowych felg, które dodają sylwetce animuszu.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLE Coupe 400 d 4MATIC - z tyłu
Wnętrze
Kokpit jest po prostu ogromny. Każdy element sprawia wrażenie o rozmiar większego, niż w zwykłym, kompaktowym aucie. Pierwsze, co zwraca uwagę to liczba kratek nawiewu – z przodu jest ich aż sześć, z czego cztery znajdują się na konsoli centralnej. Materiały wykończeniowe są bardzo dobre, podobnie jak ich spasowanie. Są tu także liczne wstawki ozdobne, ale nie można mówić o przesadzie. Wszystko wkomponowane jest z sensem i smakiem.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLE Coupe 400 d 4MATIC - deska rozdzielcza
Tak jak w wielu innych modelach ze Stuttgartu, dwa wyświetlacze zostały połączone jedną ramką w kolorze Piano Black. Te przed kierownicą to wskaźniki umożliwiające zmianę motywów. Użytkownik ma mnóstwo konfiguracji do wyboru, co już dziś nie szokuje. Tuż obok zagościł ekran multimedialny pełniący funkcję centrum dowodzenia. Zintegrowano go z panelem umieszczonym pomiędzy fotelami. Obsługa jest dużo łatwiejsza niż w przypadku wcześniej oferowanego systemu. Poziom ergonomii też wzrósł, choć liczba funkcji nie zmalała – wręcz przeciwnie.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLE Coupe 400 d 4MATIC - fotele
Dostanie się do kabiny mają ułatwiać dodatkowe progi. To jednak pierwszy element, który może pobrudzić dolną część outfitu. GLE Coupe nie jest tak wysokie, jak pick-upy, a jednocześnie nie ma tak nisko poprowadzonej krawędzi podłogi, jak zwykłe osobówki. Trudno więc dobrać najlepszą taktykę wsiadania. Wiele zależy na pewno od wzrostu. Tak czy inaczej, z progami źle, bez progów nie lepiej… Ale bezapelacyjnie dobrze wyglądają.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLE Coupe 400 d 4MATIC - przód
Fotele są przepastne i cieszą pod każdym względem. Ich wyprofilowanie zasługuje na uznanie. Zakres regulacji jest bardzo szeroki i dogodzi osobom o różnych posturach. Ponadto, oddają do dyspozycji funkcje podgrzewania, wentylowania oraz masażu. W drugim rzędzie też jest dobrze, choć trzeba liczyć się z opadającą linią dachu i oknem dachowym (z chowaną roletą). Wygodną podróż zanotują tu dwie osoby średniego wzrostu.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLE Coupe 400 d 4MATIC - tył
Pod elektrycznie sterowaną klapą kryje się duży bagażnik. I tu warto zwrócić uwagę na poziom wykonania. Materiały są naprawdę premium i nawet w takich miejscach nie ma mowy o widocznych oszczędnościach. Standardowa pojemność to 655 litrów. Wykorzystanie tej pokaźnej przestrzeni ułatwia duży otwór załadunkowy. Próg mógłby zostać poprowadzony nieco niżej, ale musi być jakaś cena oryginalnego designu. Po złożeniu tylnych oparć możliwości przewozowe rosną do 1790 litrów.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLE Coupe 400 d 4MATIC - profil
Technologia
Wiem, że modna sylwetka, wysoka jakość i wiele, wiele innych. Moim nieskromnym zdaniem najmocniejszym punktem jest jednak układ napędowy. Wszystko opiera się na 6-cylindrowym, rzędowym dieslu o pojemności 2,9 litra. Oferuje on 330 KM i 700 Nm momentu obrotowego (1200-3000 obr./min.). Za przeniesienie tej mocy na wszystkie koła (4MATIC) odpowiada 9-biegowa przekładnia automatyczna. Potencjał jest więc duży, ale masa własna nie napawa optymizmem – GLE Coupe 400 d waży 2220 kg.
fot. mat. prasowe
Mercedes-Benz GLE Coupe 400 d 4MATIC - z przodu
Wciśnięcie gazu w podłogę rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości. Niemiecki SUV Coupe osiąga pierwszą setkę w zaledwie 5,7 sekundy i rozpędza się do 240 km/h. To genialne rezultaty, biorąc pod uwagę gabaryty pojazdu. Czy zużycie paliwa budzi równie pozytywne emocje? No cóż, 10 litrów w cyklu mieszanym może nie sprawiałoby radości w kompakcie, ale tak duże auto ze sporym stadem koni pod maską musi wypić – i pije względnie mało.
Wrażenia z jazdy
Pierwsze kilometry odbyłem po stolicy. Wbrew powszechnym opiniom, nie uważam, że widoczność perspektywy kierowcy jest tu przeciętna. Wręcz przeciwnie. Przeszklenia są odpowiednie, siedzi się wysoko, a lusterka mają słuszne rozmiary. Owszem, cofając jest nieco gorzej, ale w takich autach są przecież kamery cofania, czujniki i system wspomagający parkowanie. Nie sposób więc narzekać w tej kwestii. Oczekiwałbym jednak, mimo wszystko, nieco lepszej zwrotności. Może tylna oś skrętna, wzorem najnowszej „eSki”?
Po kilku godzinach ruszyłem w trasę i umocniłem się w przekonaniu, że pod blachą kryje się świetny zestaw napędowy. Silnik brzmi wyjątkowo dobrze, jak na diesla. Miałem z nim do czynienia w CLS-ie i od tamtego momentu żadna inna konstrukcja wysokoprężna do 3 litrów nie zrobiła na mnie tak korzystnego wrażenia. Skrzynia jest płynna i nie ma problemu z doborem przełożeń. Reakcja na kickdown nie należy do przesadnie długich.
Napęd na obie osie to ukłon w stronę bezpieczeństwa, a nie off-roadu. Na śliskich nawierzchniach przyda się inteligentny system rozdzielania mocy na koła. Ochrona podróżnych to także hamulce, które są zaskakująco dobre. Poza tym, mamy do dyspozycji licznych asystentów. Co ważne, nie działają bardzo inwazyjnie, dlatego nie prowokują do wyłączenia, tak jak w wielu innych samochodach…
Właściwości jezdne zasługują na piątkę. To naprawdę nietypowe, że tak duże auto radzi sobie z ostrymi łukami przy wyższych prędkościach. Stabilność pojazdu jest naprawdę przyzwoita. Do tego nie trzeba obawiać się przechyłów karoserii, bo te są dość skromne, jak na takiego kolosa. Komfort? Jest, choć mógł być większy. Wystarczy założyć (wciąż duże) 20-calowe felgi i opony o nieco większym profilu i będzie jeszcze wygodniej. Duże plus za świetne wyciszenie.
Okiem przedsiębiorcy
Otworzyłem cennik i od razu dostrzegłem, że tanio nie jest - bo i być nie może. Za bazową wersję trzeba zapłacić 356 900 zł. Tyle kosztuje wariant GLE 350 e 4MATIC, który skrywa 2-litrowy silnik w układzie hybrydowym generujący 333 KM. Niezła podstawa, prawda? Odmiana „400 d 4MATIC” to natomiast koszt 399 000 zł. Pamiętajmy jednak, że lista opcji w markach premium bywa długa i można wywindować cenę wyjściową do bram kredytu na lata.
No właśnie, opcje finansowe. Polski oddział Mercedesa oferuje cały wachlarz wspierania zakupu. Wywołany już kredyt, określany mianem pożyczki, może trwać od 12 do 72 miesięcy. Z kolei tzw. Flexi Leasing wymaga podpisania umowy na okres od 24 do 60 miesięcy. Pozostałe warunki dostosowywane są indywidualnie, dlatego warto skontaktować się z doradcami u dealerów.
Podsumowanie
Mercedes-Benz GLE Coupe dobrze wygląda, ale nie jest to jedyna zaleta tego modelu. Ma porządnie wykonane wnętrze, bagaż nowoczesnych rozwiązań i świetny układ napędowy, którego mogą mu zazdrościć wszyscy rywale. Jeżeli więc poszukujesz dużego SUV-a Coupe z dieslem, ten z gwiazdą na masce będzie słusznym wyborem.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)