eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoAktualności motoryzacyjneCarsmile: podwyżki cen samochodów nieuniknione, dlaczego?

Carsmile: podwyżki cen samochodów nieuniknione, dlaczego?

2020-12-07 11:28

Carsmile: podwyżki cen samochodów nieuniknione, dlaczego?

Nowe auta zdrożeją w 2021 roku średnio o 10% © _nestonik - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (3)

Coraz to wyższe wymagania dotyczące kwestii bezpieczeństwa pojazdów i ochrony środowiska sprawiają, że branża automotive zmuszana jest ponosić gigantyczne wręcz nakłady na działalność badawczo-rozwojową. Jak można się domyślić, część z nich przerzucana jest na klientów pod postacią rosnących cen samochodów. W nadchodzących miesiącach również powinniśmy się spodziewać podwyżek. Ile wyniosą? Odpowiedzi na to pytanie udzielają eksperci Carsmile.

Przeczytaj także: Kupno samochodu: jakie modele dostępne od ręki?

Z tego tekstu dowiesz się m.in.:


  • Jakich cen samochodów należy spodziewać się w 2021 roku?
  • Jak zmieniały się ceny nowych aut na przestrzeni ostatnich 5 lat?
  • O ile wyższe są ceny samochodów elektrycznych?


Na przestrzeni pierwszych 10 miesięcy br. w UE zarejestrowano o blisko 30% nowych aut mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Ci jednak, którzy spodziewali się, że spadek sprzedaży przełoży się na obniżki cen samochodów, muszą czuć się rozczarowani.
Niestety, pomimo mniejszego popytu na nowe samochody, ich ceny w tym roku nie spadły. Nie spadną też w kolejnych. Głównym powodem są wymogi dotyczące emisji spalin oraz minimalnego wyposażenia pojazdów nakładane przez Unię Europejską w trosce o klimat i bezpieczeństwo na drogach. Powodują one, że produkowanie samochodów z roku na rok jest coraz droższe, na co w tej chwili nakładają się ograniczenia w pracy fabryk związane z pandemią. Dlatego nastawmy się na kolejne podwyżki cen aut od nowego roku – mówi Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.

Ceny samochodów w górę


Spodziewam się, że w 2021 roku nowe samochody podrożeją średnio o 10%, co oznacza kontynuację tendencji obserwowanej w roku 2020. Wspomniane 10% to wypadkowa zakresu prognoz, jakie uzyskaliśmy analizując wpływ różnych czynników na ceny aut – mówi Michal Knitter.
Według danych Samaru, średnia ważona cena nowego samochodu w Polsce wyniosła w pierwszych 10 miesiącach br. 122 489 zł i była o 10,9% większa niż przed rokiem. Skala odnotowanego wzrostu jest spójna z prognozą przedstawiona przez Carsmile pod koniec 2019 roku.

Od 2021 r. będzie już w pełni obowiązywać w UE bardzo restrykcyjny limit emisji spalin, wynoszący 95 g CO2/km. Producenci niespełniający powyższej normy, muszą płacić ogromne kary - 95 euro za każdy gram dwutlenku węgla ponad limit. Kary są naliczane od każdego sprzedanego samochodu. Średnia emisja CO2 przez auta zarejestrowane w UE w 2019 roku wyniosła 122,4 g/km, czyli aż o 27,4 g więcej od obowiązującego limitu. Matematycznie oznacza to konieczność zapłaty średnio 2603 EUR kary od każdego sprzedanego samochodu.

Według szacunków Carsmile, opartych na obecnych poziomach emisji spalin najpopularniejszych samochodów w Polsce, konieczność spełnienia rygorystycznych norm emisyjnych może skutkować podwyżką cen nowych samochodów nawet o 20% rocznie.

fot. mat. prasowe

Ceny samochodów 2021

Na przestrzeni ostatnich 5 lat najpopularniejsze modele drożały o średnio 6,3%.


Od 2015 r. najpopularniejsze modele zdrożały o niemal jedną trzecią


Mniejszy zakres spodziewanej podwyżki wyznacza z kolei analiza cen najpopularniejszych samochodów sprzedawanych w Polsce. Analitycy Carsmile sprawdzili, w jakim tempie drożały w ostatnich 5 latach: Skoda Octavia, Toyota Yaris, Skoda Fabia, Renault Clio oraz VW Golf. W tym celu porównali ceny najniższych dostępnych wersji tych modeli z 2020 roku z cenami z 2015 r. Uśredniona różnica wyniosła 31% .
Na podstawie tej danej można szacować, że najpopularniejsze modele aut drożeją średnio o ok.6-7% rocznie - wyjaśnia Michał Knitter.

Mniejsza dostępność aut dla gorzej zarabiających


W nadchodzących dwóch latach może się to jednak zmienić. W lipcu 2022 roku wejdą w życie nowe wymogi dotyczące minimalnego wyposażenia samochodów, bez którego nie będzie możliwe zarejestrowanie pojazdu w UE. Celem wprowadzanych regulacji jest ograniczenie śmiertelności na drogach oraz zwiększenie ochrony nie tylko kierowców i podróżnych, ale też innych uczestników ruchu drogowego, w szczególności pieszych.

Na liście obowiązkowych elementów wyposażenia (rozporządzenie KE) znalazły się m.in.: systemy monitorujące senność i uwagę kierowcy, systemy rejestrujące zdarzenia na drodze, systemy umożliwiające montaż alkomatu, systemy utrzymujące samochód na pasie ruchu w nagłej sytuacji czy systemy awaryjnego hamowania. Obowiązkowe wyposażenie samochodów w powyższe urządzenia spowoduje wzrost cen w szczególności aut z najniższej półki cenowej, a w efekcie ograniczenie dostępności nowych samochodów dla osób o relatywnie niskich dochodach.

fot. mat. prasowe

Kraje planujące wprowadzenie zakazu sprzedaży samochodów spalinowych

Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych najwcześniej pojawi się najprawdopodobniej w Norwegii.


Kolejnym czynnik, jaki wzięli pod uwagę analitycy Carsmile prognozując przyszłoroczne podwyżki cen samochodów, są nadchodzące ograniczenia w rejestracji pojazdów z silnikami spalinowymi w poszczególnych krajach europejskich. Według opracowania przygotowanego przez PSPA, pierwszym krajem w Europie, który już za 5 lat zakaże rejestracji aut z silnikami spalinowymi będzie Norwegia. W kilku kolejnych państwach (Szwecja, Holandia, Dana, Irlandia) powyższe ograniczenie będzie obowiązywać od 2030 roku.

Elektryki średnio o 80% droższe od wersji spalinowych


Z tego powodu uzasadnione wydaje się założenie, że w nadchodzących latach będziemy obserwować zbliżanie się cen samochodów z napędem spalinowym do ich odpowiedników oferowanych w wersji elektrycznej, które są znacznie droższe w produkcji. Analitycy Carsmile porównali obecne ceny elektrycznych samochodów: Mercedesa EQC, VW Id3, Hyundaia Kony, Mazdy Mx30 oraz Peugeota 208 z ich benzynowymi odpowiednikami. Pod uwagę wzięli najtańsze dostępne wersje wyposażenia. Elektryki okazały się średnio o 80% droższe (najniższa różnica była dla Mazdy – 40%, a najwyższa dla VW Id3 – 103%).
Oczywiście trzeba pamiętać, że najuboższe wersje samochodów elektrycznych są dużo lepiej wyposażone niż ma to miejsce w przypadku aut z tradycyjnymi silnikami. Gdybyśmy porównywali modele wyposażone podobnie, nadwyżka cenowa spadłaby do ok. 30% - wyjaśnia Michał Knitter.
Jego zdaniem, w ciągu najbliższych trzech lat różniąca w cenie między elektrykami a samochodami z napędem spalinowym spadnie do 10%, a za 5 lat te ceny się zrównają. Przy obecnej rozbieżności cenowej na poziomie 80% oznaczałoby to wzrost cen samochodów z napędem spalinowym o kilkanaście procent rocznie.

Miliardowe wydatki


Branża motoryzacyjna ponosi ogromne wydatki na badania i rozwój. W 2018 r. było to 125 mld USD globalnie. W UE prawie 30% wydatków na B+R przypada na branżę motoryzacyjną. Nawet jeśli w czasie pandemii budżety na innowacje zostały uszczuplone o kilka czy kilkanaście procent, to wciąż są to ogromne kwoty, które niestety muszą się przełożyć na wzrost cen wszystkich pojazdów, nie tylko elektrycznych – podsumowuje Michał Knitter.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: