6 mitów nt. samochodów elektrycznych. Ile w nich prawdy?
2020-02-22 00:50
Samochód elektryczny © Arcansél - Fotolia.com
Elektromobilność to temat, któremu poświęca się ostatnio bardzo wiele uwagi. I wprawdzie do osiągnięcia celów założonych przez rządzących w Planie Rozwoju Elektromobilności, droga jest jeszcze daleka, to faktem pozostaje, że samochody elektryczne to coraz częstszy widok na polskich drogach. Tym bardziej warto rozprawić się z mitami, które już zdążyły narosnąć wokół niskoemisyjnych aut. Podjęły się tego Nowe Motywacje.
Przeczytaj także: Licznik Elektromobilności: 132 812 samochody osobowe z napędem elektrycznym
Samochodami elektrycznymi jeździ się zupełnie inaczej niż autami z napędem tradycyjnym. Aby czas dzielący kolejne ładowania był jak najkrótszy, kierowca powinien zadbać przede wszystkim o płynność jazdy i korzystać z odzyskiwania energii w czasie hamowania. Z tymi stwierdzeniami właściwie nikt nie dyskutuje. Jednocześnie jednak wiele informacji dotyczących elektromobilności wymaga doprecyzowania. Oto kilka najpopularniejszych mitów.Fakty i mity o elektromobilności – wyjaśniamy
1. Samochody elektryczne mają mały zasięg
Jak czytamy w komunikacie Nowych Motywacji, o zasięgu samochodu elektrycznego decyduje cały szereg czynników. Mowa tu m.in. o panujących warunkach atmosferycznych, urządzeniach elektrycznych, z których w czasie jazdy korzysta kierujący, ogumieniu czy ciśnieniu w oponach. Znaczenie mają również mniej oczywiste kwestie, jak na przykład to, czy w samochodzie otwarte są boczne szyby. Jeśli tak, kierowca powinien się spodziewać, że dodatkowy opór powietrza będzie generował zwiększone zużycie energii.
To ile kilometrów da się przejechać na jednym ładowaniu zależy w dużej mierze od zachowań samego kierowcy. Nowe generacje akumulatorów, dostępne w modelach pojawiających się obecnie na rynku, oferują coraz większe zasięgi, dając możliwość przejechania nawet 400-600 kilometrów na jednym ładowaniu. Biorąc pod uwagę, że średni przebieg większości użytkowników aut poruszających się w miastach to 50-60 km dziennie, przy bardziej pojemnych akumulatorach jedno ładowanie może wystarczyć nawet na cały tydzień takiej jazdy.
Takie zasięgi są osiągane w każdym aucie elektrycznym nawet zimą. Jeśli natomiast posiadacz elektryka chce się wybrać w długą podróż, to również jest to możliwe i wymaga jedynie zaplanowania drogi z uwzględnieniem punktów szybkiego ładowania, zaś czas postoju można wykorzystać na odpoczynek.
fot. Arcansél - Fotolia.com
Samochód elektryczny
2. Ładowanie baterii trwa bardzo długo
Ze względu na możliwość ładowania samochodu zarówno w domu jak i w pracy sam czas ładowania nie jest aż tak istotny. To co jednak zmienia posiadanie samochodu elektrycznego to sposób codziennego użytkowania i rutynowe działania kierowców. Należy bowiem inaczej podchodzić do planowania jego ładowania. Większość użytkowników aut elektrycznych w ramach codziennego użytkowania (średniej ilość kilometrów pokonywanych w ciągu dnia) nie potrzebuje nawet pełnego zasięgu. Samochód może ładować się tak długo jak trzeba podczas pobytu w domu lub na publicznych stacjach w godzinach pracy.
Dzięki stale rozwijającej się infrastrukturze do szybkiego ładowania samochody elektryczne będzie można naładować do 80% w ciągu 45 minut. Producenci elektryków stale pracują nad skróceniem czasu niezbędnego do pełnego naładowania akumulatorów, ich pojemnością i skutecznym utrzymywaniem energii oraz we współpracy z innymi podmiotami nad przygotowaniem ładowarek, które będą niezwykle sprawnie przekazywać energię.
3. Samochody elektryczne są bardzo drogie i jest mało dostępnych modeli
Samochody elektryczne są statystycznie droższe niż ich spalinowe odpowiedniki, ze względu na koszt opracowania i wdrożenia nowej technologii do produkcji oraz koszt samych akumulatorów. Jednak ich ceny systematycznie spadają, a potencjalni nabywcy mogą skorzystać z rządowych dopłat, które zmniejszają cenę zakupu.
To co powinno przekonać potencjalnych nabywców do większego wydatku początkowego to niższe koszty użytkowania – ceny prądu, mniej potencjalnych napraw, mniej wydatków eksploatacyjnych np. brak wymian oleju. Do tego należy dodać jeszcze szereg innych korzyści jak np. bezpłatne parkowanie w miastach lub korzystanie z buspasów (w zależności od kraju i miasta).
Wybór modeli aut elektrycznych jest coraz większy i zmienia się obecnie z każdym miesiącem. Na polskim rynku dostępne są już np: Smart Fortwo, VW eUp, Skoda iV, Smart Forfour, Mini Mini, Nissan Leaf, Nissan e-NV200, Renault ZOE, Hundai Kona, Huyndai Ioniq, DS. 3 Crossback, Volkswagen e-Golf, Audi e-Tron, Mercedes EQC, czy Jaguar i-Pace. W ciągu najbliższych tygodni i miesięcy pojawią się Pegueot e208, eCorsa, VW ID3 czy SEAT El-Born.
W sumie potencjalni nabywcy w Polsce mogą wybierać już w ponad 20 modelach różnych producentów. Większość z nich już zapowiedziała jednak wprowadzenie kilku lub nawet kilkunastu modeli aut elektrycznych w najbliższych latach, dlatego nie tylko w 2020 roku pojawi się w Polsce dużo modeli samochodów elektrycznych i hybrydowych.
4. Aktualnie jest zbyt mało możliwość ładowania baterii
Posiadacze samochodów elektrycznych mają kilka różnych opcji ładowania baterii w swoich pojazdach. Jest to możliwe przy użyciu:
- gniazdka w domu – opcja ta nie jest zalecana przez producentów ze względu na brak dostosowania niektórych instalacji do długiego ładowania przy dużym obciążeniu;
- domowej ładowarki naściennej (wallbox) – ładowarki naścienne o mocy od 2,3 do 11 kW (rzadziej 22 kW) są najlepszą opcją, jeśli chodzi o ładowanie w domu;
- stacji publicznej (często darmowe) – aktualnie powszechnie stosuje się stacje ładowania o mocy od 11 do 22 kW. Posiadają one złącza typu 2, z prądem zmiennym (AC). Aby przekształcić prąd zmienny (AC) z głównego zasilania na prąd stały (DC) potrzebny do zasilenia akumulatorów, samochody elektryczne są wyposażone w odpowiednie ładowarki;
- super szybkie ładowarki na prąd stały – ładowanie przy użyciu DC (prądu stałego) to najszybsza opcja ładowania pojazdu z napędem elektrycznym (BEV). Tego typu rozwiązania pozwalają na pełne naładowanie baterii nawet w ciągu godziny.
Jak wynika z danych zawartych w „Liczniku elektromobilności”, już pod koniec grudnia ubiegłego roku liczba ogólnodostępnych ładowarek przekroczyła 1000 sztuk, i rośnie z każdym miesiącem. W Europie w latach 2014–2018 łączna liczba punktów ładowania wzrosła ponad trzykrotnie, z ok. 41 000 do 149 000. Prawo wymusza albo będzie wymuszało (w zależności od kraju) konieczność budowania ładowarek na każdym parkingu np. tych znajdujących się przy supermarketach. Podobne regulacje mają również obowiązywać w Polsce.
Ładowanie samochodu elektrycznego jest również bezpieczne dzięki specjalnej konstrukcji wtyczek i gniazd chroniących osobę podłączającą, zatem użytkownicy nie mają się czego obawiać.
5. Auta elektryczne są pozornie 0-emisyjne, a zużyte akumulatory zatruwają środowisko
Faktem jest, że produkcja akumulatorów związana jest ze szkodliwą emisją gazów np. CO₂, jednak dzięki zeroemisyjności w trakcie użytkowania samochodu elektrycznego bilans CO₂ związany z produkcją wyrównuje się, gdyż auto jeżdżące na baterie nie emituje żadnych szkodliwych substancji.
Problem stanowić jednak może sposób pozyskiwania energii wykorzystywanej do ładowania baterii. Część krajów do jej produkcji nadal wykorzystuje węgiel, co znacząco wpływa na emisję szkodliwych gazów, a co za tym idzie na środowisko. Inne korzystają już z czystych źródeł jej pozyskiwania, co faktycznie wpływa na 0-emisyjność elektryków.
Często podnoszone są również głosy mówiące o niebezpieczeństwie związanym ze składowaniem zużytych akumulatorów. W rzeczywistości akumulator z samochodu elektrycznego podlega recyclingowi nawet w 97%, co również obala kolejny mit.
6. Samochody elektryczne są niebezpieczne zarówno dla użytkowników jak i dla pieszych
Wszystkie samochody elektryczne muszą spełniać takie same standardy bezpieczeństwa jak samochody z silnikami spalinowym. Komory baterii są specjalnie zabezpieczane na wypadek uderzenia, przewody oplatane są specjalnymi zabezpieczeniami np. kevlarowymi, aby uniknąć przetarcia, akumulatory są odłączane automatycznie w razie wypadku lub przebicia prądu. Każde auto elektryczne, przed dopuszczeniem do sprzedaży, przechodzi proces homologacji i wszystkie testy zderzeniowe identycznie jak modele aut spalinowych. Dodatkowo użytkownicy nie muszą się martwić o styczność elementów elektrycznych z wodą. Zarówno silnik, jak i przewody oraz gniazdka ładowania, wykonane są tak, by radziły sobie z czynnikami zewnętrznymi, w tym szczególnie z wilgocią.
W obszarze troski o bezpieczeństwo pieszych samochody elektryczne są wyposażone w specjalny system generowania dźwięku przy niskich prędkościach jazdy, aby ostrzegać pieszych o nadjeżdżającym pojeździe.
Co o elektromobilności wie doradca handlowy lub serwisowy?
Opracowany przez Nowe Motywacje raport „Elektromobilność w Polsce 2019”, którego przygotowaniu patronowały Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych PSPA oraz Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, wskazuje, że znajomość zagadnień związanych z elektromobilnością jest dość zróżnicowana.
Okazuje się na przykład, że tylko 4 na 10 doradców sprzedaży jest w stanie wymienić atuty zakup samochodu elektrycznego, a niespełna 39% zna szczegóły dotyczące dopłat dla nabywców elektryków. Nieco ponad 31% sprzedawców może podzielić się wiedzą na temat regionalnej infrastruktury niezbędnej do ładowania baterii, a ponad 46% zna przywileje, jakie przysługują obecnie posiadaczom i użytkownikom elektryków.
Doradcy serwisowi również nie są obecnie najbardziej rzetelnym źródłem wiedzy dotyczącym elektromobilności. Niespełna 28% może powiedzieć wiele na temat technicznych aspektów użytkowania i awaryjności samochodów elektrycznych. 63% doradców posiada informacje dotyczące ekonomicznych aspektów serwisowania pojazdów napędzanych energią. Dla ponad 57% temat gwarancji, dotyczącej baterii w autach elektrycznych, nadal jest tajemnicą, a zagadnienia związane z ich żywotnością są nieznane ponad 61% doradców. Niemal 54% może podzielić się natomiast wiedzą dotyczącą zasad prawidłowej eksploatacji elektryków. Niespełna 41% posiada informacje na temat ładowania baterii, a ponad 57% na temat sposobów, w jakie można to robić. Ponad 42% może udzielić informacji na temat zużycia energii przez elektryki w różnych porach roku, a 48% wytłumaczy również co należy zrobić w przypadku awarii lub rozładowania.
Ponad 57% nie wiedziałoby natomiast jak wyglądają kwestie bezpieczeństwa w przypadku użytkowania pojazdów elektrycznych. 48% nie posiada również wiedzy na temat sieci punktów naprawy elektryków danej marki.
Przeczytaj także:
Licznik Elektromobilności: rynek samochodów elektrycznych na plusie
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)