Mercedes-Benz CLA 220 4MATIC. Było dobre, teraz jest lepsze
2020-01-13 00:20
Mercedes-Benz CLA 220 4MATIC © fot. mat. prasowe
Bądźmy szczerzy. W tym kraju kompaktowe sedany nigdy nie cieszyły się specjalnym uznaniem. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, ale... Nagle pojawiły się czterodrzwiowe coupe reprezentujące segment C. I tak opadająca linia dachu odwróciła losy aut z dwiema parami skrzydeł i "kuprem". Ojcem tego sukcesu jest bez wątpienia Mercedes-Benz CLA, który doczekał się nowej generacji.
Przeczytaj także: Mercedes-Benz CLA 200 7G-DCT Shooting Brake
Karoseria
Pierwsze CLA wyglądało całkiem zgrabnie. Drugie wcielenie to jednak jeszcze wyższy poziom stylistyczny. Nie brakuje głosów, że to mały CLS i rzeczywiście, coś w tym jest. Design wydaje się wręcz identyczny, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Oczywiście, gabaryty są inne, ale to dobrze, że ten kompaktowy gracz ma właściwe wzorce. Pas przedni to charakternie spoglądające reflektory, szeroki grill z wkomponowaną gwiazdą i zderzak "na sportowo". Z tyłu znajdziemy natomiast świetnie wpasowane lampy, płaskie końcówki wydechu i seksowne obłości. Jak widać, czasem mniej znaczy więcej.
Profil auta zdradza natomiast najwięcej dynamiki. Wspomniany już opadający dach oraz dobre proporcje sprawiają, że trudno przejść obok tego auta obojętnie. Uzupełnieniem atrakcji są czarne, wieloramienne felgi wzbogacone srebrnym rantem. Warto również wspomnieć o lakierze - ta matowa szarość staje się znakiem rozpoznawczym Merca i robi wrażenie na każdej karoserii. "Kolorystyczna tożsamość" to coraz częstsze zjawisko w świecie motoryzacji.
Wnętrze
Kokpit to high-tech w pełnej okazałości. Podobnie jak w innych modelach tej marki, dwa ekrany zostały scalone jedną, szeroką ramką biegnącą przez połowę podszybia. Zadaniem pierwszego jest wyświetlanie wskaźników. Użytkownik może oczywiście modyfikować konfigurację i zmieniać motywy, by dopasować wszystko do własnych potrzeb. Drugi odpowiada natomiast za multimedia i został zintegrowany z systemem MBUX, który słynie z dopracowanej obsługi głosowej. Jego większą zaletą jest jednak płynna praca i naprawdę niezła ergonomia, jak na mnogość funkcji.
Bardzo dobrze, że nie wszystko zostało oparte na "dotyku". Analogowe przyciski i pokrętła wciąż muszą mieć swoje miejsce. Rezygnacja z tych dobrodziejstw często utrudnia obsługę oraz powoduje... "palcowanie" gładkich powierzchni, co irytuje estetów. A nie ma wątpliwości, że ten samochód ma spełniać oczekiwania także tej grupy docelowej. Podkreślają to również bardzo dobre materiały wykończeniowe oraz podświetlenie nastrojowe - we wszystkich kolorach, które zna i nie zna mężczyzna. Ponadto, polubić można kierownicę, bo świetnie leży w dłoniach.
Fotele ogromne nie są, bo i nie powinny. Ważne, że można je osadzić wyjątkowo nisko, co spodoba się kierowcom o sportowym zacięciu. Ich zakres regulacji jest wystarczający, by zarówno wysokie, jak i niskie osoby dobrały właściwą pozycję. Bardzo wartościowym dodatkiem jest wysuwane siedzisko, zapewniające lepsze podparcie długonogim. W drugim rzędzie jest już mniej przyjemnie. Otwór drzwi jest dość mały i trzeba uważać na głowę, a kanapa ma twarde obicia, co nie sprzyja dalekim podróżom. Plusem jest przestrzeń, która wystarczy dla dwóch dorosłych pasażerów.
Pod minimalistyczną, ale jakże piękną klapą kryje się naprawdę spory bagażnik. Oferuje on 460 litrów pojemności, co jest dobrym rezultatem. Owszem, wykorzystanie przestrzeni ogranicza niewielki otwór (jak to w autach 2- i 4-drzwiowych), ale potencjalny nabywca i tak nie pomyślałby o przewożeniu mebli czy pralki we własnym zakresie. Może jednak chcieć umieścić narty, dlatego pomyślano oparciu kanapy składanym na trzy części (z wąskim środkiem).
Technologia
Mamy do czynienia z wersją "220", co oznacza, że pod maską znajduje się 2-litrowy silnik benzynowy generujący 190 KM (5500-6100 obr./min.) i 300 Nm (1600-4000 obr./min.). Jak widać po zakresie obrotowym, gdzie moment już nie może, tam koń pociągnie. Z jednostką współpracuje 7-biegowa przekładnia dwusprzęgłowa. Napęd? 4MATIC, dołączany. Choć to auto reprezentujące segment C, nie jest lekko. Masa własna CLA w takim konfigu to ponad 1,5 tony. Serio. Wydajność technologiczna jest jednak na bardzo wysokim poziomie, dlatego można liczyć na naprawdę dobre osiągi. Prezentowany Mercedes przyspiesza do 100 km/h w 7 sekund i nie przestaje nabierać prędkości aż do 237 km/h. To naprawdę bardzo dobre rezultaty przy takiej masie i raczej kompromisowej mocy. Należy w tym miejscu dodać, że ten zestaw napędowy pracuje w znacznie większych autach i daje sobie radę. Tu jednak można dodatkowo liczyć na bardzo przyzwoite zużycie paliwa. Średnia z testu (900 km, cykl mieszany) wyniosła 7,8 litra.
Wrażenia z jazdy
Czterodrzwiowe coupe marki ze Stuttgartu ma w sobie pazur, który został pokazany już przez poprzednią generację. To oznacza bardzo dobre prowadzenie i wyczucie samochodu wynikające ze zwartości całej konstrukcji. Na takie wnioski pozwalają zarówno bardzo precyzyjny układ kierowniczy, jak i wielowahaczowe zawieszenie, które kontroluje to co dzieje się i pod, i nad kołami. CLA bardzo sprawnie pokonuje zakręty i generuje dużą pewność przy wysokich prędkościach. Podsterowność jest naprawdę niewielka. Przewidywalne zachowanie pojazdu bardzo pozytywnie wpływa na bezpieczeństwo jazdy.
Aktualne wcielenie tego modelu wprowadziło jednak pewną nowość - komfort. Tak, wcześniej nie był to znaczący aspekt, ale teraz inżynierowie i projektanci postanowili dać kierowcy i pasażerom nieco więcej wygody. Pokonywanie i tłumienie nierówności stało się znacznie bardziej cywilizowane. Mogę śmiało stwierdzić, że wielogodzinna podróż nie męczy. Przydałoby się tylko nieco lepsze wyciszenie kabiny, ale to typowe dla samochodów z szybami bez ramek. Jeżeli więc "jedno woleć", to lepiej, by zostało tak jak jest...
Zespół napędowy ma duże możliwości i to czuć coraz lepiej z każdym pokonanym kilometrem. Mocy nie brakuje w żadnym zakresie, co daje poczucie bezpieczeństwa podczas wyprzedzania. Silnik ma wysoką kulturę pracy i jak na czterocylindrowca całkiem nieźle brzmi. Skrzynia działa natomiast dość szybko, ale czasami zdarzają się jej szarpnięcia - głównie przy redukcji. Napęd wpływa natomiast na bezpieczeństwo jazdy, szczególnie na śliskiej nawierzchni.
CLA jest stosunkowo małym autem, ale to prawdziwy długodystansowiec. W mieście też sobie radzi, ale nie imponuje widocznością i trzeba uważać na wyraźne zwisy karoserii, które nie lubią wysokich krawężników. Na szczęście nad wszystkimi czuwają liczne czujniki pomagające w parkowaniu, cofaniu, monitorowaniu martwego pola, awaryjnym hamowaniu i ostrzeganiu przed różnymi zagrożeniami. Krótko pisząc, człowiek boi się jakby mniej, bo i mniej zaczyna znaczyć - przynajmniej za kółkiem.
Okiem przedsiębiorcy
CLA tanie nie jest, ale... nie zawsze chodzi o cenę. I sam Mercedes jest tego świetnym przykładem. Klasa A Limuzyna, która kosztuje wyraźnie mniej, a wykorzystuje wiele tych samych i podobnych podzespołów, sprzedaje się dużo gorzej od czterodrzwiowego coupe. Jak widać, liczy się wizerunek. Za bazowy egzemplarz tego modelu trzeba zapłacić 132 300 zł. Tyle kosztuje wersja CLA 180 d, która ma pod maską 116-konnego diesla zintegrowanego z przekładnią manualną. Na drugim biegunie oferty znajdziemy AMG CLA 45 S 4MATIC+, który stanowi wydatek 281 300 zł. Z kolei testowany wariant startuje od 159 700 zł. Pamiętajmy jednak, że lista opcji może znacznie zwiększyć tę liczbę.
Mercedes cieszy się wzrastającą popularnością w Polsce. Dzięki szerokiej gamie wyprzedził w rankingu sprzedaży 2019 nie tylko marki premium, ale też wielu producentów oferujących zwykłe modele. Dobre wyniki to także udział szerokich warunków finansowania. Osoby zainteresowane kredytem mogą liczyć na pożyczkę spłacaną w ratach na podstawie umowy trwającej od 12 do 72 miesięcy. Ten wariant obejmuje także egzemplarze używane i demonstracyjne, tyle że łącznie okres spłaty i wiek auta nie mogą przekraczać 10 lat. Z kolei firmy mają do dyspozycji leasing z umową na okres od 24 do 60 miesięcy (te same zasady dot. aut używanych, co w przypadku kredytu). Popularność zyskuje także Lease&Drive, który jest swego rodzaju wynajmem ograniczającym obowiązki klienta - wszystko kręci się wokół miesięcznych opłat za użytkowanie.
Podsumowanie
CLA było dobre, ale teraz jest lepsze. Ma jeszcze atrakcyjniejszy design, nowocześniejsze wnętrze, więcej rozwiązań high-tech i w końcu oferuje przyzwoity komfort podróżowania. Z pewnością powtórzy albo nawet przebije sukces pierwszej generacji. Prezentowana wersja wydaje się optymalną propozycją dla tych, którzy chcą dobrej dynamiki, ale też liczą na rozsądne koszty eksploatacji.
Przeczytaj także:
Mercedes-Benz CLA 200 Shooting Brake
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)