Polscy kierowcy postrachem ukraińskich dróg?
2019-11-25 09:00
Wypadek © beeandbee - Fotolia.com
Przeczytaj także: Polscy kierowcy postrachem zagranicznych dróg?
Odpowiedzi na to pytanie postanowiła poszukać Ubea.pl. Zagadnienie jest tym bardziej interesujące, że polski udział w wypadkach drogowych na Ukrainie na tle innych rzeczywiście prezentuje się okazale.Statystyki z I połowy bieżącego roku pokazują, że posiadacze polskich Zielonych Kart spowodowali 297 wypadków drogowych na terenie Ukrainy. To pokaźny wynik, biorąc pod uwagę, że kierowcy legitymujący się Zieloną Kartę wydaną na Litwie odpowiadali za 207 tamtejszych zdarzeń, a kierujący z dokumentem wydanym na terenie Czech, Białorusi, Słowacji (łącznie) za 147 wypadków.
Powyższe dane mogą prowadzić do wniosku, że przez pół roku polscy kierowcy odpowiadali za 300 wypadków drogowych na Ukrainie. Jak jednak podkreślają eksperci Ubea.pl, taki pogląd jest zbyt daleko idący. Dlaczego? Otóż warto pamiętać, że ktoś, kto legitymuje się Zieloną Kartą wydaną przez polskiego ubezpieczyciela niekoniecznie musi być obywatelem naszego kraju. W Systemie Zielonej Karty zasadniczym kryterium jest miejsce rejestracji samochodu, a nie narodowość lub obywatelstwo jego właściciela.
„Właśnie dlatego ukraińscy pracownicy lub studenci posiadający samochód zarejestrowany na terenie Polski przed wyjazdem do ojczyzny muszą wnioskować do polskiego ubezpieczyciela o wydanie im Zielonej Karty (podobnie jak Polacy kierujący autem na polskich „numerach”)” - wyjaśnia Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
fot. beeandbee - Fotolia.com
Wypadek
Powyższe dane pozwalają zakładać, że za sporą częścią wypadków spowodowanych przez posiadaczy polskich Zielonych Kart kryje się nieostrożność emigrantów zarobkowych z Ukrainy.
„Mowa o osobach, które podróżowały po ojczystym kraju samochodem zarejestrowanym na terenie Polski. Ukraińskie biuro narodowe działające w ramach Systemu Zielonej Karty (MTSBU) niestety nie podaje, ile takich osób spowodowało wypadki w pierwszej połowie 2019 r.” - komentuje Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Jednocześnie nie można zapominać, że oprócz emigrantów zarobkowych posiadających polskie rejestracje na Ukrainę dość często wyjeżdżają również polscy kierowcy. Przykładem są przedsiębiorcy posiadający interesy za wschodnią granicą oraz turyści, którzy podczas zwiedzania Ukrainy nie chcą polegać na miejscowej komunikacji zbiorowej (np. marszrutkach). Takie osoby w przeciwieństwie do rodowitych Ukraińców, często nie znają lokalnych realiów i utrudnień dla kierowców.
„Właśnie dlatego przed pierwszą podróżą samochodem na Ukrainę warto przeczytać np. poradnik przygotowany przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych” - radzi Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Tym bardziej, że poruszanie się po ukraińskich drogach może okazać się prawdziwym wyzwaniem. Rodzimy MSZ ostrzega polskich kierowców wyjeżdżających na Ukrainę między innymi przed dziurami na drogach, szutrową nawierzchnią mniej uczęszczanych tras i złym oznakowaniem szlaków komunikacyjnych. Odradzana jest także podróż po zmroku ze względu na możliwość spotkania nieoświetlonych pojazdów
„Trzeba również pamiętać, że niektórzy krajowi ubezpieczyciele na terenie Ukrainy ograniczają lub zupełnie wyłączają oferowaną ochronę z tytułu autocasco oraz assistance. Informacja na ten temat znajdzie się w OWU kupionej polisy” - dodaje Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Poradnik MSZ podpowiada również, aby na miejsce kolizji drogowej wzywać ukraińską policję. Policjanci z Ukrainy nie wydają jednak kierowcom dokumentów oraz zaświadczeń. Właśnie dlatego trzeba poprosić o możliwość sfotografowania dokumentacji i dodatkowo wykonać zdjęcia potwierdzające szkody.
Do tego warto zdawać sobie sprawę, że ukraińska policja na miejscu kolizji często orzeka o winie sprawcy i przekazuje sprawę do sądu. Jeżeli cudzoziemiec zostanie uznany za winnego, to przejściowo utraci on prawo jazdy i otrzyma tymczasowy dokument uprawniający do podróżowania jedynie na terenie Ukrainy. Doświadczenie pokazuje, że polscy kierowcy czasem próbują zawierać pisemne ugody z obywatelami Ukrainy, aby uniknąć postępowania sądowego (w razie odpowiedzialności za wypadek) oraz transgranicznej likwidacji szkód. Przed podpisaniem takiej umowy trzeba jednak upewnić się, że jest ona całkowicie zrozumiała.
Treść wspomnianej ugody warto skonsultować z tłumaczem i prawnikiem.
„W przeciwnym razie może się okazać, że sprawca wypadku z Polski wcale nie uwolnił się od odpowiedzialności cywilnej” - podsumowuje Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)