Dacia Dokker VAN - mobilny serwis szybkiego reagowania
2019-06-11 00:20
Dacia Dokker VAN - bok © Arek Jurczewski
Przeczytaj także: Dacia Dokker VAN 1.5 dCi
Dacia to jedna z tańszych, o ile nie najtańsza marka na rynku. Nic więc dziwnego, że nie możemy spodziewać się wyposażenia z górnej półki, designu, który łapie za serce, silnika i osiągów, które przyspieszą bicie serca. Ma być tanio i ekonomicznie – słowem dla ciebie i dla biznesu.Analogowe wnętrze
W środku znajdziemy typowo roboczy charakter wnętrza. Można odnieść wrażenie, że taki koncept trąci już myszką, ale dzięki temu jest tanio. Plastiki są twarde – dzięki czemu utrzymanie czystości w kabinie nie nastręczy problemów. Przypadkowo rozlana kawa, która dodatkowo już zaschła? Nic trudnego. Mokra szmatka i nie ma śladu.
Jednak takie plastiki bardzo często idą w parze z trzeszcząco-skrzypiącym spasowaniem. O dziwo nie tu. Są w większości newralgicznych miejsc solidnie poskładane, jednak nie wszędzie. Okolice centralnej części deski – tu gdzie umieszczone zostało radio, może nieśmiało trzeszczeć przy dotykaniu.
fot. Arek Jurczewski
Dacia Dokker - tył, drzwi
Jeśli jesteśmy już przy radiu, to ta jednostka zdecydowanie przypomina czasy minione w motoryzacji. Wprawdzie jest wyposażone w bluetooth oraz gniazdo USB, ale takim wyglądem nie powstydziłoby się auto z przed dwóch dekad.
Ergonomia
Koncept deski i wnętrza nastawiony jest na ergonomię. Na pokładzie znajdziemy sporą liczbę schowków – umieszczonych zarówno na desce rozdzielczej oraz w boczkach drzwiowych, jak również nad głowami jadących osób. Przed oczami kierowcy widnieją najbardziej analogowe zegary o jakich można pomyśleć.
fot. Arek Jurczewski
Dacia Dokker - tył
No w sumie – zegarek mógłby jeszcze być ze wskazówkami, a nie cyfrowy, a przebieg mógłby być wskazywany przez analogowe liczydło. W kokpicie znajdziemy również sterowanie wysokością świateł oraz ustawieniami nawiewów za pomocą cięgien. Jednak czy za 42 tys netto możemy liczyć na coś innego? Cieszmy się, że szyby nie są na korbkę.
Dacia Dokker tu i ówdzie może zdradzać pewne niedociągnięcia w montażu i użytych materiałach. Odstające plastiki przy pedałach, widoczne śruby montażowe czy wystający dywanik są na porządku dziennym.
fot. Arek Jurczewski
Dacia Dokker VAN - bok
Fotele, o ile są nawet wygodne, tak z dziennikarskiego obowiązku trzeba wspomnieć o ich ustawieniu do preferencji kierowcy. Zakres regulacji nie powoduje bólu głowy, podobnie zresztą jak kierownicy, którą to ustawimy tylko w pionie. Wracając jednak do foteli, w oczy rzuca się słaby poziom trzymania bocznego oraz siedzisko, którego trzymanie boczne nie istnieje w ogóle czy gąbka, którą można ścisnąć w dłoniach.
Serce robotnika
Jednostka napędzająca prasowego Dokkera nie okazała się zbyt żwawa. Silnik 1.5 Dci można jednak nazwać optymalnym wyborem do tego auta pod względem relacji dynamika-ekonomia. Motor radzi sobie zarówno na pusto jak również gdy paka jest załadowana, lecz o przesadnej dynamice nie może być mowy nawet na pusto.
fot. Arek Jurczewski
Dacia Dokker - drzwi przesuwne
Do prędkości 100 km/h jest jako tako, jednak powyżej tej prędkości na wyprzedzanie trzeba mieć odpowiednio więcej miejsca i cierpliwości. Warto wtedy zredukować przełożenia nawet o dwa biegi. Motor dużo chętniej przyspiesza ponad 3000 obrotów jednak wtedy w kabinie robi się głośno.
Oszczędny w piciu
Niewątpliwą jednak zaletą silnika jest umiarkowany apetyt na paliwo. W ruchu miejskim spalanie kształtuje się poniżej 6l/100km. Poza miastem jest już tylko lepiej. Najmniejsze spalanie jakie zanotowałem to było 3.9 litra na 100km, a średnie spalanie z 1000km testu wyniosło 4,2 litra. Przy tym trzeba zaznaczyć, że było to 70% trasy. Udało mi się dojechać pod Białystok, tak aby nawet kreska wskaźnika paliwa nie została zgubiona gdzieś po drodze. W połączeniu z 46 litrowym zbiornikiem, 1200 kilometrów na jednym tankowaniu jest jak najbardziej możliwe.
fot. Arek Jurczewski
Dacia Dokker - przód
Prawdziwie autostradowe odcinki powodują wzrost spalania do okolic 7 litrów oraz zauważalny wzrost odgłosów szumów powietrza z zewnątrz. Wraz z prędkością ponad 100 km/h, po części za sprawą pięciobiegowej przekładni manualnej oraz słabego wyciszenia przestrzeni pasażerskiej, charakterystyczny dźwięk silnika jest również wyraźnie słyszalny.
Komfort
Komfort podróżowania jest przyzwoity, a przyjemność jazdy za sprawą zawieszenia bardzo poprawna. Osobiście mi we znaki najbardziej dał się we znaki układ kierowniczy, który w moim przekonaniu mógłby być bardziej oporny. Lekko chodzącą kierownica jest korzystnym rozwiązaniem w mieście, ale w trasie lekko irytuje.
fot. Arek Jurczewski
Dacia Dokker - radio
Przestrzeń serwisowa
Przestrzeń ładunkowa Daci Dokker to typowe wnętrze dostawczaka. Tu jednak zdecydowano się na zainstalowanie zabudowy serwisowej firmy Aluca. Opcjonalne wyposażenie to wyceniona na 7900 zł netto szafa serwisowa. Zabudowa ta oferuje 4 kondygnacyjny segment serwisowy przeznaczony do przewozu części, akcesoriów, narzędzi oraz elementów montażowych. Dwa górne segmenty przeznaczone są do przechowywania drobnych elementów, które układane są w wysuwanych, pojemnikach.
Najwyższa półka mieści 7 kuwet, natomiast poziom niższa 5. Opakowania różnią się wielkością, dzięki czemu również pojemnością. Kolejne dwie półki to wyścielona antypoślizgowym materiałem podłużna taca, w której powierzchnię można podzielić dołożonymi przegródkami. Ostatnia część 4-częsciowego segmentu to pojemny schowek na większe rzeczy. Na boku zabudowy zadbano o miejsce na wieszak przeznaczony do zawieszenia przewodów. Takie wyposażenie dodatkowe montowane na pace lubi jednak być słyszalna w kabinie, jednak tu sama zabudowa nie jest dokuczliwa. Swoją obecność zaznaczała natomiast ściana grodziowa, która w zależności od drogi oraz naprężeń karoserii delikatnie postukuje – ale nie jest zbyt denerwujące!
fot. Arek Jurczewski
Dacia Dokker - deska rozdzielcza
Paka
Podłoga Dacii Dokker pokryta została sklejką z 11–punktowym systemem uchwytów do zamocowania ładunku. Niestety z powodu wyposażenia Dokkera w zabudowę serwisową utrudnione lub niemożliwe staje się zabezpieczenie poprzeczne ładunku. W zasadzie 3 uchwyty nie mogą być wykorzystane, ponieważ znajdują się w przestrzeni pod szafą. Mocowanie ładunku na skos powierzchni ładunkowej jest możliwe tylko jako jedna przekątna, jednak niekiedy takie mocowanie nie zapewni pewności i bezpieczeństwa ładunku.
Mimo iż powierzchnia ładunkowa została zmniejszona za sprawą szafy serwisowej o tyle wciąż oferuje sporo miejsca. Producent reklamuje auto jako przeznaczone dla ekip remontowych lub hydraulików – zatem my zapakowaliśmy jedną z większych wanien dostęp na rynku. Dacia Dokker dała radę, a na marginesie dodam, że jeśli jesteśmy przy ładowności warto wspomnieć, iż Dokker zgodnie z dowodem zabierze na pokład 713 kg.
Dostęp do powierzchni ładunkowej
Dostęp do powierzchni serwisowej możliwy jest za sprawą suwanych drzwi z prawej strony auta oraz asymetrycznych drzwi z tyłu pojazdu. Tylne drzwi dzielone są w stosunku 2:1. Z jednej strony dobrze, że szersza strona występuje na wysokości szafki serwisowej, jednak sama zabudowa zabiera sporo miejsca i trzeba otwierać kolejne skrzydło. Nawiasem mówiąc drzwi otwiera się pod kątem 90 i 180 stopni. Czy nie lepszym byłoby, gdyby węższe drzwi były umieszczone po stronie szafki? W takim montażu otwieranie szerszych drzwi dałoby lepszy dostęp do zawartości paki i umieszczenie na stałe rzeczy między szafką a powierzchnią drzwi. Cóż –takiej możliwości jednak nie ma.
Podsumowanie
Dokker to auto, które kupuje się z punktu widzenia zdrowego rozsądku, w trosce o własny biznes. Nie można jednak odebrać najtańszemu vanowi na rynku sporej użyteczności i ergonomii, jak również wybitnej ekonomiki. Nie sposób jednak nie odnotować kilku mniej lub bardziej denerwujących stron konfiguracji tego modelu. Czy jednak widząc cenę nie należy spuścić zasłony milczenia i wybaczyć Dacii Dokker kilku wad?
oprac. : Bartek Kowalczyk / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)