Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite - crossover idealny
2019-05-10 00:16
Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite © Arek Jurczewski
Przeczytaj także: Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - nowoczesny konserwatyzm
Bryła auta z Russelsheim
Opel Grandland X jest atrakcyjnym pojazdem. W moim odczuciu bryła auta nie jest przerysowana, zachowuje normalne proporcje, a linia boczna jest dość wysoko poprowadzona. Kieruje ona wzrok ku ciekawie zaprojektowanej tylnej części pojazdu oraz klapie bagażnika z wyraźnymi przetłoczeniami oraz podłużnymi lampami LED. Pokrywa przestrzeni bagażowej skrywa jeszcze jedną tajemnicę, ale o tym później.
Masywne zderzaki i plastikowe ochraniacze dolnych partii nadwozia mogłyby sugerować napęd na wszystkie koła. Hmm… nie jest to ta wersja lub co gorsza nie znajdziemy takiej wersji w konfiguratorze. Jednak według mnie znakomita większość podobnych Grandlandowi aut nie wjeżdża w takie miejsca, gdzie napęd 4×4 faktycznie byłby niezbędny, więc czy na pewno potrzebujesz takiego napędu?
fot. Arek Jurczewski
Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite - bok
Środek Opla Grandland X
Wnętrze Opla Grandland X jest słuszną mieszanką niemieckiego klimatu – prostoty, dobrego rozmieszczenia i czytelności. Najbardziej rzucającą się w oczy częścią kokpitu jest ta będącą miejscem pracy kierowcy.
Na pokładzie znajdziemy wygodną kierownicę, wyposażoną w sterowanie pokładową elektroniką. Przed oczami kierowcy widnieją wciąż analogowe zegary z małym ukłonem w stronę nowoczesnych trendów, a konkretnie ciekłokrystaliczny wyświetlacz komputera pokładowego.
fot. Arek Jurczewski
Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite - przód
Wzrok kierowcy nie przebywa długiej drogi w poszukiwania sterowania inforozrywką. Za te czynności odpowiedzialny jest wspólny z innymi kompaktowymi SUV-ami Opla dotykowy ekran. Interfejs jest prosty, nomen omen znany z innych modeli koncernu PSA. Mam jednak wrażenie, że w tym modelu system działa szybciej i mniej chętnie się zawiesza.
Tylna część przestrzeni pasażerskiej jest poprawna. Przy wygodnym ustawieniu fotela kierowcy – (mam 182 cm wzrostu), dorosłe, dobrze zbudowane osoby mogą jednak narzekać na brak miejsca na nogi.
fot. Arek Jurczewski
Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite - z przodu i boku
Boczki drzwiowe są wykonane z dobrych materiałów. Góra tego elementu zrobiona została z przyjemnego w dotyku, miękkiego tworzywa. Pod względem walorów użytkowych nie ma też na co narzekać. Znajdziemy tutaj nawet głęboką kieszeń, która to nawiasem mówiąc zostaje po zmroku podświetlona, przez dyskretnie zamontowane diody.
Podobnie delikatny pasek LED, został wkomponowany w boczek na wysokości podparcia ręki. Napisałem, że obicia drzwi wykonane są z dobrych materiałów jednak w tym elemencie spasowanie jest chyba gorsze niż w Dacii. Opierając rękę czy lekko trykając kolanem, plastiki trzeszczą i skrzypią. Może to być wina egzemplarza, gdyż auta prasowe nie mają lekkiego życia, ale z drugiej zaś strony co trzeba było robić, aby tak się „rozskrzypiały”?
fot. Arek Jurczewski
Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite - z tyłu
Dynamika i osiągi
Papierowe dane Opla Grandland X z tą jednostką nie zachwycają. Sprint do pierwszej „setki” zajmujący 10,9 sekundy to wynik mocno przeciętny, ale subiektywne odczucie jest o wiele lepsze. Wysoki, jak na wielkość silnika, moment obrotowy wraz z bardzo dobrze pracującą skrzynią miło zaskakuje.
Przyspieszanie ze startu zatrzymanego oraz wyprzedzanie jest bardzo sprawne. Jednostce pracującej jako serce tego crossovera w żadnym wypadku niemożna zarzucić ociężałości. Za to można przypiąć w pełni zasłużoną łatkę szalenie oszczędnego.
fot. Arek Jurczewski
Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite - bagażnik
W mieście 5,5 litra całkowicie normalnej, momentami dynamicznej jazdy to dopiero przedbiegi. Na ekspresówkach, z prędkością przelotową w okolicach 110km/h spalanie zbijemy o litr, a poza miastem, przy chwili cierpliwości otrzemy się o spalanie bliskie 4 litrów. A to już zużycie godne dromadera. W połączeniu ze zbiornikiem o pojemności 53 litrów jesteśmy w stanie efektywnie przejechać nieco ponad 1100 km, co jak na mieszczucha to bardzo dobry wynik.
Skrzynia biegów bardzo sprawnie współpracuje z silnikiem diesla oraz wydaje się, że zdała z wyróżnieniem kurs czytania w myślach kierowcy. Ośmiobiegowy automat nie zamula. Sprawnie wbija kolejne przełożenia, ale co w sumie ważniejsze równie szybko redukuje biegi. Dynamiczne wciśniecie gazu powoduje momentalnie zbicie o dwa, a nawet trzy biegi dając zasłużony oddech i chęć do pracy 1,5 – tora litrowej jednostce.
fot. Arek Jurczewski
Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite - zegary
Prowadzenie i komfort
Jeśli już otarliśmy się o kwestię wygody i ustawień foteli to należy zaznaczyć, że zajęcie właściwej pozycji na kierownicą jest proste, a wygodne ustawienie fotela umożliwia wielopłaszczyznowa regulacja oparcia oraz siedziska. W Oplu, ku uciesze pleców i nóg, jesteśmy w stanie odpowiednio wyprofilować odcinek lędźwiowy oraz długość siedziska.
Zająłem odpowiednią pozycję, jednak zapomniałem zapakować bagaże. Przejdźmy więc do bagażnika. Nie sądziłem, że w niewielkim Oplu znajdę elektrycznie otwieraną klapę, z możliwością sterowania systemem za pomocą nogi na wysokości zderzaka. Miło.
fot. Arek Jurczewski
Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite - deska rozdzielcza
Mamy do dyspozycji całkiem spory litraż dobrze ustawnego kufra. 517 litrów to dobry wynik, ale mi było potrzebne przewiezienie większego ładunku, więc za pomocą dwóch cięgien złożyłem oparcia uzyskując blisko 1700 litrów powierzchni ładunkowej i prawie płaską podłogę.
Po niedawnym mariażu Opla, który to trafił pod skrzydła PSA, oczekiwać by można sporego wpływu francuskiego koncernu. Na szczęście nie! Zdaje się, że Opel zachował swoją tożsamość i nie podąża drogą swojego opiekuna. Co dzięki temu mamy?
fot. Arek Jurczewski
Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite - kierownica
Całkiem fajne prowadzenie, które nie zostało popsute zbyt miękkim zawieszeniem. Mimo tego Grandlandowi X nie jestem w stanie jednak odebrać komfortu jazdy i dobrego wybierania nierówności dróg. A było co niwelować, bo wybrałem się w trasę po „Gierkówce”, więc nie trzeba dodawać, że odcinek od Piotrkowa, aż po samą Częstochowę jest remontowany lub pokryty dziurami jak kratery na księżycu. Opel pod tym względem miło zaskoczył!
Moja jazda kończy się po zmroku. Reflektory bardzo efektywnie rozświetlają nocny mrok, jednak ten fakt jednak nieco mniej zadowala kierowców jadących z przeciwka. Kilkukrotnie mrugali długimi, abym ja zgasił swoje, ale do licha – to tylko mijania. Jeśli jesteśmy przy kwestii długich to nie ufam automatom, które przełączają mijania i długie. Tu jednak ku mojemu zaskoczeniu działa to całkiem sprawnie, lecz ja czasami odrobinę wcześniej wyłączałbym długie.
Podsumowanie
Po mojej Astrze II Classic, nie byłem fanem marki, jak również podchodziłem z dystansem do nowości rynkowych tej marki. Powiem szczerze, że dzięki Grandlandowi X Opel nieco mnie ujął i na pewno ciepło będę wspominał ten test i jego bohatera. Opel Grandland X ma kilka mankamentów, jednak to naprawdę fajne auto.
oprac. : Bartek Kowalczyk / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)