Renault Talisman 1.8 TCe EDC S-Edition
2019-05-02 00:35
Renault Talisman 1.8 TCe EDC S-Edition © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Renault Talisman 1.6 dCi 160 Initiale Paris - oaza spokoju
Karoseria
Język stylistyczny Renault jest bardzo charakterystyczny i atrakcyjny zarazem. Talisman, jak przystało na flagowy produkt, prezentuje się bardzo okazale i pod względem designu trudno cokolwiek mu zarzucić. Największe wrażenie robi oczywiście oświetlenie - zarówno przednie reflektory z ledowymi rogami, jak i tylne lampy biegnące przez niemal całą klapę sprawiają, że nikt nie pomyli tego auta z którymkolwiek konkurentem. To ważne dla każdej marki dbającej o swoją tożsamość. Prezentowany egzemplarz to wersja S-Edition, którą wyróżniają oznaczenia i wszechobecna czerń. Jedynymi elementami kontrastującymi są wąskie, chromowane listwy. W takiej konfiguracji francuski sedan ma w sobie odrobinę sportowego animuszu.
Wnętrze
Kokpit Talismana opisywałem już wielokrotnie, ale opinia na jego temat nie zawsze była taka sama. Ma to związek z jakością materiałów. Jakiś czas temu uległy one znacznej poprawie, co pozytywnie wpłynęło na ogólny odbiór. Teraz znajduje się tu więcej miękkich, starannie spasowanych tworzyw - także w dolnych partiach. Nie zabrakło również starannych, czerwonych przeszyć oraz srebrnych wstawek ożywiających cały projekt.
fot. mat. prasowe
Renault Talisman 1.8 TCe EDC S-Edition - z tyłu
Zegary opierają się na wyświetlaczu, który oferuje kilka motywów - każdy z nich jest czytelny. Z kolei konsolę środkową tworzy pionowy, wyraźnie pochylony ekran z prostym interfejsem. Jego reakcja na "dotyk" jest wystarczająco szybka. Niżej wygospodarowano miejsce na dźwignię skrzyni biegów, dwa cup holdery, niewielki panel sterowania multimediami i duży podłokietnik ze schowkiem. Uzupełnieniem udanej całości jest oświetlenie ambientowe, którego kolor i natężenie można dobierać indywidualnie.
W kwestii foteli nic nie uległo zmianie - pod tym względem Talisman reprezentuje czołówkę swojej klasy. Siedziska i oparcia są szerokie, bardzo dobrze wyprofilowane i zintegrowane z wygodnymi zagłówkami. Zakres regulacji jest bardzo duży i umożliwia znalezienie pozycji osobom o skrajnych gabarytach. Co więcej, mamy do dyspozycji podgrzewanie, wentylowanie oraz rozbudowaną funkcję masażu. Genialnie. Z tyłu nie ma tylu rarytasów, ale też jest z czego się cieszyć. Pasażerowie mają bowiem do dyspozycji wygodną kanapę z dobrym kątem pochylenia oparcia, dwie dysze nawiewu, gniazdo 12V, dwa porty USB, elektryczne szyby i okno dachowe rozświetlające wnętrze. Można? Można.
fot. mat. prasowe
Renault Talisman 1.8 TCe EDC S-Edition - deska rozdzielcza
Ostatnią częścią wnętrza jest oczywiście bagażnik. Nie ma on zbyt regularnych kształtów (zawiasy wnikają do środka, jednakże są zasłonięte), ale oferuje 572 litry pojemności, co jest słuszną wartością. Jak to w sedanach bywa, otwór załadunkowy nie jest duży, ale wystarczający, by przeszły przez niego spore walizki i torby. Plus należy się za dwie boczne wnęki na mniejsze przedmioty. Gwoli ścisłości dodam, że po złożeniu drugiego rzędu możliwości przewozowe rosną do 1022 litrów.
fot. mat. prasowe
Renault Talisman 1.8 TCe EDC S-Edition - z przodu
Technologia
I tu przechodzimy do kluczowych informacji. Teraz rolę flagowego silnika pełni benzyniak o pojemności 1,8 litra. Występuje on w różnych wariantach mocy - w zależności od wersji, podzespołów i modelu. W tym przypadku oferuje 225 KM (przy 5500 obr./min.) i 300 Nm (przy 2000 obr./min.). Za przeniesienie jego potencjału na przednią oś odpowiada siedmiobiegowy automat EDC. W takim zestawieniu francuskie auto waży około 1,5 tony. Czy można więc liczyć na dobre osiągi? Jak najbardziej. Sprint do pierwszej setki zajmuje 7,6 sekundy, a prędkość maksymalna to 240 km/h. Zużycie paliwa również nie rozczarowuje. Średnia z testu (900 km, cykl mieszany) wyniosła 8,7 litra, co jest w pełni akceptowalnym rezultatem.
fot. mat. prasowe
Renault Talisman 1.8 TCe EDC S-Edition - fotele
Wrażenia z jazdy
Prezentowany silnik jest następcą konstrukcji o pojemności 1,6 litra i mocy 200 KM. Osiągi obu jednostek wydają się zbliżone, ale nowość bije na głowę poprzednika w dziedzinie kultury pracy. Moc jest wyraźniej odczuwalna i rozwijana w szerszym zakresie obrotów. Wydaje się też, że nowe TCe lepiej współpracuje z 7-biegowym automatem, co pozytywnie wpływa na płynność zmiany przełożeń, a także szybkość podczas gwałtownych redukcji. Krótko pisząc, nowy zespół napędowy jest po prostu lepszy.
fot. mat. prasowe
Renault Talisman 1.8 TCe EDC S-Edition - bok
Testowany egzemplarz wyposażono także w system 4Control. W zależności od prędkości, tylne koła mogą zmieniać swój kąt maksymalnie o kila stopni. W ten sposób Talisman znacznie lepiej wpisuje się w zakręty, co sprawia naprawdę dużo przyjemności. Jest to także istotne z perspektywy gwałtownych zmian toru jazdy, a co za tym idzie - wpływa na bezpieczeństwo. To rozwiązanie sprawdza się też w mieście. Dzięki niemu promień skrętu spada z 11,6 do 10,8 metra. Warto więc zainwestować w ten układ (w S-Edition jest standardem).
fot. mat. prasowe
Renault Talisman 1.8 TCe EDC S-Edition - przód
Francuski przedstawiciel segmentu D świetnie sobie radzi z ciasnymi łukami, ale potrafi także pokonywać wszelkiego rodzaju nierówności. Zawieszenie oferuje naprawdę przyzwoity komfort podróżowania, co podczas wielogodzinnej jazdy ma ogromne znaczenie. Na wygodę jazdy wpływa także solidne wyciszenie, dzięki któremu możemy rozmawiać przy każdej dozwolonej prędkości. Jako że jestem audiofilem, zabrakło mi jedynie nagłośnienia Bose, które idealnie pasowałoby do takiego auta.
fot. mat. prasowe
Renault Talisman 1.8 TCe EDC S-Edition - tył
Okiem przedsiębiorcy
Ile kosztuje Renault klasy średniej? Za bazową sztukę trzeba zapłacić 99 900 zł. Będzie to egzemplarz w wersji Business (podstawowa) uzupełniony 120-konnym dieslem. S-Edition występuje natomiast tylko w jednej konfiguracji silnikowej i stanowi wydatek 142 000 zł. Pod względem wyposażenia, wyżej plasowana jest tylko odmiana Initiale Paris, która z tym zespołem napędowym kosztuje o 12 tysięcy złotych więcej.
Nie jest tajemnicą, że Talisman jest obiektem zainteresowania wielu firm. Mogą one liczyć na leasing z umową od 24 o 60 miesięcy, równymi ratami i opłatą wstępną od 0%. Innym wariantem jest najem długoterminowy, na który decyduje się coraz więcej osób. Dlaczego? Bo obowiązki klienta ograniczają się praktycznie do spłaty miesięcznych rat. Jest to zatem najwygodniejsze rozwiązanie. Zwolennicy kredytu mogą natomiast postawić na umowę do nawet 96 miesięcy. Ciekawa wydaje się oferta Easy Box z opłatą wstępną od 0%, oprocentowaniem od 3,99%, umową na okres od 25 do 61 miesięcy i możliwością stworzenia ostatniej raty balonowej.
Podsumowanie
Talisman wciąż utrzymuje wysoki poziom. Jest atrakcyjnym, solidnie wykonanym samochodem oferującym wygodne i przestronne wnętrze oraz zaawansowaną technologię. W prezentowanej konfiguracji daje też sporo frajdy z jazdy, co ma związek z udanym zespołem napędowym.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)