Volvo V60 D4 - chłodno i elegancko
2018-11-06 13:09
Volvo V60 D4 © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Volvo V60 2.0t 367 KM Polestar - cichy zabójca
I to największa zmiana wobec poprzedniego Volvo V60. Auto urosło chociaż w ogóle tego nie widać. Niskie, a długie nadwozie w pakiecie Polestar w szarym lakierze na sporych alufelgach nieźle prezentuje się nie tylko o zmierzchu. Auto na parkingu nie przeraża swoimi wymiarami, chociaż rozstaw osi wynosi prawie 2,9 metra, a waga auta to ponad 1,8 tony.Mimo to połączenie odcieni szarości, srebra i czerni dobrze się ze sobą miesza, a pionowy przód samochodu z dużą atrapą chłodnicy potrafi zainteresować nie tylko znawców motoryzacji. Moim zdaniem nawet tył auta, który przez cienkie, a długie reflektory wzbudza kontrowersje może do siebie przekonać. Designersko V60 wygląda na pewno dużo spójniej niż jego większa siostra i jest naprawdę nieźle narysowanym kombi.
Egzemplarz ze zdjęć miał jeszcze jeden istotny atut. Metaliczny lakier bardzo dobrze ukrywał wszelki brud krakowskich ulic, a nie będę ukrywał, że w stolicy Małopolski pojawił się już smog, a drogowcy kończą tegoroczne budżety.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - z tyłu
Ładna izolatka
Wejdźmy jednak do środka, które genialnie izoluje wszystkich pasażerów od zewnętrznych warunków. Auto jest genialnie wyciszone, a szereg wyposażenia sprawia, że żaden z 5 podróżujących nie będzie chciał z Volvo wysiadać. I owszem nie pomyliłem się mówiąc o piątce osób, ponieważ miejsca na tylnej kanapie nie brakuje nawet dla trójki osób. Nie będą oni też narzekać na brak miejsca nad głową mimo, że spore okno dachowe zachodzi również nad tylne fotele. Co więcej o ich dobre otoczenie zadba trzystrefowa klimatyzacja oraz podgrzewanie – wszystkim steruje się za pomocą dotykowego ekranu w końcówce konsoli środkowej.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - kanapa
Mówiąc o siedzeniach nie mogę ominąć ich komfortu i pokrycia świetną jakościową skórą. Jasna tapicerka tego egzemplarza genialnie komponowała się z ciemnymi plastikami i prawdziwym aluminium. To wymaga podkreślenia, ponieważ nie w każdym modelu aut premium ma to miejsce, że dany materiał nie jest fałszywy. Sam projekt deski rozdzielczej to znane skandynawskie kształty z innych modeli tej marki, a jakość wykonania nie odbiega od flagowych modeli.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - fotel
Mamy tu tę samą kwadratową kierownicę, za którą znajdziemy cyfrowe zegary (można wybrać jeden z trzech motywów wyświetlania) oraz wielki tablet systemu inforozrywkowego, o którym pisaliśmy nie raz. Wygląda bardzo dobrze, ale trzeba się nauczyć jego sterowania, a dotarcie do pewnych funkcji wymaga poświęcenia większej ilości czasu. Na pewno nie podczas jazdy.
Będąc jednak we wnętrzu nie sposób stwierdzić, że w Volvo jest przyjemnie. Mimo braku świetnego audio Bowers & Wilkins, Harmann Kardon grał bardzo dobrze, a wentylowane lub podgrzewane fotele (mimo, że bez masaży) wygodnie trzymają kierowcę. Za sporym wieńcem kierownicy można nawet odpocząć, ponieważ specyfikacja Volvo V60 skierowana jest zdecydowanie ku komfortowi.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - ekran
Warczy lecz działa
Wysokoprężny motor o oznaczeniu D4 skrywa 190 KM oraz 400 NM maksymalnego momentu obrotowego. Razem z ośmiobiegowym automatem niezbyt zachęca do szybkiego pokonywania odległości z A do B. Dostojna, powolna i wygodna jazda to, to co ten zestaw lubi najbardziej. Za taką jazdą przemawia również średnie spalanie: 8-9 litrów. Przy dynamiczniejszej jeździe czuć, że męczy się silnik oraz automat chociaż samochód potrafi do setki przyspieszyć w niecałe 8 sekund, a jego granica to 220 km/h.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - tył
Fanów szybszej jazdy mogę jedynie pocieszyć, że Volvo V60 posiadało selektor trybów jazdy. Opcja Dynamic zdecydowanie zaspokoi rozczarowanych podstawowymi nastawami auta. Szybsza reakcja na gaz, inna praca silniki i skrzyni biegów wyraźnie odbiega od standardu, więc czuć różnicę.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - deska rozdzielcza
Wszystkich leniwych na pewno ucieszy opcja Pilot Assist, czyli półautonomiczna jazda. Szwedzki koncern od jakiegoś czasu dopracowuje go do perfekcji i trzeba przyznać, że już od początku wygląda on całkiem dobrze. W V60 opcja ta była dostępna wraz z aktywnym tempomatem, więc od czasu do czasu na chwilę można było oddać sterowanie samochodowi. Trzeba robić to z umiarem, ponieważ system czasem sam się wyłącza, a bez auta przed sobą w mieście potrafi zgubić swój tor ruchu. Warto jednak tę funkcję sprawdzić, ponieważ to powoli przyszłość motoryzacji.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - kierownica
W końcu to kombi
Nią na pewno nie będzie brak bagażnika w samochodach. Na szczęście nie brakuje go również w V60, ponieważ 529 litrów to dość spora pojemność. Jak na kombi przystało w bagażniku znajdziemy parę udogodnień jak dzielona podłoga lub uchwyty na mniejsze przedmioty. Pomoże też automatycznie otwierana klapa, która odczytuje gesty nogi. Łącząc te wszystkie cechy Volvo V60 może w końcu sprostać wymaganiom nawet dużej rodziny. Wcześniejsza wersja miała sporo mniejszy kufer.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - z boku
Była jednak bardziej charakterna jeśli chodzi o motory i napęd. Nasza wersja posiadała średni motor wysokoprężny oraz korzystała jedynie z jednej osi. Oczywiście fanów śnieżnych wycieczek poza miejskie ulice ucieszy fakt, że dostępne są wersje 4x4, a niedawno zadebiutowała wersja uterenowiona Cross Country z największym prześwitem w klasie. Nie jestem fanem tego rozwiązania ponieważ każda wersja CC psuje design aut wikingów, które wyglądają jak na szczudłach.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - z przodu
Portfel zostawiłem w domu
A czy ten produkt premium jest na rynku konkurencyjny? Moim zdaniem na pewno można go określić jako luksusowy. Świadczy o tym nieskazitelne wykonanie, elegancki design i wysokie wyposażenie. Mimo, że V60 nie jest najwyższym modelem w gamie Volvo, to z ceną startującą od 147 tys. złotych może zainteresować wiele osób. Egzemplarz ze zdjęć jednak podniósł trochę cennik przekraczając granicę 200 tysięcy złotych.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 D4 - przód
Dżentelmeni jednak nie rozmawiają o pieniądzach, a do takich na pewno pasuje marka Volvo. Jeżdżąc nawet kombi tej marki czułem się dobrze, a to jeden z najlepszych dowodów na to czy ten model jest dobry.
oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)