Renault Megane Grandtour GT-Line - sportowy z wyglądu
2018-11-01 00:22
Renault Megane Grandtour GT-Line © Grzegorz Wawryszczuk
Przeczytaj także: Renault Megane Grandtour GT 1.6 TCe 205 - spokojny brutal
A raczej pakiet stylistyczny GT-line, który znacznie zmienia standardowe nadwozie francuskiego kompaktu. Zwłaszcza pod względem wizualnym, któremu już niewiele brakuje do sportowej i bardzo popularnej wersji RS, a tym bardziej GT. Wystarczy spojrzeć na kolor lakieru oraz zmodyfikowane zderzaki z przodu i z tyłu, gdzie znajdziemy ciekawy dyfuzor, a nad tylną szybą małą lotkę. 17-calowe koła to tylko dodatek.Warto nadmienić, że nawet typ rodzinnego nadwozia nie psuje wyglądu Megane. Przedłużona karoseria jest nadal spójnym projektem, który przejął najważniejsze cechy nowych aut spod znaczka Renault. Najbardziej charakterystycznym elementem, który uwydatnia się zwłaszcza po zmroku, są tylne ledowe reflektory przeciągnięte na całą klapę bagażnika. Dla mnie to designerski majstersztyk, który zobaczymy w każdym nowym modelu francuskiej marki.
W środku GT-line głównie objawia się kubełkowymi fotelami, które są według mnie fenomenalne. Z jednej strony są bardzo wygodne, a z drugiej genialnie otulają ciało. Nie są zbyt sztywne jak inne tego typu siedzenia u konkurencji, ani też nisko usadzone. Ich wybór niestety zablokował możliwość wybrania siedzeń podgrzewanych, ale bez tego można przecież przeżyć.
fot. Grzegorz Wawryszczuk
Renault Megane Grandtour GT-Line - z przodu
Poza tym nieźle wyglądały, ponieważ przeszycia niebieską nicią nawiązywały do tych na kierownicy, desce rozdzielczej oraz gałce zmiany biegów. Łącząc to z oświetleniem ambientowym wnętrza, środek Renault może się spodobać. Również po zmroku, gdzie podświetlenie robi dobry klimat.
Niestety należy pamiętać, że to produkt francuski, więc ergonomia użytkowania auta wymaga przyzwyczajeń. I nie mówię nawet o sterowaniu tempomatem z dwóch różnych miejsc, czy dodatkowym pałąku audio za kierownicą. Chodzi mi spory tablet (prawie 9 cali) na konsoli centralnej, którym steruje się większością systemów w aucie. Od nawigacji (cała Europa), po audio (szereg łącz – SD, USB, Bluetooth) i klimatyzację (dwustrefowa i automatyczna). Poruszanie się po tym dotykowym ekranie podczas jazdy może sprawiać lekką trudność. Na szczęście działa on płynnie, a grafiki są bardzo czytelne.
fot. Grzegorz Wawryszczuk
Renault Megane Grandtour GT-Line - tył
Elektroniczne są również zegary za kierownicą. Możemy spokojnie zmieniać ich kolory i rodzaje w zależności od wybranego ustawienia. Uznaję to jako gadżet, ale każdy wygląd jest w miarę przejrzysty i jasno przekazuje informacje kierowcy. Same materiały użyte do wykończenia wnętrza gdzieniegdzie są twarde i pod naciskiem potrafią skrzypnąć. Na szczęście nie tak jak w tańszych modelach tej marki.
Jeśli chodzi o pojemność wnętrza, Megane Grandtour spokojnie może służyć za auto rodzinne. Miejsca na tylnej kanapie nie brakuje, a opadająca linia dachu nie wpływa negatywnie na przestrzeń jej pasażerów. Oczywiście w segmencie C znajdą się bardziej przestronni reprezentanci (choćby z Niemiec lub Czech), ale nie ma na co narzekać. W bagażniku zmieści się aż 580 litrów, a szereg schowków w jego podłodze pozwoli doszczętnie wykorzystać dostępną przestrzeń. Takiego litrażu Renault nie ma się co wstydzić, ale do rekordu 624 litrów Hondy Civic trochę brakuje.
fot. Grzegorz Wawryszczuk
Renault Megane Grandtour GT-Line - z tyłu
Skoro tylną klapę zdążyłem już podnieść i omówić czas przejść z drugiej strony auta i podnieść maskę. Tam skrywa się jednostka benzynowa o oznaczeniu tCe. Skrót ten oznacza zamontowanie w aucie turbosprężarki. W tym przypadku w motorze o pojemności 1,2 litra, z którego wygenerowano 130 KM. Silnik ten zdecydowanie nie pasuje do pazura wersji GT-line i tłumaczy dlaczego ten egzemplarz Megane nazwałem pozorantem.
fot. Grzegorz Wawryszczuk
Renault Megane Grandtour GT-Line - fotele
Mimo sporego nadwozia Megane Grandtour, jednostka ta radzi sobie z tym samochodem. Niestety dynamiczna jazda wymaga uważnego dobierania biegu oraz nacisku sprzęgła. Odbija się to negatywnie na spalaniu, ponieważ średni wynik testu to ponad 10 litrów. Jak na kompakt z roku 2018 to zbyt dużo. W mieście ta wartość może wzrosnąć nawet do 12 litrów. Umiejętne traktowanie przepustnicy w trasie pozwoli zaoszczędzić nawet 2 litry względem średniej.
fot. Grzegorz Wawryszczuk
Renault Megane Grandtour GT-Line - przód
Na szczęście sama jazda Renault Megane z tym silnikiem nie należy do nudnych i trudnych. Auto łatwo reaguje na polecenia kierowcy, chociaż zapędy szybszej jazdy kończą się większym zapotrzebowaniem na paliwo. Jestem zdumiony działaniem skrzyni biegów. Manualne 6 przełożeń wbija się pewnie i przyjemnie, a to nie zawsze domena francuskich konstrukcji.
Siłę układu wspomagania wybieramy sami za pomocą trybów jazdy. Opcje Multisense są jednak dobrze ukryte we wspomnianym systemie multimedialnym. Zazwyczaj Renault miało do nich dedykowany przycisk. Pięć znanych ustawień z innych modeli może zmienić lekko charakterystykę samochodu, ale modyfikacje głównie odniósłbym do siły wkładanej w kręcenie kierownicą.
fot. Grzegorz Wawryszczuk
Renault Megane Grandtour GT-Line - deska rozdzielcza
Wszystkich zainteresowanych muszę uprzedzić, że wersja GT-line nie wpływa na zawieszenie samochodu. Auto w komfortowy sposób pokonuje wszelkie nierówności i ubytki dróg. To dobra informacja odnośnie codziennego użytkowania. Miękkie nastawy zawieszenia nie wpływają też negatywnie na prowadzenie Megane. Kompromis został tu umiejętnie osiągnięty, zwłaszcza gdy porównamy go do panujących w Polsce warunków.
A ile to wszystko kosztuje? Te 1373 kilogramy francuskiego produktu kosztuje w tej wersji silnikowej i wyposażenia minimum 80 tysięcy złotych. Zaglądając bardziej w konfigurację naszego egzemplarza można dostrzec dodatki więc do tej kwoty trzeba troszkę dołożyć, ale nie dużo, więc mogę stwierdzić, że Renault nie przesadza z wyceną swojego kompaktu.
Warto więc zainteresować się taką propozycją, aczkolwiek radzę lepiej poszperać w konfiguratorze. W ofercie są mocniejsze i większe silniki, które nie tracą argumentów opisywanej wersji, a tylko zatuszują jej minusy. Dla szukających większego auta zawsze pozostaje jeszcze Renault Talisman Grandtour, a do niej wasza rodzina wcale nie musi być sporo większa.
oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)