Renault Megane R.S. 280 dla wymagających
2018-10-29 00:36
Renault Megane R.S. 280 © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Renault Megane Grandtour GT 1.6 TCe 205 - spokojny brutal
Karoseria
Nie wiem jak Was, ale mnie wygląd tego auta zwyczajnie kręci. Nie jest to sleeper w stylu Golfa GTI i 308 GTi. Nie można go również porównywać do "fajerwerkowej" Hondy Civic Type R. Styliści Renault wyśrodkowali swój projekt, dzięki czemu Megane R.S. zdradza swój potencjał, ale uzupełnia go dobrze skrojonym ubraniem. Krótko pisząc, jest jak zwracająca na siebie uwagę koszula, której nie musisz wkładać do spodni. Nie ma więc w sobie przesadzonej elegancji, ale też daleko jej do szeleszczącego ortalionu.
Już zwykłe wersje Megane robią dobre wrażenie pod względem stylistycznym, co jest zasługą odpowiednich proporcji, przetłoczeń i świetnie narysowanego oświetlenia. W przypadku R.S. możemy mówić o jeszcze fajniejszym efekcie. Ma to związek ze sportowymi zderzakami, nakładkami progowymi, dodatkowymi ledami z przodu, ładnymi felgami, czarnym grillem, wyraźnym spojlerem nad szybą i masywną końcówką układu wydechowego, którą umieszczono centralnie. Nie ma jednak mowy o jakiekolwiek przesadzie - każdy element jest dobrze wkomponowany w całość.
fot. mat. prasowe
Renault Megane R.S. 280 - z przodu
Wnętrze
W kabinie panuje sportowa atmosfera. Tworzą ją przede wszystkim czerwone listwy ozdobne i przeszycia, aluminiowe pedały oraz świetnie leżąca w dłoniach kierownica wykończona skórą. Konsolę centralną zajmuje oczywiście pionowy ekran multimedialny, za pośrednictwem którego ustawia się większość funkcji. Znany jest z innych wersji Megane i nie jest skomplikowany. Niektórzy koledzy z branży twierdzą, że mógłby mieć bardziej ergonomiczny interfejs, ale ja nie miałem kłopotów z przyzwyczajeniem się (a królem high-tech nie jestem). Pod nim wygospodarowano miejsce na podstawowe przyciski i pokrętła związane z wentylacją wnętrza.
fot. mat. prasowe
Renault Megane R.S. 280 - z tyłu
Zegary nie są analogowe. Jak w każdym kompaktowym Renault, zastępuje je wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości. Co istotne, umożliwia on wybranie jednego z kilku motywów - różnią się one dość znacznie pod względem stylistycznym, ale żadnemu nie można zarzucić braku czytelności. Na pochwałę zasługują także naprawdę pojemne kieszenie w drzwiach, wygodny podłokietnik i głębokie cup holdery umieszczone na tunelu środkowym. A co z materiałami wykończeniowymi? Mamy tu mieszankę miękkich i twardych tworzyw, których spasowanie nie budzi większych zastrzeżeń.
fot. mat. prasowe
Renault Megane R.S. 280 - deska rozdzielcza
Fotele to również ukłon w stronę sportowych wrażeń. Są bardzo głębokie i świetnie wyprofilowane - oczywiście pod kątem przeznaczenia auta. Trzymają nawet na wysokości ramion. Co ważne, można je osadzić stosunkowo nisko, a to potęguje wrażenie integracji z pojazdem. Na kolejny plus zasługują zintegrowane zagłówki, które nie tylko wyglądają, ale są też zwyczajnie wygodne. Na tylnej kanapie jest mniej wyczynowo, ale przynajmniej możemy liczyć na ten sam wzór tapicerki. Miejsca wystarczy dwóm osobom o europejskich gabarytach. Ani kąt pochylenia oparcia, ani długość siedziska nie budzą zastrzeżeń.
fot. mat. prasowe
Renault Megane R.S. 280 - fotele
Zaletą hot hatchy są przyzwoite walory praktyczne. Poza wystarczająco przestronnymi kabinami oferują także akceptowalne bagażniki. Ten w Megane R.S. ma ok. 300 litrów pojemności. Nie jest to może rekord, ale wystarczy na wakacyjny ekwipunek dla kierowcy i jego wybranki. Projektanci nie zapomnieli o dodatkowych haczykach na siatki/reklamówki i całkiem niezłym wykończeniu. Należy w tym miejscu dodać, że otwór załadunkowy jest spory, ale próg mógłby zostać poprowadzony nieco niżej.
fot. mat. prasowe
Renault Megane R.S. 280 - tył
Technologia
Najważniejsze mieszka oczywiście pod maską. To nowa jednostka o pojemności 1,8 litra uzupełniona skutecznym doładowaniem. W tym przypadku oferuje prawej nodze prowadzącego 280 KM (przy 6000 obr./min.) i 390 Nm (przy 2400 obr./min.). Za przenoszenie jej potencjału na oś przednią odpowiada 6-biegowa przekładnia manualna (istnieje również możliwość wyposażenia auta w automatyczną skrzynię EDC). Taka konfiguracja wywindowała masę Megane do 1407 kg. Nie jest to mało, ale osiągi są naprawdę bardzo dobre. Pierwszą setkę zobaczymy już po 5,8 sekundy, a przyspieszanie skończy się dopiero przy 255 km/h. Ma to swoją cenę przy dystrybutorze. R.S. nie należy do oszczędnych aut i trzeba liczyć się z średnią 9-10 litrów w cyklu mieszanym.
fot. mat. prasowe
Renault Megane R.S. 280 - z boku
Testowany egzemplarz został wyposażony w pakiet Cup. Cóż to takiego? Jeszcze większa bezkompromisowość. W jego skład wchodzą zmodyfikowane zawieszenie i samoblokujący mechanizm różnicowy typu Torsen. Te samochody można rozpoznać tylko po jednym akcencie stylistycznym - czerwonych zaciskach hamulcowych. Jednak nie samym pakietem Megane żyje... Każde R.S. ma system 4CONTROL, czyli cztery koła skrętne. W zależności od prędkości, te tylne zmieniają swoje położenie o maksymalnie kilka stopni w konkretnym kierunku, by poprawić zwrotność i właściwości jezdne francuskiego sportowca.
fot. mat. prasowe
Renault Megane R.S. 280 - przód
Wrażenia z jazdy
I rzeczywiście, poprawiają. Mam wrażenie, że w tym aucie wszystko zostało podporządkowane odpowiedniej trakcji. Układ kierowniczy jest bardzo, ale to bardzo szybki. Świetnie współgra z zawieszeniem, w którym zastosowano specjalne hydrauliczne odbojniki niwelujące wstrząsy. Cała konstrukcja nie pozwala na przechyły nadwozia i zachęca do dynamicznego pokonywania zakrętów. Ogromne znaczenie ma tu także wspomniana wyżej szpera, która odpowiednio rozdziela moc na koła zarówno przy przyspieszaniu, jak i hamowaniu.
Nie spodziewałem się, że Megane R.S. będzie tak skuteczne. Nastawiłem się raczej na szybkiego hot hatcha o fajnym designie. Inżynierowie nie zastosowali jednak półśrodków, co oznacza, że francuski kompakt nadaje się do torowych zabaw. Czy sprawdzi się na co dzień? Tu już trzeba zastanowić się poważniej, bo wszystko zależy od tolerancji potencjalnego właściciela i jego ewentualnych pasażerów. Wyciszenie jest przyzwoite, dlatego pod tym względem nie można się czepiać, ale trzeba się liczyć z brakiem komfortu. Coś za coś.
Gdyby nie ten fakt, nie byłoby większych "ale". Silnik jest po prostu świetny. Chętnie wspina się na obroty i dobrze współpracuje z 6-biegowym manualem (którego skoki lewarka powinny być nieco krótsze). Co najważniejsze, przednia oś radzi sobie z przenoszeniem mocy na asfalt, co w przypadku konkurentów o podobnym zestawie napędowym nie jest takie oczywiste. Możemy więc mówić o wysokiej wydajności, o której zdarza się niektórym zapominać...
Okiem przedsiębiorcy
Ile kosztuje nowe Renault Megane R.S.? Ceny startują od 124 900 zł. Tyle trzeba zapłacić za egzemplarz z manualną skrzynią biegów (automat to koszt 7000 zł). Lista opcji jest jednak długa i może zwiększyć wydatek o ponad 30 tysięcy. Trzeba więc dobrze zastanowić się, co będzie rzeczywiście potrzebne. Fanom mocnych wrażeń polecam oczywiście pakiet CUP, który jest warty każdej z 6500 złotówek.
Z pewnością znajdą się tacy, którzy będą chcieli kupić to auto w kredycie. Właśnie dlatego polski oddział Renault przygotował promocyjne warianty (50/50 0%, Kredyt Energy i Kredyt Ulgowy) oraz standardową ofertę z umową do nawet 96 miesięcy. Z kolei firmy mogą postawić na leasing z opłatą wstępną od 0% i umową na okres od 24 do 60 miesięcy (przy równych ratach leasingowych).
Podsumowanie
Renault Megane R.S. jest bardzo dopracowanym hot hatchem, który powinien sprostać oczekiwaniom naprawdę wymagających kierowców. Świetnie zachowuje się w zakrętach i nie brakuje mu wigoru przy żadnej z dozwolonych prędkości. Istotną rolę odgrywają także fajny design i całkiem atrakcyjna cena na tle największych rywali. Warto więc zastanowić się nad jego zakupem.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)