Renault Trafic furgon z zabudową Renault Tech
2018-10-05 00:50
Renault Trafic furgon © Dominika Szablak, Bartosz Kowalczyk
Przeczytaj także: Renault Trafic Spaceclass Grand Energy 1.6 dCi
Z zewnątrz specjalistyczną zabudowę powierzchni testowanego Trafica zdradzają w zasadzie dwa elementy. Po pierwsze grzybek na dachu, będący wentylatorem powierzchni ładunkowej oraz napis na klapie – Renault Tech. Do paki dostępu strzegą dwie pary drzwi. Z boku auta suwane, zaś z tyłu tradycyjne – skrzydłowe, z możliwością otwarcia do 255 stopni. A czego możemy się spodziewać w środku?Zabudowa serwisowa
W tym przypadku mamy do czynienia z regałem serwisowym, czyli z zabudową stworzoną na miarę dla tego modelu, umożliwiającą przewożenie narzędzi i sprzętu do mobilnej naprawy oraz świadczenia usług w terenie.
fot. Dominika Szablak, Bartosz Kowalczyk
Renault Trafic furgon - tył
Regał to w zasadzie zestaw dwóch segmentów, które łącznie składają się na 6 półek, wyścielonych gumowymi podkładkami, aby przedmioty nie ulegały przemieszczeniu podczas jazdy oraz 4 szuflady, których przegródki możemy dowolnie adoptować, dzięki dołączonemu zestawowi przekładek. Całość powierzchni serwisowej jest wybitnie oświetlona, dwoma paskami diod LED, które bez żadnego problemu umożliwiają pracę, po zapadnięciu zmroku. Minus jest taki, że oświetlenie paki, gaśnie dość szybko i należy zamknąć i otworzyć kolejny raz drzwi, aby rozświetlić przestrzeń do pracy.
fot. Dominika Szablak, Bartosz Kowalczyk
Renault Trafic furgon - kokpit
Zabudowa nie zabiera możliwości przewożenia ładunku, jednak o paletach możemy zapomnieć, chyba że będzie to jej ćwierć. Drzwi, boki auta oraz nadkola zostały przytomnie pokryte sklejką, aby przewożone przedmioty nie narobiły szkód. Po załadowaniu całego nadwozia niemałym ładunkiem, silnik wciąż zapewnia rozsądną dynamikę. Czuć, że autu się przytyło… co czują również hamulce, dlatego warto zachować większą uwagę na drodze. Nie oznacza to jednak, że auto jest niepewne w prowadzeniu. Co to, to nie!
fot. Dominika Szablak, Bartosz Kowalczyk
Renault Trafic furgon - deska
Układ kierowniczy
Układ kierowniczy zachowuje się bardzo fajnie – jest precyzyjny i responsywny. Zawieszenie jest kompromisem pomiędzy sztywnością, a komfortem jazdy, w końcu należy pamiętać, że auto puste, a dociążone to ponad tona różnicy (od 1,1 do blisko 1,3 t w zależności od wariantu długości auta). W aucie producent przewidział możliwość przewożenia długich ładunków i tak w zależności od wybranego wariantu długości nadwozia, przewieziemy od 3,75 do 4,15 metra rur lub innych przedmiotów, a o mocowanie ładunku zatroszczymy się przy wykorzystaniu zainstalowanych odciągów.
fot. Dominika Szablak, Bartosz Kowalczyk
Renault Trafic furgon - fotele
Pusty blaszak ma bardzo fajną charakterystykę. Przyspiesza bardzo gładko, przy czym nie jest narowisty, co często zdarza się przy podobnych modelach oferowanych przez konkurencję. Z dołu oczywiście jedzie bez zająknięcia, jednak przyspieszenie jest bardziej liniowe. Prowadzenie na co dzień bardziej przypomina jazdę osobówką, a nie 5,5 metrowym dostawczakiem. O tym jednak może przypominać słaba widoczność na boki auta, szczególnie przy skręcie w prawo, a sytuację tylko w niewielkim stopniu ratują pokaźne lusterka Trafica, czy też czujniki oraz kamera cofania.
fot. Dominika Szablak, Bartosz Kowalczyk
Renault Trafic furgon z zabudową Renault Tech
W codziennej jeździe nie będziemy narzekać na sparowanie wysokoprężnego silnika z ręczną skrzynią. Skoki lewarka są dość krótkie, a zmiana przełożeń nie przypomina mieszania w wiadrze betonu, dzięki czemu przekładnia jest precyzyjna. W aucie podczas codziennej eksploatacji nie jest głośno, jednak nadkola są słabo wyciszone.
fot. Dominika Szablak, Bartosz Kowalczyk
Renault Trafic furgon - z przodu
Co do ekonomii, to nie ma się do czego przyczepić. Auto w cyklu mieszanym, z często niemałym ładunkiem blisko jednej tony, spaliło średnio 6,5 litra paliwa na 100 km, czyli dokładnie tyle, ile obiecuje nam producent. Bak auta (80 l) pozwala na przejechanie ponad 1200 km. W trasie na pusto wynik możemy zredukować o kolejne 0,7 litra, a może i więcej, gdyby na wyposażeniu był tempomat.
fot. Dominika Szablak, Bartosz Kowalczyk
Renault Trafic furgon - przód
W środku
Wnętrze Trafica jak na auto robocze jest ładnie narysowane. Deska rozdzielcza jest twarda, podobnie jak boczki drzwiowe, nawiasem mówiąc z przepastnymi kieszeniami. Zbudowanie kokpitu oraz podłogi z twardego plastiku, pozwala zadbać o czystość przestrzeni pasażerskiej, a przy tym nie razi. Koncepcją wnętrza, przyświecającą projektantom, było mobilne biuro oraz wygodna przestrzeń do pracy. W środku znajdziemy 4 spore schowki, dwa na górze deski rozdzielczej, a kolejne dwa na skrajach kokpitu. Kabina obfituje w uchwyty do napojów – łącznie jest ich 5. Na desce rozdzielczej zainstalowano fabryczny uchwyt do mniejszych smartfonów – iphone 6 mieści się z trudem. Poza tym akcesorium, możliwe jest również podpięcie podkładek do pisania z uchwytem na papier oraz uchwytu do tabletów. Wszystkie te udogodnienia schowane są w środkowym fotelu, trzy osobowej przestrzeni pasażerskiej. Tam również umieszczono miejsce do mobilnej pracy na laptopie, które jest możliwe po złożeniu środkowego oparcia.
fot. Dominika Szablak, Bartosz Kowalczyk
Renault Trafic furgon - z boku
Słowem podsumowania należy przyznać, że Trafic to bardzo fajne auto. W odmianie towarowej, pracownik spod znaku rombu, nie wyzbył się zalet, które mieliśmy okazję poznać już w jego osobowej odmianie. Dał się poznać jako ekonomiczny, mężny i chętny do pracy robotnik, który w przypadku konieczności adaptacji, chętnie ułoży się pod nasze potrzeby dzięki zabudowie specjalistycznej Renault Tech.
oprac. : Bartosz Kowalczyk / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)