Przeczytaj także: Citroen C4 Cactus - miejski i stylowy
Najwięcej modyfikacji zyskała karoseria. Mimo, że z przodu auta zostały dzielone reflektory, które przeszły do innych modeli tej francuskiej marki, to najbardziej zmienił się profil auta. Z bocznych drzwi zniknęły charakterystyczne airbumpy. No może nie do końca, bo na dole drzwi nadal mamy plastikowe nakładki, które są jednak już dużo mniejsze.Inaczej wygląda też tył auta, gdzie słupek C zyskał emblemat z identyfikacją modelu, a zmiany dotknęły tylne reflektory. Bryła auta dalej ma wiele obłości i zaokrąglonych linii. Moim zdaniem projekt nie jest zbyt piękny, zwłaszcza w białym lakierze. Co ciekawe nasz egzemplarz posiadał stalowe felgi z kołpakami, a przyciemniane okna w tylnych drzwiach były jedynie uchylne. To już kolejny model PSA, gdzie zastosowane takie „stare” rozwiązanie.
Aktualnie C4 Cactus jest bardzo podobny z zewnątrz do swojego bliźniaka i mniejszego brata – Citroena C3 Aircross. Auta na szczęście się nie kanibalizują, ale wprawne oko z łatwością znajdzie liczne podobieństwa.
fot. mat. prasowe
Citroen C4 Cactus 1,2 130 KM - ekran
Centralne miejsce w desce rozdzielczej zajmuje ekran systemu infomedialnego, który niestety nie posiadał nawigacji.
Więcej różnic względem C3 znajdziemy w środku. Jest tu też znajomo porównując do wersji Cactusa sprzed liftingu. Elementy szczególne takie jak schowek przed pasażerem otwierany do góry lub uchwyty drzwi jak w walizkach oraz duża kierownica pozostały. Mimo, że ten model jest na rynku już chwilę, to wnętrze nadal zaskakuje swoim designem. Nasz egzemplarz miał spokojną kolorystykę i tapicerkę, ale pamiętajcie, że w konfiguratorze można naprawdę poszaleć. Citroen w nowych modelach mocno podkreśla możliwość sporej indywidualizacji.
fot. mat. prasowe
Citroen C4 Cactus 1,2 130 KM - fotele
Fotele są ładnego kształtu, ale słabo trzymają na boki podczas jazdy.
Centralne miejsce w desce rozdzielczej zajmuje ekran systemu infomedialnego, który niestety nie posiadał nawigacji, a jedynie łączność z telefonem (Bluetooth i przez USB) oraz sterowanie audio lub klimatyzacją. Pojawiają się również tam dane z komputera pokładowego, ponieważ malutki wyświetlacz elektroniczny za kierownicą pokazuje jedynie prędkość w sposób cyfrowy. Zabrakło w nim obrotomierza. We wnętrzu natomiast takich rzeczy jak uchwyty w podsufitce lub lusterek w daszkach przeciwsłonecznych. Ogólnie wnętrze Cactusa jest bardzo minimalistyczne, a obsługa auta wymaga chwili przyzwyczajenia.
fot. mat. prasowe
Citroen C4 Cactus 1,2 130 KM - wnętrze
Mimo, że ten model jest na rynku już chwilę, to wnętrze nadal zaskakuje swoim designem.
Słowo uwagi mam również do ilości miejsca we wnętrzu auta. Fotele są ładnego kształtu, ale słabo trzymają na boki podczas jazdy, a te z tyłu gwarantują przy okazji mało miejsca na nogi. Stąd też Citroen C4 Cactus nie grzeszy przestrzenią w środku. Inaczej jest w bagażniku, ponieważ 348 litrów kufra jest bardzo ustawne, chociaż wkładanie do niego walizek i zakupów wymaga podniesienia ich dość wysoko. Zaskakujące jest też rozwiązanie uchylania tylnych okien, przez co pasażerowie z tyłu mogą narzekać na klimat, chociaż automatyczna i jednostrefowa klimatyzacja robi co może.
fot. mat. prasowe
Citroen C4 Cactus 1,2 130 KM - z przodu i boku
To designerskie auto w Polsce można kupić już za 54600 złotych.
Narzekać za to nie mogę na downsizing w wykonaniu PSA. Od zawsze chwalę silnik trzycylindrowy z rąk tego producenta. W tym przypadku generuje on 110 KM oraz 230 NM maksymalnego momentu obrotowego. Wystarcza to na sprint do setki w 10,3 sekundy. Najszybciej Citroenem C4 Cactus z tym motorem pojedziemy 188 km/h. Oprócz tych suchych faktów dopowiem, że to wystarcza by autem jeździć dynamicznie. Żwawo przyspiesza, a również poza miastem nie brakuje mu werwy, więc Citroen potwierdza, że potrafi dobrze zrozumieć ideę tego trendu.
fot. mat. prasowe
Citroen C4 Cactus 1,2 130 KM - kierownica
Wnętrze Cactusa jest bardzo minimalistyczne, a obsługa auta wymaga chwili przyzwyczajenia.
Jeszcze lepiej widać go na stacji benzynowej, ponieważ średnie spalanie z testu to 6,5 litra. Co ciekawego miasto zbytnio nie podnosi tego wyniku, tak samo ja jazda autostradą. I to nie taka 110 km/h tylko 130-140. W związku z tym domniemywam, że Citroen ten może być jeszcze bardziej oszczędny, gdy będziemy kierować się zasadami eco-drivingu.
fot. mat. prasowe
Citroen C4 Cactus 1,2 130 KM - tył
348 litrów kufra jest bardzo ustawne, chociaż wkładanie do niego walizek i zakupów wymaga podniesienia ich dość wysoko.
Sama jazda tym autem nie jest już jakimś wybitnym przeżyciem. Mimo, że układ kierowniczy jest w miarę dobry, to samochód potrafi się przechylać podczas zakrętów. Główną tego przyczyną są komfortowe nastawy zawieszenia. Citroen C4 Cactus nieźle resoruje i dba o komfort pasażerów, co odbija się jednak na prowadzeniu. Nie znaczy to jednak, że Cactusem dobrze jeździ się tylko w mieście. Kompaktowa sylwetka oraz dynamiczny silnik pozwala na śmiałe przyspieszenia i dotrzymywanie kroku innym użytkownikom dróg, również tych poza gąszczem ulic.
fot. mat. prasowe
Citroen C4 Cactus 1,2 130 KM - bok
Mimo, że z przodu auta zostały dzielone reflektory, które przeszły do innych modeli tej francuskiej marki, to najbardziej zmienił się profil auta.
Uzupełnieniem aspektów prowadzenia w tym przypadku jest manualna skrzynia biegów. Ma tylko pięć przełożeń, ale są one strasznie długie. Na dwójce spokojnie można jechać aż 100 km/h, a na kolejnych jeszcze szybciej. Dzięki temu, auto jeździ bardzo elastycznie i nie wymaga od kierowcy częstej zmiany biegów. Wystarczy dobrze operować prawym pedałem przepustnicy. A to dobra wiadomość, ponieważ nie mamy do dyspozycji obrotomierza, a silnika w środku słychać niewiele. Radzę go też nie słuchać na zewnątrz, bo nie brzmi zbyt ciekawie – broni się jednak innymi, wspomnianymi już argumentami.
fot. mat. prasowe
Citroen C4 Cactus 1,2 130 KM - z tyłu, fot.2
Słupek C zyskał emblemat z identyfikacją modelu, a zmiany dotknęły tylne reflektory.
To designerskie auto w Polsce można kupić już za 54600 złotych. Nasz egzemplarz w specyfikacji ze zdjęć z mocniejszym (ale nie najmocniejszym 130-konnym) silnikiem benzynowym z wyposażeniem Feel kosztował około 65000 złotych. W aucie zabrakło paru ciekawych funkcji, aczkolwiek dzięki temu cena nie jest zbytnio wygórowana.
fot. mat. prasowe
Citroen C4 Cactus 1,2 130 KM - przód
Bryła auta ma wiele obłości i zaokrąglonych linii.
Citroen C4 Cactus nie jest jednak samochodem dla każdego. Jego niecodzienny wygląd na pewno zaciekawi bardziej młodszych klientów lub płeć piękną. Osobiście musiałem się do niego przyzwyczaić, ale bardziej zaskoczył mnie sam silnik – zwłaszcza jego dynamika i ekonomia. Stąd zatem nie bałbym się mitów na temat trzycylindrowców i nie wykluczałbym go z zakupowych rozważań.
Stąd też stwierdzam, że to auto nadal jest małym ewenementem na ulicach, chociaż reszta gamy Citroena bardzo się do niego upodobniła.

oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)