Mitsubishi Eclipse Cross 1.5T MIVEC 2WD Invite Plus

Przeczytaj także: Mitsubishi Eclipse Cross 1.5T 163 KM - zmiana przez modę

Karoseria

Aktualnie oferowane samochody Mitsubishi cechuje powściągliwość stylistyczna. W ten sposób projektanci starali się zapobiegać procesowi starzenia, który doskwiera wielu konkurentom. Tym razem jednak w dużym stopniu zaryzykowali, czego dowodem jest przede wszystkim tylna część karoserii. Znajdziemy tam pionowe lampy złączone czerwoną listwą, "złamaną" szybę i masywny zderzak posiadający dwie wyraźne obłości. Takie połączenie nie każdemu przypadnie do gustu, ale bez wątpienia sprawia, że auto zwraca na siebie uwagę.

Z przodu mamy już znacznie więcej elementów ze znanego nam języka stylistycznego tej marki. W oczy rzucają się fajnie narysowane lampy, grill uzupełniony dwoma srebrnymi listwami, duże światła przeciwmgłowe, długą maskę i chromowane uzupełnienia w kształcie bumerangów. Nie zabrakło także pakietu optycznego, w skład którego wchodzą plastikowe nakładki biegnące wokół dolnych krawędzi nadwozia.

Wnętrze

O ile z zewnątrz możemy mówić o pewnej dawce futurystyczności, o tyle w środku jest już znacznie bardziej konserwatywnie. Jeśli chodzi o jakość użytych materiałów, to Eclipse Cross bardzo przypomina większych braci. Spora liczba tworzyw jest bowiem miękka i starannie spasowana. Nie brakuje też wstawek ożywiających kokpit. Na konsoli centralnej znajdziemy panel multimedialny o dość prostym interfejsie. Jest oczywiście dotykowy, ale jego obsługę ułatwia gładzik umieszczony pomiędzy fotelami - i takie połączenie ma sens, bo daje możliwość wyboru (jak kto lubi).

Przed nieźle leżącą w dłoniach kierownicą umiejscowiono analogowe "budziki" sąsiadujące z kolorowym wyświetlaczem komputera pokładowego - kolejny ukłon w stronę klasyki. Warto również wspomnieć o wszelkiego rodzaju schowkach i wnękach. Dzięki nim rozmieszczenie przedmiotów codziennego nie stanowi najmniejszego problemu. Co więcej, część z nich jest na tyle duża, że zmieścimy nawet duże butelki.

Fotele może nie imponują urodą, ale są przyzwoicie wyprofilowane i mają wystarczający zakres regulacji. Przydałyby się jedynie nieco dłuższe siedziska. W drugim rzędzie zmieszczą się natomiast dwie osoby średniego wzrostu, choć miejsca na nogi nie jest przesadnie dużo. Nad głowami jest trochę lepiej, ale w tej dziedzinie część konkurentów potrafi nieco więcej. Warto dodać, że na środkowym miejscu nie trzeba siedzieć za karę, bo obicie jest odpowiednie miękkie, a tunel środkowy nie ma przesadnych rozmiarów.

Ostatni punkt wnętrza to oczywiście bagażnik. W bazowej konfiguracji oferuje ok. 350 litrów pojemności. Nie jest to zbyt dużo... Po złożeniu drugiego rzędu możliwości przewozowe rosną do 1178 litrów, co umożliwia włożenie większych przedmiotów. Na osłodę dodam, że otwór załadunkowy jest dość szeroki, a podłoga ma podwójne dno, co ułatwia zaaranżowanie przestrzeni. Kształty powinny być jednak bardziej regularne (wnikające nadkola).

Technologia

Sercem Eclipse Cross jest 1,5-litrowy benzyniak wspierany przez turbinę. Generuje on 163 KM (przy 5500 obr./min.) i 250 Nm (1800-4500 obr./min.). W prezentowanym egzemplarzu współpracuje z 6-biegową przekładnią manualną przekazującą całą moc na oś przednią. Japoński SUV waży 1507 kg, dlatego trudno oczekiwać sportowych osiągów, ale jest i tak całkiem nieźle. Przyspieszenie do pierwszej setki zajmuje bowiem 10,3 sekundy, a wskazówka prędkościomierze biegnie do 205 km/h. W przypadku spalania sytuacja jest nieco bardziej złożona. Testowane Mitsubishi może zużywać i 5 litrów, i 10 litrów. Wszystko zależne jest więc od stylu jazdy. Mnie udało się osiągnąć średnią na poziomie 8 litrów.

Wrażenia z jazdy

Nowoczesna, dość dynamicznie wyglądająca sylwetka pozwala przypuszczać, że mamy do czynienia z charakternym autem. Okazuje się, że... rzeczywistość jest skrajnie inna. I nie mam tu na myśli zespołu napędowego tylko zestrojenie zawieszenia oraz układu kierowniczego. Auto potrafi wyraźnie przechylać się na boki i wykazuje się sporą tendencją do podsterowności. Owszem, to SUV i trudno oczekiwać sportowej trakcji, ale w tej dyscyplinie rywale potrafią znacznie więcej. Z drugiej strony zawieszenie bardzo dobrze tłumi nierówności i pod tym względem trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.

Silnik tworzy natomiast dobry duet z manualną przekładnią. Zachowuje się bardzo kulturalnie i nie brakuje mu wigoru w żadnym zakresie obrotowym. Co ważne, wspomniana wyżej skrzynia została bardzo dobrze zestopniowana, dlatego na trasie nie będziemy zmuszenie do redukcji przesadnie często. Mam jednak pewną uwagę dotyczącą sprzęgła. Praca pedału sprzęgła jest bowiem bardzo nietypowa i trudno do wyczucia. I nie jest to tylko moja opinia w branży. Liczę więc, że inżynierowie przy okazji liftingu popracują nad tym specyficznym niedociągnięciem.

Okiem przedsiębiorcy

Ceny japońskiego auta startują od 93 990 zł. I jest to naprawdę spora kwota. Część kompaktowych SUV-ów o nieco większych predyspozycjach kosztuje podobnie. Z drugiej strony, Mitsubishi oferuje bogate wyposażenie bazowe i 163-konną jednostkę, która może przyciągnąć do salonów potencjalnych klientów. Za egzemplarz testowy (bez opcji dodatkowych) trzeba natomiast zapłacić 102 990 zł.

Polski oddział marki oferuje oczywiście szeroki wachlarz finansowania. Oferta obejmuje kredyt, którego aktualnie promowanymi wariantami są 3x33% oraz 50/50. Dla przedsiębiorców przewidziano natomiast leasing operacyjny/finansowy z wpłatą własną od 0% i umową na okres do 60 miesięcy. Wprowadzono także wynajem długoterminowy "Business Contract" z wpłatą wstępną od 0 do 30% i możliwością wymiany auta już po 24 miesiącach.

Podsumowanie

Eclipse Cross łączy dość futurystyczny wygląd z klasycznym wnętrzem i mocnym silnikiem. Mimo niezłych osiągów, jest propozycją dla osób szukających japońskiego SUV-a o dość spokojnym usposobieniu, który może nie sprawdzi się w szybkim pokonywaniu zakrętów, ale za to dobrze poradzi sobie z tłumieniem nierówności.