Skoda Octavia FL Scout 1.8 TSI - rodzinne kombi z terenowym charakterem
2018-03-06 00:24
Skoda Octavia FL Scout 1.8 TSI © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Skoda Octavia 2.0 TDI DSG 4x4 Laurin&Klement
Główną zmianą stylistyczną w stosunku do wersji przed liftem jest podzielenie reflektorów na dwie części. Zabieg ten mogliśmy zaobserwować już w 2009 w Mercedesie klasy E (W212). Tam z kolei światła zostały połączone w roku 2011 przy okazji liftingu. Okazuje się jednak, że nie do końca jest to nawiązanie do świateł we wspomnianym wcześniej modelu, ponieważ Skoda „pociągnęła” temat i zarówno Karoq jak i Kodiaq mają dzielone w podobnym stylu reflektory.W tytule dzisiejszego wpisu wspomniałem o tym, ze Octavia, którą otrzymałem do testów, to wersja Scout. Co to w praktyce oznacza? Dostajemy dodatkowe 3 centymetry prześwitu, plastikową zabudowę obrysu auta, trochę inne niż w standardowej wersji zderzaki ze srebrnymi wstawkami, lusterka imitujące aluminium oraz dodatkowy tryb dynamicznego zawieszenia o nazwie, której zapewne się nie spodziewacie; tryb „Offroad”. Egzemplarz testowy pomalowany został metalizowanym błękitem „Denim”, który komponuje się z dodatkami na nadwoziu nad wyraz dobrze.
No dobra, teoria teorią, ale co tak właściwie daje nam wybór wersji wyposażenia Scout podczas jazdy? Na ile możemy sobie pozwolić? Nie ma się co oszukiwać – nie jest to auto typowo terenowe, tylko w dalszym ciągu rodzinne kombi, które przez drobne modyfikacje zyskało trochę na użyteczności poza utwardzonym terenem. Nadal jednak trzeba uważać na miejsca, w które chcemy wjechać. Uruchomienie trybu jazdy „Offroad” zmienia charakterystykę skrzyni biegów, czułość systemów bezpieczeństwa oraz, co najważniejsze, uruchamia asystenta zjazdu. Co daje ten asystent? Na mocno pochylonym zjeździe wspomaga nas tak, aby samochód bezpiecznie opuścił wzniesienie. Nie jest to może “must have”, ale z pewnością się przyda – szczególnie mniej doświadczonym kierowcom.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia FL Scout 1.8 TSI - z tyłu
Egzemplarz testowy wyposażony został w znany wszystkim silnik 1.8 TSI, który przy pomocy 6 stopniowej skrzyni automatycznej DSG przenosi moc 180 koni mechanicznych na 4 koła. Sama kultura jego pracy nie powala, tak samo jak spalanie. Według danych producenta auto powinno w mieście palić w okolicach 8,3 litra na 100 km i w trasie 5,9 litra / 100 km – moje wyniki były wyższe o średnio 2 litry, a jeździłem naprawdę spokojnie. Nie można jednak odmówić temu silnikowi elastyczności. Do setki przyśpiesza w niespełna 8 sekund, bez problemu się zbiera – nawet gdy podczas manualnego zmieniania biegów zostawimy skrzynię w pozycji trochę wyższej niż odpowiednia dla danej prędkości.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia FL Scout 1.8 TSI - z boku
A jak prowadzi się Octavia Scout? To zależy. Auto wyposażone zostało w pięć trybów jazdy: Eko, Normal, Sport, Individual oraz Offroad. W pierwszych dwóch trybach auto jest dość miękkie. Dobrze radzi sobie z wybieraniem nierówności, których na naszych drogach pełno. Niestety mocno przekłada się to na brak stabilności auta w zakrętach. W połączeniu z nadwoziem kombi tak miękkie zawieszenie powoduje zbyt duże przechylenia auta w zakrętach. Całość zmienia się jednak w trybie sportowym, w którym zawieszenie oraz układ kierowniczy zostaje mocno utwardzone, zmieniając mocno charakterystykę prowadzenia samochodu. Osobiście jestem przyzwyczajony do sztywnych i twardych aut, dlatego większość testu pokonałem właśnie w tym trybie. Indywidualnego ustawienia przedstawiać nie będę, bo i nie ma po co. Ostatni z dostępnych trybów przywraca dość miękkie zawieszenie jednocześnie mocno zmieniając działanie skrzyni biegów oraz systemów elektronicznych, o czym wspomniałem w poprzednich akapitach.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia FL Scout 1.8 TSI - reflektor
Jazda omówiona, przejdźmy zatem do wnętrza.
Samo w sobie nie robi jakiegoś piorunującego wrażenia i jest raczej normalnym wnętrzem, które spotkamy w większości dzisiejszych samochodów. Jest trochę gorzej wykończone niż w autach z logiem Volkswagena na masce, gdzieniegdzie da się usłyszeć skrzypienie po naciśnięciu plastiku na łączeniach, ale ogólnie na tle konkurencji wypada dobrze.
Przyczepić nie można się za to do ergonomii i funkcjonalności. Pozostawienie dużej ilości przycisków fizycznych wyszło zdecydowanie na plus. Zupełnie nie rozumiem pogoni producentów za wrzucaniem wszystkiego co możliwe do dotykowego tabletu. Mając do dyspozycji fizyczne przyciski doskonale wiemy gdzie czego szukać i nie musimy odrywać wzroku od drogi w celu włączenia np. grzania foteli. Właśnie, skoro już jesteśmy przy fotelach to są dość wygodne. Co prawda przez dłuższą chwilę nie mogłem znaleźć idealnej pozycji za kierownicą, ale gdy już ją znalazłem to czułem się „jak w domu”. To ważne, ponieważ głównym targetem tego modelu oprócz rodzin są floty. A w trasie nie ma praktycznie nic gorszego niż niewygodne fotele.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia FL Scout 1.8 TSI - wnętrze
Zastrzeżenie mam do nagłośnienia Canton Sound System, które jest opcjonalne. Niestety „szału nie ma”. Spodziewałem się dużo pełniejszego dźwięku, a tu wszystko brzmiało trochę płasko.
Podsumowując, Skoda Octavia Scout to nic innego jak całkiem przyjemne, aczkolwiek niepozbawione drobnych wad auto do poruszania się na co dzień. Na próżno szukać tu jakichś większych emocji czy nowatorskich rozwiązań. Zwykły samochód, który z pewnością sprawdzi się w przypadku 4-osobowej rodziny czy pracownika, który w trasę musi zabrać ze sobą dużo narzędzi – 610 litrów bagażnika na to spokojnie pozwala. A przy okazji i delikatny teren mu nie straszny.
oprac. : Arkadiusz Jurczewski / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)