Renault Koleos 2.0 dCi X-Tronic 4x4 Initiale Paris

Przeczytaj także: Renault Koleos 2.0 177 KM 4x4 - ku dobremu

Karoseria

Zwolennicy tego typu aut bardzo często zwracają uwagę na wygląd, dlatego styliści Renault musieli narysować ciekawą karoserię. Koleos wykorzystuje nurt designu, który jest znany z najnowszych modeli francuskiej marki. Jak już kiedyś wspomniałem, pasuje on do niemal każdej sylwetki, dlatego i tym razem jest na czym zawiesić oko. Świetnie narysowane oświetlenie z ledowymi "rogami", masywne zderzaki, chromowane dodatki i liczne przetłoczenia tworzą naprawdę atrakcyjną całość.

Wnętrze

Kokpit bardzo przypomina Talismana, co oczywiście nie jest przypadkowe. Jego dolna część może być jednak wykończona miękkimi tworzywami z jasnymi przeszyciami, co daje większe poczucie jakości. Na konsoli centralnej znajdziemy lekko pochylony ekran dotykowy o wysokiej rozdzielczości. Zintegrowano go z panelem klimatyzacji, ale jego obsługa nie jest specjalnie skomplikowana. Szybkość reakcji też nie budzi zastrzeżeń. Analogowe zegary ustąpiły miejsca wyświetlaczowi, który oferuje cztery motywy - każdy z nich jest czytelny. Poza tym, można wybrać kolor podświetlania (zarówno "budzików", jak i kabiny).

Fotele wersji Initiale Paris bardzo dobrze wyglądają i taki też oferują komfort. Są duże, wygodne i odpowiednio wyprofilowane. Ich zakres regulacji również zasługuje na pochwałę. Kolejnym plusem są naprawdę wygodne zagłówki. Z kolei w drugim rzędzie wygospodarowano sporą przestrzeń dla dwóch wysokich osób. Trzeci pasażer też się zmieści, ale środkowe siedzisko nie jest już tak przyjazne, jak dwa skrajne.

Pod elektrycznie sterowaną klapą kryje się natomiast spory bagażnik. Koleos z założenia jest autem 5-osobowym, dlatego brak dodatkowych foteli chowanych w podłodze zaowocował większymi możliwościami załadunkowymi. W standardowej konfiguracji oferuje 500 litrów pojemności, a po złożeniu tylnej kanapy jego wartość wzrasta do 1795 litrów. Odpowiednia pojemność idzie w parze z szerokim otworem załadunkowym ułatwiającym wkładanie większych i cięższych przedmiotów.

Technologia

Prezentowany egzemplarz flagowego SUV-a Renault ma pod maską 2-litrowego diesla z rodziny dCi generującego 175 KM (przy 3750 obr./min.) i 380 Nm (przy 2000 obr./min.). Ku zaskoczeniu wielu pytających, współpracuje z nim bezstopniowa przekładnia automatyczna (X-Tronic), która przekazuje całą moc na przednią lub obie osie (napęd dołączany). W takiej konfiguracji Koleos waży 1805 kg, dlatego trudno oczekiwać wybitnych osiągów. Mimo tego, dynamika jest naprawdę całkiem niezła. Auto przyspiesza do pierwszej setki w 9,5 sekundy i rozpędza się do ponad 200 km/h. Jeśli chodzi o zużycie paliwa, to wiele zależy od prawej nogi kierowcy, bo różnice pomiędzy ekonomiczną a agresywną jazdą mogą być dość wyraźne. Średnia z testu (1000 km, cykl mieszany) będąca rozsądnym kompromisem pozwoliła na osiągnięcie 8 litrów.

Wrażenia z jazdy

W praktyce francuski SUV okazuje się żwawy, nawet przy prędkościach trzycyfrowych. Układ napędowy jest przy tym dobrze zgrany. Jedynie start od zera wymusza chwilę cierpliwości na reakcję skrzyni. Poza tym, jej praca kompletnie nie przeszkadza - dysponuje bowiem systemem wirtualnych biegów, które ograniczają utrzymywanie wysokich obrotów do minimum - japońska konkurencja tego tak dobrze nie ukrywa, co odbija się na komforcie akustycznym.

Jeśli chodzi o prowadzenie, to Koleos oferuje... dostojność i bezpieczeństwo. Co mam na myśli? Samochód nie zachęca do błyskawicznych manewrów czy pokonywania ostrych zakrętów, ale jeśli pojawi się taka konieczność - nie zawiedzie. Układ kierowniczy jest bowiem wystarczająco precyzyjny, a zawieszenie potrafi utrzymać nadwozie na odpowiednim poziomie, ograniczając przechyły karoserii.

Ponadto, wspomniane wyżej zawieszenie dobrze sobie radzi z nierównościami - także tymi poprzecznymi. Warto dodać, że skutecznie tłumi wszelkiego rodzaju odgłosy będące efektem jego pracy. Wyciszenie kabiny było jednak nieco zachwiane ze względu na szumy pojawiające się nad głową. To efekt zastosowania szklanego, otwieranego dachu, który pod tym względem nie jest najlepszą konstrukcją w swojej klasie. Poza tym elementem, czepiać się nie sposób.

Okiem przedsiębiorcy

W ofercie tego modelu dostępne są jedynie silniki wysokoprężne. Bazowa wersja (Zen) ze 130-konnym dieslem 1.6 dCi oraz 6-biegową skrzynią manualną kosztuje aktualnie 109 900 zł. Z kolei za topowy wariant, czyli taki, który bierze udział w teście (2.0 dCi X-Tronic 4x4 Initiale Paris) trzeba zapłacić 157 400 zł - oczywiście bez opcji dodatkowych. Propozycja jest więc całkiem korzystna na tle konkurentów.

Oprócz zakupu auta za gotówkę, klient ma możliwość wzięcia kredytu z umową do nawet 96 miesięcy. Z kolei firmy mogą liczyć na leasing z opłatą wstępną od 0% i umową na okres od 24 do 60 miesięcy. Innym opcją umożliwiającą korzystanie z auta jest najem długoterminowy. To ciekawe rozwiązanie cieszy się coraz większym uznaniem. Dlaczego? Minimalizuje zobowiązania dotyczące eksploatacji i ogranicza się głównie do spłacania rat.

Podsumowanie

Koleos jest właśnie taki, jaki można się spodziewać - duży, komfortowy i przyzwoicie wykonany. Ponadto, oferuje atrakcyjny design idący w duecie z przestronną kabiną. W takiej konfiguracji napędowej wydaje się najlepszym rozwiązaniem, mimo zastosowania bezstopniowego automatu.