Ford Ka+ debiutuje w Polsce
2017-08-31 09:39
Ford Ka+ © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Nowy Ford KA+ zadebiutował
Karoseria
Co oznacza "plus" w nazwie? Nowe Ka nie jest typowym przedstawicielem segmentu A, jak poprzednik, co widać już na pierwszy rzut oka. Gabaryty zbliżają ten model do aut o rozmiar większych. Wystarczy dodać, że jest zaledwie 6 cm krótszy od Fabii i 1,5 cm od Yarisa. Pod względem stylistycznym nie proponuje żadnych rewolucji, ale trzeba przyznać, że prezentuje się całkiem nieźle. Posiada przyjemnie wyglądające reflektory, typowy fordowski grill i kilka prostych przetłoczeń.
Wnętrze
Projekt kokpitu przypomina natomiast do niedawna oferowaną Fiestę w szóstym wcieleniu. Wydaje się jednak bardziej przyjazny w obsłudze, co sprzyja wygodzie użytkowania. Zegary są analogowe, panel klimatyzacji ergonomiczny, a wyświetlacz multimedialny - wystarczająco duży. Z kolei materiały wykończeniowe są twarde, ale starannie spasowane.
fot. mat. prasowe
Ford Ka+ - przód
Przednie fotele przypadną do gustu osobom średniego wzrostu. Nie mają może wyjątkowego podparcia bocznego, ale są całkiem komfortowe, jak na ten segment. Zakres regulacji również nie budzi zastrzeżeń. Z kolei w drugim rzędzie jest zaskakująco dużo miejsca. Jeśli przedni pasażerowie wykażą się odrobiną tolerancji, to z tyłu bez problemu zmieszczą się osoby do 180 cm wzrostu. Co więcej, dostaną się tam swobodny sposób, ponieważ Ka+ ma pięciodrzwiowe nadwozie.
fot. mat. prasowe
Ford Ka+ z boku
Czy spora kabina ukryta w niewielkim pudełku oznacza utratę bagażnika? Nic bardziej mylnego. Nawet tutaj wygospodarowano 270 litrów wolnej przestrzeni, która pozwoli na weekendowy wyjazd lub całkiem spore zakupy.
fot. mat. prasowe
Ford Ka+ z przodu
Technologia
Miejski Ford oferowany jest z jednym, 1,2-litrowym silnikiem dostępnym w dwóch wariantach: 70- i 85-konnym. W moje ręce wpadły kluczyki do tego drugiego, co niewątpliwie cieszy ze względu na nieco lepszą dynamikę. Ale po kolei...
fot. mat. prasowe
Ford Ka+ z tyłu
Uzupełnieniem mocy jest 112 Nm momentu obrotowego. Wszystkie wyżej wymienione argumenty trafiają oczywiście na przednią oś za pośrednictwem 5-biegowej przekładni manualnej. Ważące 1055 kg Ka+ osiąga pierwszą setkę w 13,3 sekundy i rozpędza się do 169 km/h. Nie są to wartości imponujące, ale w jego naturalnym środowisku niczego więcej w tej dziedzinie nie trzeba. Oczekiwania dotyczące zużycia paliwa są już jednak znacznie wyższe. Średnia z całego testu (cykl mieszany) wyniosła 5,9 litra, czyli naprawdę nieźle, jak na moją ciężką, prawą nogę.
fot. mat. prasowe
Ford Ka+ - bok
Wrażenia z jazdy
Jak już zdążyliście się zorientować, Ka+ nie należy do aut skomplikowanych. I to samo możemy powiedzieć o jego konstrukcji zawieszenia - z przodu mamy kolumny MacPhersona, a z tyłu belkę skrętną. Mimo tego, samochód naprawdę sprawnie pokonuje wszelkiego rodzaju zakręty nie pozwalając sobie na przesadne przechyły nadwozia. Warto w tym miejscu pochwalić także całkiem precyzyjny układ kierowniczy. Ponadto, moc jednostki napędowej w praktyce okazuje się wystarczająca, a jej relację z dobrze zestopniowaną przekładnią należy uznać za udaną.
fot. mat. prasowe
Ford Ka+ - wnętrze
Jakość tłumienia nierówności stoi natomiast na dobrym poziomie. Oczywiście, nie jest to Mondeo, ale polskie dziury pokonywane są w sposób cywilizowany, choć na trudniejszej, poprzecznej przeszkodzie auto potrafi podskoczyć. Jeśli miałbym się jeszcze do czegoś przyczepić to wskazałbym przeciętne wyciszenie kabiny - z drugiej jednak strony to typowe dla aut miejskich.
Mały Ford najlepiej czuje się w zatłoczonych miejscach, co oczywiście nie jest zaskoczeniem. Właśnie tam wykazuje swój spryt, który objawia się w takich cechach, jak zwrotność, poręczność i dobra widoczność. Parkowanie tym autem nie stanowi więc najmniejszych problemów dla jakiegokolwiek, nawet bardzo przeciętnego kierowcy.
fot. mat. prasowe
Ford Ka+ - kanapa
Okiem przedsiębiorcy
Brak skomplikowania czy wyjątkowego zaawansowania technologicznego odzwierciedla cennik - brawa dla polskiego oddziału Forda za rozsądek. Podstawowe Ka+ kosztuje dokładnie 37 900 zł. I nie oznacza to totalnej golizny. Już bazowa odmiana posiada bowiem m.in.: elektryczne szyby przednie i lusterka, klamki w kolorze karoserii, system monitorowania ciśnienia w ogumieniu, centralny zamek, podstawowy pakiet bezpieczeństwa czy asystenta podjazdu pod górę. Za dodatkowe 3000 zł możemy uzupełnić wyposażenie o klimatyzację i radioodtwarzacz z 4 głośnikami, systemem Bluetooth oraz wejściami AUX i USB.
Podejrzewam, że to jeden z tych samochodów, który często będzie kupowany za gotówkę. Mimo tego warto wspomnieć o ofercie finansowej Forda. W przypadku kredytu klient może postawić na umowę na okres od 6 do 60 miesięcy z opłatą wstępną od 10% (istnieje możliwość także spłaty 100% wartości). Dla firm przygotowano natomiast leasing z umową do 84 miesięcy, opłatą wstępną od 1% i ratami dostosowanymi do indywidualnych potrzeb.
Podsumowanie
Czy Ford Ka+ nie jest przypadkiem wewnętrzną konkurencją Fiesty? Po bliższym poznaniu mogę jednoznacznie zaprzeczyć. Przede wszystkim jest mniej modny, znacznie prostszy i zdecydowanie tańszy. Dzięki temu trafia w zupełnie inną grupę docelową, co sprawia, że marka na tym nie traci. Summa summarum, najmniejszy w gamie model oferuje sporą przestrzeń i cywilizowane warunki użytkowania w naprawdę dobrej cenie. Warto więc na niego spojrzeć przychylnym okiem.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)