Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy
2017-07-18 00:29
Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Mitsubishi Outlander Phev, czyli suv z wtyczką
Karoseria
Nowa odmiana przejmuje rolę tej najbogatszej. Stworzono ją zatem dla najbardziej wymagających klientów. Pierwsze, co rzuca się w oczy to wszechobecny chrom - znajdziemy go z każdej strony. Mimo tego, nie można mówić o przesadzie czy przerysowaniu. Wręcz przeciwnie, każdy element prezentuje się dobrze i pasuje do całości. Fajny dopełnieniem całości jest bez wątpienia wiśniowy lakier, który dodaje sylwetce nieco elegancji. Poza tymi akcentami, to dalej SUV z krwi i kości, który dysponuje sporym prześwitem i osłonami wokół karoserii.
Wnętrze
Kabina Outlandera zawsze wyróżniała się przestronnością, ale nie można było powiedzieć, że została wykonana z jakichś specjalnych materiałów. Calligraphy wprowadza jednak powiew świeżości w tej dziedzinie. Świetnym tego dowodem jest kokpit, którego górną część obito zamszem, podobnie zresztą jak panele drzwiowe. Nie zabrakło także wstawek z fortepianowej czerni, imitacji włókna węglowego, czerwonych przeszyć czy skóry. Teraz wszystko wygląda znacznie szlachetniej.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy - z przodu
Na konsoli centralnej zagościł duży ekran multimedialny, oczywiście dotykowy, firmy Alpine. Jest to dość nowoczesne urządzenie, ale powinno mieć lepiej zaprojektowany interfejs. Z drugiej strony w połączeniu z niezłym zestawem głośników i subwooferem pozwala na całkiem miłe doznania dźwiękowe. Niżej znajdziemy jeszcze panel automatycznej klimatyzacji, do którego czepiać się nie sposób - prosty, wygodny i czytelny.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy - z tyłu
Fotele, poza obiciem wysokiej jakości, oferują naprawdę dobry komfort. Są duże i przyzwoicie wyprofilowane. Nie bez znaczenia jest również ich spory zakres regulacji. Choć i tak w każdej wybranej pozycji siedzi się wysoko (typowa cecha SUV-ów). Z kolei tylna kanapa w pełni satysfakcjonuje swoją przestronnością nawet największych pasażerów. Jej siedzisko jest długie, a oparcie - regulowane. Zmieści się tu nawet trzeci, środkowy osobnik, ale najwygodniej będzie tu oczywiście dwójce podróżnych.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy - wnętrze
Z tyłu znajduje się jeszcze trzeci rząd, ale trudno go nazwać pełnoprawnym. Dwie niewielkie istoty nie będą jednak specjalnie narzekać. Poza tym, lepiej mieć możliwość przewiezienia dodatkowych osób w przeciętnych warunkach, niż jeździć dwa razy lub płacić za taksówkę. Przy wykorzystaniu wszystkich siedmiu miejsc bagażnik kurczy się do 175 litrów. W konfiguracji 5-osobowej ma natomiast 490 litrów. Z kolei złożenie obu tylnych rzędów oznacza wzrost do 1625 litrów. Warty uwagi jest nisko poprowadzony próg załadunkowy.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy - fotele
Technologia
Japońskie firmy są najbardziej powściągliwe, jeśli chodzi o żyłowanie jednostek napędowych. Zresztą, nie każdy klient chce mieć uturbiony silnik. Pod maską Outlandera znajdziemy więc zwykłego, 2-litrowego benzyniaka, który generuje 150 KM (przy 6000 obr./min.) i 195 Nm (przy 4200 obr./min.). Zintegrowano go z bezstopniową przekładnią automatyczną, która przekazuje wszystkie argumenty na przednią lub obie osie. Czy tyle mocy wystarczy, by sprawnie rozpędzać SUV-a o masie niemal 1,5 tony? No cóż, wiele zależy od charakteru jazdy konkretnego kierowcy, ale Outlandera w tym zestawieniu nazwałbym raczej niespiesznym. Auto osiąga pierwszą setkę w 12,4 sekundy i kończy rozpędzać się przy 180 km/h. A co ze zużyciem paliwa? To samo... Według producenta średnia w cyklu mieszanym to około 6,4 litra. W przypadku naszego testu (dystans 1500 km) było to 9,4 litra, choć w ramach usprawiedliwienia warto dodać, że trochę więcej kilometrów pokonano na drogach ekspresowych i autostradach).
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy - z tyłu i boku
Wrażenia z jazdy
Wspomniane wyżej stado koni nie pozwala na przesadne szaleństwa, co czuć już od samego startu. Przy 5 osobach na pokładzie nie ma tzw. "swobody wyprzedzania". Patrząc na to z drugiej strony, kierowcy o spokojnym usposobieniu nie będą narzekać, bo nigdzie im się nie spieszy. Inna sprawa to bezstopniowy automat. Doskonale wiecie, że nie jestem zwolennikiem tych konstrukcji. I nie inaczej jest w tym przypadku. Mocniejsze wciśnięcie pedału gazu oznacza utrzymywanie najwyższych obrotów, co męczy i silnik, i układy słuchowe... Przy normalnym przemieszczaniu się przekładnia CVT nie jest jednak przytłaczająca. Ponadto, jej budowa jest banalna, dlatego wyróżnia się tanią eksploatacją i niezawodnością. Coś za coś...
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy - przód
Pod względem komfortu jazdy trudno cokolwiek zarzucić japońskiemu SUV-owi. Mam tu na myśli oczywiście zawieszenie, które dobrze sobie radzi z wszelkiego rodzaju nierównościami, nawet tymi poprzecznymi. To cieszy, tym bardziej że testowany egzemplarz został wyposażony w całkiem duże felgi. Jeśli chodzi o wyciszenie, to też nie mam większych zastrzeżeń (dopóki CVT nie zacznie spacerować po wyższych obrotach, rzecz jasna).
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy - tył
Mimo sporych gabarytów, manewrowanie Mitsubishi nie sprawia żadnych kłopotów. Zwisy karoserii są stosunkowo niewielkie, a duże lusterka, czujniki i kamera cofania ułatwiają parkowanie w zatłoczonych miejscach. Warty uwagi jest też prześwit umożliwiający pokonywanie większych krawężników. Czy Outlander to auto nadające się do jazdy poza asfaltem? W pewnym stopniu tak. Podstawowy napęd na 4 koła z dołączaną tylną osią nie ma terenowych aspiracji, ale wjechanie do lasu nie stanowi problemu.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander 2.0 4WD CVT Calligraphy - z boku
Okiem przedsiębiorcy
Ceny Outlandera w Polsce rozpoczynają się od 99 990 zł. Za tę kwotę klient nie może jednak liczyć na bogate wyposażenie czy napęd na obie osie. Topowe konfiguracje sięgają natomiast 185 tysięcy złotych i bliżej tej kwoty trzeba szukać prezentowanego egzemplarza, który na liście wyposażenia miał praktycznie wszystko, co klient może sobie w tym modelu zażyczyć.
Japońska marka oferuje różne formy finansowania samochodu. Wśród najpopularniejszych wariantów kredytowych znajdziemy: 50/50 (wpłata własna 50% ceny auta, umowa na 12 miesięcy, rata balonowa w ostatnim miesiącu umowy) oraz 3×33 (wpłata własna 33,4 ceny auta, umowa na 24 miesiące, dwie raty balonowe w 12- i 24-tym miesiącu trwania umowy). Firmy mogą natomiast liczyć na leasing z umową na okres od 6/24 (finansowy/operacyjny) do 60 miesięcy i wpłatą początkową od 0%.
Podsumowanie
Outlander Calligraphy to ciekawa oferta dla klientów poszukujących świetnego wyposażenia w japońskim SUV-ie potrafiącym przewieźć 7 osób. Mimo sporego bagażu doświadczeń rynkowych, można polecić ten model, choć trzeba pamiętać, że wariant z 2-litrowym benzyniakiem pod maską spodoba się kierowcom o wyjątkowo spokojnym usposobieniu.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)