Już wkrótce ubezpieczyciel sprawdzi twoje punkty karne

Przeczytaj także: Drożeje OC. Podwyżki cen to już nawet 40%

Rocznie Polacy dostają ok. 3,5 mln mandatów. Niektórzy kierowcy zbierają punkty karne w takim tempie, że szybko tracą rachubę. A wcale nie tak trudno złapać 24 “oczka” i stracić prawo jazdy. Punkty kasują się automatycznie po 12 miesiącach od wykroczenia. Jeśli w styczniu dostałeś cztery punkty karne za rozmowę przez telefon bez zestawu, to uwolnisz się od tej kary dopiero rok później. A co jeśli mandaty zdarzyły się w kolejnych miesiącach?

Informacja o tym, ile mamy ich na koncie, jest więc bardzo przydatna. Oto, jak je sprawdzić.

Po co i jak sprawdzić punkty karne?

W tej chwili sprawdzenie liczby punktów karnych jest możliwe tylko na komisariacie policji. Wkrótce się to zmieni. W kwietniu zostanie uruchomiony CEPiK 2.0. Bez wychodzenia z domu, przez internet, będziemy mogli sprawdzić stan konta z punktami karnymi.

– Kierowca będzie mógł nieodpłatnie sprawdzić zarówno sumę zgromadzonych punktów, jak również kiedy, gdzie i za jakie wykroczenie je otrzymał. Będą to informacje pobierane bezpośrednio z policyjnej bazy danych – tłumaczy Karol Manys, rzecznik prasowy Ministerstwa Cyfryzacji.

Widoczne punkty karne zostaną podzielone na dwie grupy – aktywne i tymczasowe.

– Do pierwszej z nich będą się zaliczać te punkty, którego zostały już przypisane do konta kierowcy. Z kolei punkty tymczasowe dotyczą tych spraw, w których kierujący odmówił przyjęcia mandatu i toczy się postępowanie sądowe – dodaje Karol Manys.

Żeby sprawdzić punkty karne, musisz mieć profil zaufany w ePUAP, czyli Elektronicznej Platformie Usług Administracji Publicznej. Coraz łatwiej taki profil założyć. Możesz to zrobić korzystając z bankowości elektronicznej np w PKO BP, Inteligo, ING i Millennium, a niedługo też w innych bankach.

Czy dane dotyczące punktów będą dostępne dla innych? Tak – z wiedzy zawartej na Twoim koncie mogą czerpać ubezpieczyciele!

Sprawdzenie punktów karnych a ceny OC

Sprawdzenie liczby punktów karnych to dopiero pierwsza z usług, jakie będzie oferować nowy system. Później będziemy mogli sprawdzić też informacje o historii powypadkowej auta, czy miejsca, gdzie dokonano przeglądu technicznego. Wszystkie te dane są istotne z punktu widzenia towarzystw ubezpieczeniowych.

– Bezpiecznie jeździsz, dbasz o samochód, a więc dla ubezpieczyciela stanowisz mniej “ryzykownego” klienta. Jak już masz kilka, kilkanaście punktów to siłą rzeczy zdejmujesz nogę z gazu. Takie działania sprzyjają bezpieczeństwu na drodze – mówi Waldemar Florkowski, bloger i youtuber z motodoradca.tv.

Czy w związku z tym kierowcy mogą liczyć na tańsze polisy OC?

– Informacja o punktach karnych podawana przez CEPIK może wpłynąć na obniżenie ceny ubezpieczenia, bo nasz sposób jazdy widoczny będzie ,,czarno na białym”. Można wnioskować, że im mniej punktów karnych, tym bezpieczniej jeździmy. Bezpieczeństwo jazdy jest jednym z ważniejszych czynników, które ubezpieczyciele biorą pod uwagę podczas kalkulacji składki ubezpieczeniowej – wyjaśnia Urszula Borowiecka, ekspert mfind.pl

Ten kierunek myślenia ubezpieczycieli potwierdza też Rzecznik Finansowy.

– Informacja o mandatach umożliwiałaby lepszą ocenę ryzyka przez ubezpieczycieli. W dłuższym okresie byłby to czynnik zmniejszający wysokość składek na OC komunikacyjne. Sprzyjałby zmniejszeniu liczby wypadków, a więc i wartości wypłat. Dodatkowa sankcja w postaci wyższej składki za OC komunikacyjne powodowałaby, że wielu kierowców, częściej „zdejmowałaby nogę z gazu” – mówi Marcin Jaworski z Biura Rzecznika Finansowego.

Zyskają również kierowcy z zerowym stanem konta punktów karnych. Mniejsza liczba mandatów to niższa składka OC. Straciliby tylko brawurowi kierowcy.

– Ci, którzy mimo to nadal łamaliby przepisy, w większym stopniu by się dokładali do puli, z której są wypłacane odszkodowania – dodaje Jaworski.

Mniej punktów karnych – niższe OC. Czy w Polsce to się uda?

Takie rozwiązanie od lat funkcjonuje już np. w Wielkiej Brytanii, gdzie o stawce ubezpieczenia decyduje m.in. liczba mandatów w ciągu ostatnich 5 lat. Należy jednak pamiętać, że tam polisa przypisana jest do kierowcy. W Polsce natomiast ubezpieczenie wykupujemy na konkretny samochód. A to niestety zasadnicza różnica i trudność, by rzeczywiście bezpiecznie jeżdżący kierowcy bez punktów karnych skorzystali z takiego systemu.

Dlaczego? Sprawdźmy przypadek auta, które ma więcej niż jednego właściciela. Wystarczy, że jeden z nich jeździ nieprzepisowo, a więcej za ubezpieczenie zapłacą także pozostali. Nawet, jeśli nie popełnili żadnych wykroczeń!

Uniknięcie podwyżki cen OC nie będzie też stanowiło kłopotu dla “kreatywnych” kierowców. Wystarczy, że zarejestrują swój pojazd na osobę, która posiada zerowy stan konta punktów karnych. Ubezpieczyciel nie będzie w stanie zweryfikować, kto faktycznie nim jeździ i ile wykroczeń popełni.

– Kierunek jest dobry. Na pewno kierowcy tak czy inaczej za jakiś czas z tego skorzystają. By jednak w pełni rozliczać ich za punkty karne i ryzyko, jakie stwarzają na drodze, trzeba by przebudować cały system. Przyjąć model ubezpieczenia, w którym to kierowca posiada wykupioną polisę, a nie pojazd. To pozwoliłoby na miarodajne i sprawiedliwe ustalenie cen składek OC. Póki co, nie zanosi się na tak poważną zmianę na naszym rynku – mówi Urszula Borowiecka z mfind.pl.

Wygląda więc na to, że czeka nas rewolucja na rynku ubezpieczeń. Żeby płacić mniej za OC, nie będzie już wystarczyła bezszkodowa przeszłość ubezpieczeniowa. O cenie będzie też decydowała liczba mandatów na naszym koncie. O tym, jak to rozwiązanie działa w praktyce, przekonamy się w najbliższych miesiącach.

Przemysław Pepla