Citroën C3 1.2 PureTech Feel. Na pewno oryginalny
2017-02-27 00:37
Citroën C3 1.2 PureTech Feel © fot. mat. prasowe
Z zewnątrz…
...Oj ma i to spore. Nowy Citroen C3, którego poznaliśmy w 2016 roku wygląda pięknie. Koncern zerwał z nieciekawą linią poprzednika i jako bazę dla nowego modelu przyjął piękne krągłości a`la C4 Picasso. I to było doskonały pomysł. Bo czego jak czego, ale urody francuskiemu minivanowi nie brakuje. Z profilu mu bliżej do jednobryłowego auta rodzinnego niż tradycyjnego hatchbacka. Sprawia to przednia maska, która przechodzi w olbrzymią szybę przednią pod stosunkowo niewielkim kątem. Obły tył i wyłupiaste „ślepia” tylnych lamp nadają zadkowi C3 sympatycznego wyglądu. Ale prawdziwym majstersztykiem jest właśnie przód. Wąski pasek ledowych świateł, a pod nimi główne reflektory prezentują się tyleż pięknie, co nowocześnie. Tak jak grill, bardzo podobny do tego z C4. Całości dopełniają czarne kartki maskujące nawiewy powietrza na chłodnicę i białe ramki wokół lamp przeciwmgłowych, które przy okazji pełnią rolę lamp doświetlających zakręty. Elegancja, Francja…
… i we wnętrzu
Wnętrze „nadąża” za karoserią. Mnie wyjątkowo przypadła do gustu deska, bardzo podobna do… „peżotowskiej”. Zegary w obramowanych aluminium tubach są i sportowe, i eleganckie. Designersko wyglądają także prostokątne nawiewy. Panel środkowy zajmuje duży wyświetlacz. Nowy system sterowania sferą info i audio opiera się właśnie na nim. I niestety, jest to kiepski pomysł. Przełączanie z audio choćby na sterowanie klimatyzacją trwa zbyt długo i wymaga oderwania wzroku od drogi. Do tego, "nacisk" nie jest jakoś specjalnie czuły. Powiem szczerze, jest to wkurzające. I nie do końca bezpieczne. A wystarczyło pod wyświetlaczem wrzucić kilka dodatkowych przycisków od nawiewów systemu wentylacji. Sytuację ratuje nieco kierownica wielofunkcyjna. Ale to tylko półśrodek.
fot. mat. prasowe
Citroën C3 1.2 PureTech Feel - z tyłu
Dalej jest dużo lepiej. Zamiast klamki, pasek do zamykania drzwi. To nawiązanie i do tradycji, i znacznie bardziej designerskiego Cactusa. Fajny, wygodny gadżet. Fotele i kanapa? Bez zastrzeżeń. Przestrzeni zarówno z przodu, jak i z tyłu jest sporo. Szeroko otwierające się drzwi to spora pomoc w zajmowaniu miejsca w kabinie.
fot. mat. prasowe
Citroën C3 1.2 PureTech Feel - wnętrze
Także bagażnik z tych „nie najmniejszych”. Jego 300 litrów (922 po złożeniu foteli) to lepszy standard. Minusem jest natomiast wysoki próg załadowczy. Słabsze "białogłowy" swoich siedmiu walizek na weekend w SPA na pewno same do bagażnika nie wtaszczą. I to jest zła informacja dla nas, gentlemanów.
fot. mat. prasowe
Citroën C3 1.2 PureTech Feel - fotele
Technologia
Do napędu C3 można wybrać jedną z pięciu jednostek. Francuski producent oferuje dobrze już znane 3-cylindrowe silniki benzynowe PureTech o pojemności 1,2 litra i mocach: 68, 82 i 110 KM. Listę uzupełniają 2 motory wysokoprężne 1.6 BlueHDi w dwóch wariantach: 75 i 100 KM. Wszystkie są dostępne z systemem Stop&Start i 5-biegową manualną lub 6-stopniową, automatyczną skrzynią biegów.
fot. mat. prasowe
Citroën C3 1.2 PureTech Feel - z przodu
Wersja testowa, wyposażona była w najmocniejszy silnik trzycylindrowy generujący 110 KM przy 5500 obr./min. Jego maksymalny moment - 205 Nm - dostępny jest od 1500 obrotów. Moim zdaniem to optymalny wybór dla samochodu o masie bliskiej 1,1 tony. Napęd na przednie koła przenosił 5-biegowy manual. Tak zestrojone auto osiąga prędkość maksymalną 188 km/h, a sprint do pierwszej setki zajmuje mu 10,9 sekundy. Według producenta, w tej silnikowej C3 powinno konsumować 4,6 litra w cyklu mieszanym. Tyle teoria. Praktyka oczywiście jest zależna od stylu jazdy i pory roku. Ja trafiłem na ostre mrozy. Dlatego spalanie, pomimo ostrożnego obchodzenia się pedałem gazu, w mieście przekraczało 7,5 litra, na trasie wahało się w granicach 5,5 litra, a średnio wyniosło 5,9 litra.
fot. mat. prasowe
Citroën C3 1.2 PureTech Feel - przód
W Citroënie C3, jak na gadżeciarskie auto przystało, znajdziemy sporo ciekawostek. Ot, choćby debiutujący ConnectedCam – kamera HD, wbudowana pod lusterkiem, która służy do nagrywania obrazu podczas jazdy. Naciśnięcie guzika pozwala zrobić zdjęcie lub zapisać film, który następnie można zamieścić w mediach społecznościowych. To taki znak czasu… Ale jest i inne, bardziej praktyczne (oby nigdy nie było potrzebne) znaczenie kamery. Urządzenie samoczynnie zapisze też ostatnie 30 sekund przed uderzeniem i minutę po kolizji lub wypadku. Na pokładzie nowego Citroena C3 znalazły się również: asystent pasa ruchu (seryjnie), czujniki obserwujące martwe pole w lusterkach, system monitorujący zmęczenie kierowcy podczas jazdy oraz kamera cofania. Multimedia współpracują z Apple CarPlay i Android Auto.
fot. mat. prasowe
Citroën C3 1.2 PureTech Feel - tył
Wrażenia z jazdy
Auto prowadzi się przewidywalnie. Co to oznacza? Sprężyste zawieszenie, które nieźle sprawdza się w zakrętach, a jednocześnie nie daje popalić kierowcy i pasażerom na nierównościach. Są też precyzyjny układ kierowniczy i naprawdę niezły silnik. 110 KM trzycylindrowej jednostki daje rade w mieście, gdzie docenimy C3 za mały promień skrętu i niezłe przyspieszenie. I na trasie, bo to w sumie wygodne auto na średnie dystanse. Ma wszak jedną, irytującą wadę. A w zasadzie, nie C3 tylko jednostka napędowa. Otóż, podczas kilkunastostopniowych mrozów trzeba było wyłączać nawiewy i ogrzewanie, żeby… dogrzać silnik. Bez tego, 1,2 litrowy motor łapał temperaturę dopiero po kilkunastu minutach. Zimą, to utrapienie. I tu jestem szczerze mówiąc zaskoczony. Bo przecież we Francji są miejsca, gdzie temperatury spadają do kilkunastu stopni poniżej zera. Skąd więc taka przypadłość w nagrodzonej tytułem Word Engine of The Year jednostki?
Bardzo, ale to bardzo zaskoczyło mnie zamontowanie w aucie pięciobiegowej skrzyni. Mam niejasne wrażenie, że na trasie szóstego biegu bardzo jednostce napędowej brakuje. Poza tym, skrzynia ma długie przełożenia i dość luźno pracujący lewarek. I jest to najsłabszy element mechaniczny w układzie przeniesienia napędu.
Okiem przedsiębiorcy
Cena C3 układa się w dolnej strefie stanów niskich i wynosi 39,9 tys. za najsłabszą, 68-konną jednostkę benzynową z podstawowym wyposażeniem. Najdroższy jest oczywiście diesel, który kosztuje 65,9 tys. zł. Testowe auto wyceniono na 58 900 zł i jest to dobra cena za niezłe i bogato wyposażone auto.
W ofercie Citroena znajdziemy kredyt z umową na okres od 6 do 96 miesięcy. Klient może też zdecydować się na jeden z trzech podstawowych wariantów: 2×50%, 3×33% i 4×25%. Istnieje również możliwość utworzenia raty balonowej. Jeżeli auto zainteresuje przedsiębiorców, mogą oni liczyć na bardzo dogodne warunki leasingu: umowa na okres od 24 do 60 miesięcy z czynszem inicjalnym od 1 zł do 45% ceny samochodu.
Podsumowanie
Jaki jest C3? Na pewno oryginalny. Uwagę zwraca design nadwozia i wnętrza pojazdu. Kierowca ma zagwarantowaną dobrą widoczność do przodu, a wszyscy obecni na pokładzie, co najmniej niezły komfort jazdy. Do tego dochodzą niezły silnik i zaskakująco niska cena. Innymi słowy, lepiej niż nieźle.
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)