Mercedes-Benz Vito Mixto 114 CDI 7G-TRONIC 4MATIC

Przeczytaj także: Mercedes-Benz Vito Tourer 119 CDI 4MATIC SELECT

Z zewnątrz…

Tak naprawdę z zewnątrz różnic pomiędzy V-Classe a Vito jest niewiele. Owszem, „fałka” jako osobowy shuttle ma więcej przeszkleń, lepszy lakier, ładniejsze felgi i… w zasadzie tyle. Innymi słowy, jeżdżąc Vito poniekąd jeździmy Klasą V. To miłe, że kupując „użytkę” nagle awansujemy do przedsionka klasy Premium! Ale do rzeczy... III generacja Vito (jak ten czas leci!) to także sporo odniesień do gamy osobówek. W mojej opinii przód pojazdu przypomina bardzo sedany Mercedesa. Grill to taki misz-masz nowej C-klasy i superkomfortowej „eSki”. I choć dalej bardziej przypomina stodołę na kołach, nie brakuje mu ani gracji, ani lekkości. Aczkolwiek tych cech od prawie 5-metrowego, ważącego ponad 2 tony busa nikt nie wymaga.

… i we wnętrzu

Wnętrze Vito poskładano nie tylko z elementów znanych z każdego innego auta z gwiazdą na grillu, ale i z takim samym zaangażowaniem. Krótko mówiąc, jest nieźle. Fakt, plastiki może nie tak dobre jak w V-klasie, ale i tak lepsze niż u większości konkurencji. Przy okazji, to dobrze świadczy o producencie, który nie dzieli modeli na "lepsze i gorsze".

W kokpicie... więcej niż namiastka dobrobytu. Czarny, ale zaskakująco dobrej jakości plastik, nieźle grające audio, możliwość podłączenia telefonu poprzez Bluetooth, nawigacja czy też wyjścia USB i AUX. Na pokładzie oczywiście klimatyzacja automatyczna, elektryczne lusterka, kamerka cofania czy świetnie wyglądająca wielofunkcyjna kierownica. Fotele z przodu to tez kopia tych z V-classe, tyle że tapicerka nie jest skórzana (za to z dobrego jakościowo i odpornego na plamy materiału). Tylna kanapa to w zasadzie trzy połączone fotele. A więc długość siedziska, ukształtowanie podparcia czy wreszcie kąt nachylenia (oczywiście jest regulacja) umożliwiają dowolną aranżację.

Zajmowanie miejsca ułatwiają szeroko otwierające się drzwi. I te uchylne, i te przesuwne. To oczywiście standard w tego typu autach, ale drzwi mogą być szersze lub węższe. Te są z tych najszerszych. Dlatego po demontażu "kanapo-foteli" zyskujemy dodatkowo ponad 2 metry sześcienne powierzchni ładunkowej. Auto, którym jeździliśmy, to wersja, która składa się z 5-miejscowej kabiny oraz oddzielonej stałą ścianką „blaszanej” części ładunkowej. W "bagażniku" o objętości 3,6 m3 (wymiary 2586x1685x1400) standardowa europaleta paleta mieści się bez problemu. Jej załadunek ułatwiają dwuskrzydłowe "wrota" otwierane pod kątem niemal 180 stopni i niski, jak na tego typu auto, próg załadowczy usytuowany 558 mm nad ziemią.

Technologia

Testowego Vito (oznaczonego jako 114 CDI) napędzał 2,1-litrowy, 136-konny turbodiesel z wtryskiem Common Rail. Nominalną moc motor osiąga przy 3800 obrotach, a maksymalne 330 Nm. - już od 1200 obrotów. To sprawia, że auto jest całkiem żwawe, a do tego bardzo ekonomiczne. Według producenta, konsumuje 6,8 litra oleju napędowego w cyklu mieszanym, 5,8 litra w trasie i 8,6 litra w mieście.

Napęd na 4 koła przenosiła 7-stopniowa automatyczna skrzynia biegów 7G-TRONIC. Wspomniane 4X4 to opcja dodatkowa kosztująca około 25 tys. złotych, dlatego przed zakupem warto się zastanowić, czy warto. Szczególnie, że jego skuteczność jest ograniczona. Brakuje blokady mechanizmu różnicowego i nie ma też reduktora.

Wrażenia z jazdy

Dopiero w czasie jazdy czujemy, że jednak jedziemy Vito a nie V-Classe. Komfort podróżowania jest niższy. Przede wszystkim we wnętrzu jest głośniej. Do uszu kierowcy i pasażerów dochodzą odgłosy wiatru rozbijającego się o wielkie lusterka. Oczywiście, poziom głośności jest jak najbardziej akceptowalny, ale cudów nie ma. Kupując Vito za 150 czy 160 tysięcy nie osiągniemy poziomu komfortu auta za 250…

Prowadzenie samochodu jest porównywalne z droższym i bardziej ekskluzywnym bratem. 136-konny motor zapewnia dobre przyspieszenie. Do wnętrza przedostają się tylko wspomniane już odgłosy wiatru. Silnik słychać tylko wtedy, gdy głębiej wciśniemy pedał gazu. Ale jest to akurat bardzo przyjemny barytonik mercedesowskiego diesla… Układy kierowniczy i hamulcowy nie budzą zastzeżeń. Szczególnie zawieszenie warto dopieścić werbalnie. Mimo że Vito to auto użytkowe, jego „homogeniczność” jest na tyle niezła, że jazda na dłuższym dystansie nie boli…

Jak zaznaczyłem wyżej, auto posiadało opcjonalny napęd na obie osie. Choć jego użyteczność jest ograniczona, w czasie srogiej, śnieżnej zimy na wschodzie Polski doceniłem owe 4x4. Auto naprawdę idealnie spisywało się na śliskim. Z kopnego śniegu do wysokości osi wyjeżdżało w zasadzie bez większych kłopotów. Spalanie też mnie pozytywnie zaskoczyło. Dane producenta podane są wyżej. A teraz te z realnego świata. Otóż, w teście Mercedes skonsumował około 9 litrów w mieście, 7,3 średnio i 6 w trasie.

Okiem przedsiębiorcy

Vito nie jest najtańszym „użytkiem”. I to nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Ceny wersji Mixto zaczynają się do 130 tysięcy złotych. Model testowy, doposażony praktycznie we wszystkie opcje, w tym napęd 4MATIC, to koszt około 200 tysięcy. Sporo…

Na zakup aut z gwiazdą na masce firma oferuje kredyt z umową na okres od 12 do 72 miesięcy. Aktualna oferta obejmuje też Flexi Kredyt z możliwością utworzenia ostatniej raty balonowej, która obniża wielkość wcześniejszych rat. Przedsiębiorcy mogą natomiast postawić na leasing z umową trwającą od 24 do 60 miesięcy. Wachlarz finansowy obejmuje też wynajem długoterminowy, który cieszy się zainteresowaniem coraz szerszej grupy użytkowników.

Podsumowanie

Jeżeli według Was bez gwiazdy nie ma jazdy, a na V-Classe trochę zabrakło, to może wystarczy na Vito. I naprawdę będziecie zadowoleni. Różnice, choć zauważalne, nie są miażdżące, dlatego warto przemyśleć zakup tańszego wariantu.