Skoda Octavia 1.0 TSI Joy stanie się ulubieńcem flot?
2017-01-26 13:42
Skoda Octavia 1.0 TSI Joy © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Skoda Octavia 2.0TDI 4x4 (184KM) - czeski kurak z pazurkami
Karoseria
Pod względem stylistycznym małolitrażowa Skoda reprezentująca segment C nie różni się kompletnie niczym od pozostałych wersji. Mamy więc kafelkowe reflektory z ciemnym wypełnieniem, szeroki grill z chromowaną obwódką, ładnie narysowane zderzaki, klapę bagażnika z wyraźnymi przetłoczeniami i proste, acz całkiem przyjemne dla oka lampy tylne. Niby niewiele, ale czeski bestseller i tak podoba się Polakom. Odpowiednio zestawiona klasyka gatunku może być bowiem ponadczasowa.
Wnętrze
Kabina zdradza pochodzenie, ale w tym przypadku to tylko zaleta. Tkwi tu volkswagenowski porządek scalony z naprawdę przyjemnymi materiałami wykończeniowymi, które starannie spasowano. Nie brakuje miękkich tworzyw czy lakierowanych wstawek. Może jedynie ożywiłbym kokpit dodatkową listwą ozdobną. Na konsoli środkowej znajdziemy oczywiście ekran dotykowy z czytelnym interfejsem i panel automatycznej klimatyzacji. Obsługa obu elementów jest wyjątkowo prosta. Przed oczami kierowcy znajdują się natomiast analogowe zegary wyróżniające się prostą formą i czytelnością.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia 1.0 TSI Joy - z tyłu
Fotele stanowią dobre połączenie komfortu i podparcia bocznego. Nawet większe osoby nie powinny narzekać na ich gabaryty. Zakres regulacji także nie budzi zastrzeżeń. Najbardziej mnie cieszy możliwość osadzenia siedziska naprawdę nisko, co sprzyja integracji z samochodem. A jak jest na tylnej kanapie? Pod względem przestronności w drugim rzędzie czeski model należy do liderów wśród kompaktów. Dwie osoby średniego wzrostu mają tu sporo miejsca. Ba, nawet trzecia się zmieści, choć trzeba zaznaczyć, że nie będzie jej już tak wygodnie ze względu na nieco gorsze wyprofilowanie i wysoki tunel biegnący między nogami.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia 1.0 TSI Joy - wnętrze
Jeżeli ktoś szuka praktyczności w motoryzacji, to najbliżej tego słowa jest właśnie ta marka. Octavia i jej bagażnik to oczywiście potwierdzają. W standardowej konfiguracji zmieści się tu aż 529 litrów, których wykorzystanie ułatwia ogromny otwór załadunkowy (klapa unosi się wraz z szybą). Nie brakuje też praktycznych rozwiązań, jak boczne schowki, dodatkowe mocowania, gniazda 12V czy siatka przymocowana do ruchomej półki. Właśnie tak to się robi.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia 1.0 TSI Joy - fotele
Technologia
I teraz dochodzimy do punktu programu. Jak już wspomniałem, pod maską testowanej Octavii pracuje 3-cylindrowy, litrowy silniczek benzynowy - z turbo, rzecz jasna. Dysponuje on mocą 115 KM (przy 5500 obr./min.) i momentem wynoszącym 200 Nm (w przedziale 2000-3500 obr./min.). Co niezwykle istotne, współpracuje z nim sześciobiegowa przekładnia manualna, która przekazuje cały potencjał na oś przednią. Czy to w ogóle przyspiesza? Jasne, że tak. I to zaskakująco sprawnie. Sprint do pierwszych 100 km/h zajmuje jedynie 9,9 sekundy. Z kolei wskazówka prędkościomierza kończy swą podróż na 202 km/h. Przykładowo, 1.6 TDI w tym samochodzie to co najmniej 10,6 sekundy do setki, a 1.2 TSI - aż 12 sekund. Jak widać, rozmiar nie zawsze ma znaczenie... W dziedzinie zużycia paliwa też jest dobrze. Średnia z testu wyniosła 6,5 litra.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia 1.0 TSI Joy - z boku
Wrażenia z jazdy
Praktyka zdaje się potwierdzać suche dane techniczne. Rozpędzanie się ważącą 1150 kg Skodą nie sprawia żadnych kłopotów. Wręcz przeciwnie, cały proces (czyt. osiąganie maksymalnych, dozwolonych prędkości) odbywa się płynnie i bez rozczarowań. Owszem, im szybciej jedziemy, tym ochota na dźwiganie wskazówki prawego "budzika" spada, ale naprawdę nie taki diabeł straszny, jak go malują. Warto w tym miejscu pochwalić pracę skrzyni biegów. Obniża apetyt na autostradzie dzięki "szóstce" i oferuje odpowiednią precyzję przy zmianach przełożeń.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia 1.0 TSI Joy - z przodu i boku, fot.2
Czy coś zdradza, że sercem prezentowanej Octavii jest wyjątkowo niewielki silniczek? Jasne, że tak. Chodzi oczywiście o dźwięk, jaki wytwarza ta nowoczesna konstrukcja. Charakterystyczny odgłos pracy na trzech cylindrach nie jest jednak ani denerwujący, ani specjalnie głośny. Śmiem nawet twierdzić, że zostawia lepsze wrażenie niż "symfonie" wydobywające się z konkurencyjnego diesla. Jak już jesteśmy przy odgłosach, to dodam, że w stosunku do poprzedniej generacji znacznie poprawiono wyciszenie przedziału pasażerskiego.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia 1.0 TSI Joy - z przodu
Poza tym, to wciąż znana i lubiana Octavia. Oznacza to wystarczająco precyzyjny układ kierowniczy i nieźle zestrojone podwozie umożliwiające całkiem komfortowe pokonywanie nawierzchni o średniej jakości. Gwałtowne zmiany toru jazdy zdradzą oczywiście tendencję do podsterowności, ale przednionapędowe auta tak mają i mało który producent daje sobie z tym radę. A jeśli już, to nie zwykłych wersjach, które są stworzone do normalnej jazdy.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia 1.0 TSI Joy - przód
Okiem przedsiębiorcy
Ceny tego modelu startują w Polsce od 63 960 zł. Za te pieniądze klient otrzymuje skromną wersję Active z 1.2 TSI (85 KM) pod maską. Nowy benzyniak o pojemności 1 litra jest jednak znacznie bardziej udaną i mocniejszą konstrukcją, dlatego warto dorzucić kilka tysięcy i zdecydować się właśnie na niego (69 740 zł za tę samą wersję). Co ważne, testowany silnik dostępny jest z każdym wariantem wyposażenia. Egzemplarz ze zdjęć to odmiana Joy, która w tym przypadku oznacza wydanie 78 940 zł bez rabatów.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia 1.0 TSI Joy - tył
Skoda jest jednym z najważniejszych graczy na polskim rynku, co jest zasługą nie tylko ciekawej gamy, ale także odpowiednich warunków finansowania. Oferta obejmuje trzy opcje kredytowe: Kredyt Niskich Rat (wkład własny od 0%, umowa na okres 36 lub 48 miesięcy, na koniec zwrot, spłata w ratach bądź jednorazowa spłata auta), Kredyt 0% (wkład własny 50% wartości auta, raty miesięczne, umowa na okres 36 miesięcy) oraz Kredyt 3,99% (wkład własny od 0%, okres kredytowania od 24 do 60 miesięcy). Firmy mogą natomiast postawić na jeden z dwóch wariantów leasingowych: Leasing Niskich Rat (oplata wstępna od 0 do 45%, umowa na okres 24, 36 lub 48 miesięcy, na koniec wykup lub zwrot auta) lub Leasing 102% (opłata wstępna od 0 do 45%, umowa na 24, 36, 48 lub 60 miesięcy, wartość wykupu od 1 do 25%).
Podsumowanie
Era downsizingu trwa i trzeba to zaakceptować. Litrowa Octavia udowadnia jednak, że niewielki silnik pod jej maską może mieć sens. Co więcej, jest ciekawą alternatywą dla 90- i 110-konnych diesli TDI, ponieważ pozwala na lepszą dynamikę przy zbliżonym zużyciu paliwa i kosztuje wyraźnie mniej. Nie zdziwiłbym się więc, gdyby wkrótce okazał się ulubieńcem flot.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)