SEAT Ibiza 1.0 EcoTSI DSG FR daje radę
2016-12-14 00:40
SEAT Ibiza 1.0 EcoTSI DSG FR © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Seat Ibiza Cupra 1.8 TSI. Trochę strachu
Z zewnątrz…
Ibiza to od 1984 roku najpopularniejszy model hiszpańskiej firmy. U zarania dziejów powstał jako owoc współpracy z Fiatem i następca modelu Ronda. Od tamtej pory hiszpańska firma przeżywała wzloty i upadki. W tzw. międzyczasie zmieniła właściciela i wciąż wytwarza swój bestseller. Wszystko wskazuje na to, że w 2017 roku poznamy kolejną generację tego auta. Póki co, w salonach króluje wcielenie 4 i… pół. No właśnie, z Ibizą jest mały problem. Czy obecny model, który debiutował w 2008 roku (wersja FR w 2010) to generacja czwarta po drugim liftingu czy może już „piątka”? Nie rozstrzygniemy tego, dlatego pozostanę przy „swojej” chronologii i będę się upierał, że Ibiza 2016 to IV generacja po liftingach w latach 2012 i 2015.
Innymi słowy, auto ma za sobą ośmioletni staż i dwie operacje plastyczne. I trzeba przyznać, że obie były udane. Po kilku latach od debiutu Ibiza nie wygląda archaicznie. Ba, w porównaniu do niektórych modeli koncernu VAG można stwierdzić, że wprost innowacyjnie. A bardziej szczegółowo, poliftingowy przód z ostro zarysowanymi lampami i ciekawie prezentującym się grillem jest jak najbardziej en vogue. Linia boczna pozostała w zasadzie bez zmian od 2008 roku - nadal cieszy oko lekkością i seksownymi krągłościami. Z kolei tył auta nie odstaje od reszty. W sumie, Ibiza nadal jest jak najbardziej trendy, choć powoli zbliża się czas głębszych, by nie powiedzieć ostatecznych zmian…
fot. mat. prasowe
SEAT Ibiza 1.0 EcoTSI DSG FR -z boku
… i we wnętrzu
Wnętrze to misz-masz Volkswagena, Audi i Skody. Wszystkiego po trochu, ale z hiszpańskim pazurem. Ponieważ SEAT chce być postrzegany jako marka o bardziej sportowych czy może młodzieżowych konotacjach, kabina jest zaprojektowana inaczej niż u koncernowych kuzynów, choć klocki są te same lub podobne. Volkswagen czy Skoda to typowy „praktisz, kwadratisz, gut”. SEAT, który jeszcze niedawno reklamował się jako firma z tzw. „Audi Brand Group” niekoniecznie praktyczność stawia na pierwszym miejscu. Nie żeby coś było nieergonomicznie. W kokpicie nie ma też przykładów designerskiej dezynwoltury czy sztuki dla sztuki, ale jak na auto z koncernu VAG jest po prostu inaczej. Deska rozdzielcza została zaprojektowana przejrzyście i ciekawie. Wszystkie przełączniki i pokrętła umieszczono w miejscach, gdzie można się ich spodziewać. Przy okazji, konsola centralna jest wyraźnie skierowana ku kierowcy, co jest sugestią dotyczącą charakteru auta.
fot. mat. prasowe
SEAT Ibiza 1.0 EcoTSI DSG FR - z tyłu
Skoro już ją wywołałem, to kilka zdań poświęćmy praktyczności. I tu bez zaskoczenia. Jest naprawdę bardzo dobrze. Przednie fotele, jak na „eFeRkę” przystało, są głębsze niż w konwencjonalnych Ibizach. Mają też dużo lepsze trzymanie boczne i są po prostu bardzo wygodne. Tylna kanapa jest w zasadzie identyczna jak w typowej Ibizie bez przedrostka FR, za to tak jak i przednie fotele pokryto ją skórą i alkanatarą, a szyku dodają jej dodatkowo czerwone stebnówki. Oczywiście, ilość miejsca jest taka sama jak w każdej innej pięciodrzwiowej Ibizie. A no właśnie, pięciodrzwiowej, co sprawia, że można mówić o jej pełnej użytkowości. To jest ogromny „plus dodatni” tego auta, bo przy pozorach sportowości pozwala na codzienną, typową eksploatację.
fot. mat. prasowe
SEAT Ibiza 1.0 EcoTSI DSG FR - wnętrze
W odróżnieniu od sporego kokpitu, bagażnik miejskiego hatchbacka jest średnio pojemny. W 5-osobowej konfiguracji pomieści 292 litry, czyli bez szału. Z kolei po złożeniu tylnej kanapy Ibiza przewiezie 938 litrów bagażu. Przydałby się nieco niższy próg załadunku, by łatwiej było "ładować" cięższe przedmioty.
fot. mat. prasowe
SEAT Ibiza 1.0 EcoTSI DSG FR - fotele
Technologia
O silniku wspomniałem już na wstępie, ale warto rozwinąć ten wątek. Od razu zaznaczę, że ta konstrukcja o pojemności 999 cm sześciennych i mocy 110 KM wzbudziła we mnie zdumienie. Niewielki silnik osiąga pełnię mocy przy 5000 obrotach,, a maksymalny moment obrotowy, czyli aż 200 Nm., w zakresie… od 2000 do 3500 obrotów. I tyle wystarczy, by sprawnie napędzać niewielkiego przecież SEAT-a. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 9,2 sekundy i zapewnia całkiem żwawy start spod świateł. Warto dodać, że Ibiza z motorem o pojemności 1,2 litra ma o ponad sekundę gorszy czas sprintu, a konsumuje podobne ilości paliwa. W teście auto zużywało średnio około 5 litrów benzyny w cyklu mieszanym, 6 w miejskim i 4,4 na trasie. Wyniki zacne, na kolejny skok cen paliwa…
fot. mat. prasowe
SEAT Ibiza 1.0 EcoTSI DSG FR - przód
Mimo lekkości (masa własna ok. 1100 kg), lista wyposażenia jest naprawdę długa. Znajdziemy na niej niemal wszystkie dodatki i „bajery” dostępne dla tego modelu. Jest więc automatyczna klimatyzacja, biksenonowe reflektory, LED-owe lampy i reflektory do jazdy dziennej, podwójna końcówka układu wydechowego, komputer pokładowy, rozbudowany system multimedialny z ekranem dotykowym, wspomniane już przewygodne fotele z czerwonym stebnowaniem oraz pasy bezpieczeństwa w tym samym kolorze.
fot. mat. prasowe
SEAT Ibiza 1.0 EcoTSI DSG FR - tył
Wrażenia z jazdy
Jazda SEAT-em Ibizą to czysta przyjemność. Nieduży silnik o sporym momencie obrotowym pozwala na całkiem dynamiczną jazdę. Dobrym (choć nietanim) pomysłem było zamontowanie w aucie skrzyni DSG. Dwusprzęgłowy automat pracuje precyzyjnie i szybko. Układ kierowniczy jest bardzo bezpośredni i sprawia, że jazda autem jest naprawdę sympatycznym przeżyciem.
Ibiza nie boi się zakrętów. Precyzyjnie się w nie wpisuje i równie bezstresowo z nich wyjeżdża. Zawieszenie to dobry kompromis pomiędzy sprężystością i precyzją a komfortem. No właśnie, podwozie tłumi nierówności w bardzo przyzwoity sposób i nie pozostawia wiele do życzenia. Wyciszenie również należy do niezłych. Co ważne, auto świetnie spisuje się w mieście - to zasługa dobrej zwrotności ułatwiającej manewrowanie.
W trasie, nawet przy wyższych prędkościach, nie brakuje układowi napędowemu zapału. Wręcz przeciwnie. Trzycylindrowa jednostka i dwusprzęgłowy automat przekazujący potencjał na przednią oś to bardzo zgrane zestawienie, które potrafi zaskoczyć nawet największych sceptyków downsizingu. Nie tylko niskim zużyciem paliwa, ale także kulturą pracy i elastycznością, które mają ogromne znaczenie podczas codziennej eksploatacji.
Okiem przedsiębiorcy
Ile kosztuje Ibiza? Ceny modelu pięciodrzwiowego zaczynają się od niespełna 50 tysięcy, a kończą na około 80 tysiącach złotych. Są to oczywiście ceny regularne bez opcji. Testowana przez nas wersja to koszt 73 tysięcy. Egzemplarz ze zdjęć wyposażony w szereg dodatków został natomiast wyceniony na 80 tysięcy.
Jak kupić Ibizę FR? Opcji jest kilka. Zainteresowani mogą zdecydować sie na jeden z dwóch wariantów kredytowych: Moc Trzech Zer (wkład własny od 0 do 50%, umowa na okres od 12 do 60 miesięcy, 0% prowizji bakowej, 0% odsetek) lub Moc Niskich Rat (wkład własny od 0 do 30%, umowa na okres 36 lub 48 miesięcy, na koniec zwrot/wykup pojazdu, 0% odsetek). W ofercie znajdziemy też dwie opcje leasingu: Moc Niskich Kosztów (opłata wstępna od 10% wartości auta, umowa na okres od 24 do 60 miesięcy, wartość wykupu od 1 do 25%, suma opłat od 101,99%) i Moc Niskich Rat (wkład własny od 0 do 30%, umowa na okres 36 lub 48 miesięcy, na koniec zwrot lub wykup pojazdu).
Podsumowanie
Ibiza, zwłaszcza z pakietem FR, wygląda świetnie, ale także całkiem fajnie jeździ. Cena też nie należy do wygórowanych, a przecież to auto oparte na technologii Volkswagena, który jest w Polsce synonimem bezawaryjności i długowieczności. W odróżnieniu od konkurencyjnego Polo, prezentowany SEAT jest jednak znacznie bardziej atrakcyjny. A przecież samochody kupujemy oczyma i… sercem.
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)