Rośnie akcyza na stare samochody. Co na to ceny OC?
2016-11-23 14:00
Akcyza na stare pojazdy może wzrosnąć © kitzcorner - Fotolia
Przeczytaj także: Młodzi kierowcy nie mają najgorzej?
Akcyza na stare samochody wzrośnie już niebawem
Toczą się dyskusje na temat planów związanych ze zmianą stawek akcyzy od sprowadzanych pojazdów. Obecnie nad kształtem projektu pracuje ministerstwo finansów. Resort chce, by zmiany weszły w życie już w przyszłym roku, więc czasu na dopracowanie szczegółów zostało niewiele.
Zgodnie wcześniejszymi zapowiedziami wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego, kierowcy, którzy zdecydują się na sprowadzenie zza granicy auta starszego niż 10 lat o pojemności silnika większej niż cztery litry, będą płacić akcyzę o 200-300 zł wyższą niż obecnie. Kilka dni temu ministerstwo ujawniło więcej szczegółów.
Akcyza na samochody w 2017 r. – czego się spodziewać?
Wiemy już, że ministerstwo planuje wynagrodzić kierowców, którzy zdecydują się na zakup młodszych pojazdów (mniej niż dziesięcioletnich). Obniży dla nich stawkę akcyzy. Plany wicepremiera potwierdził kilka dni temu Wiesław Jasiński, wiceminister finansów. Cytowany przez Polską Agencję Prasową, zapewniał że wartość akcyzy dla rejestrowanych po raz pierwszy w naszym kraju, małych pojazdów do dziesięciu lat z silnikami o pojemności 1,2 – 1,6 litra, będzie zbliżona do aktualnych stawek.
Czytaj także:
- 5 sposobów na tanie OC
- Czasowe wycofanie pojazdu z ruchu dla wszystkich?
Jak obecnie wyliczana jest akcyza?
Obecnie, kupujący musi zapłacić akcyzę zarówno za nowy jak i za „stary” samochód sprowadzany zza granicy. Obowiązują dwie stawki akcyzy. 3,1 proc. płacą osoby nabywające samochód z silnikiem o pojemności do 2,0 l. W przypadku aut z większymi silnikami trzeba zapłacić znacznie więcej, bo 18,6 proc. Podstawą naliczania podatku jest wartość auta.
Według rządzących to właśnie największy problemem związany z akcyzą, zaniżana jest wartość sprowadzanych samochodów. O co chodzi? Kiedy kupujemy pojazd poza Polską, podstawą jego opodatkowania jest kwota widniejąca na umowie, którą sprawdzają celnicy. Weryfikacja polega na sprawdzeniu marki, modelu i rocznika sprowadzanego samochodu. Celnicy porównują cennik z analogicznymi modelami dostępnymi na rynku polskim. Jak pisze wyborcza.biz, celnicy muszą podzielić tę kwotę przez 1,23 oraz – zależnie od pojemności silnika – 1,031 lub 1,186.
Dzięki temu otrzymują krajową cenę netto (bez VAT i akcyzy) takiego samochodu. Kwota jest jednak pomniejszana o jedną piątą. Urzędnicy wychodzą bowiem z założenia, że sprowadzany samochód jest tańszy niż ten sam model kupiony w kraju. I tu właśnie w ocenie resortu finansów dochodzi do nadużyć, bo kwoty widniejące na umowach nie oddają często rzeczywistej wartości samochodu.
fot. kitzcorner - Fotolia
Akcyza na stare pojazdy może wzrosnąć
Zmiana akcyzy – założenia ministerstwa
W planach zmian ministerstwo założyło, że akcyza na samochody będzie naliczana po uwzględnieniu pojemności silnika, roku produkcji i poziomu spalania. Im starszy samochód z dużym silnikiem, tym wysokość akcyzy większa. Przykładowo za auto z 2004 roku z ponad 4-litrowym silnikiem akcyza wyniosłaby 18 644 zł bez względu na cenę pojazdu. Wprowadzone miały być aż 32 stawki akcyzy. W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że założenia zostały zmodyfikowane.
Krytycznie o zmianach – UE nie zaakceptuje takiej akcyzy
W lipcu tego roku, o planowanych zmianach krytycznie napisał Dziennik Gazeta Prawna. Zdaniem gazety, zmiany i tak nie miałyby szans wejść w życie, bo takie przepisy już dekadę temu zakwestionował Europejski Trybunał Sprawiedliwości UE. Według DGP, podniesienie stawek akcyzy w związku z wiekiem pojazdu nie przekona Komisji Europejskiej, która z łatwością może zarzucić polskiemu rządowi świadome blokowanie importu pojazdów z innych krajów Wspólnoty.
Nowa akcyza na podstawie czynnika deprecjacji
Dlatego zapewne teraz resort finansów deklaruje, że nie chce wchodzić na wojenną ścieżkę z Komisją Europejską, a propozycje dotyczące nowych stawek akcyzy mają uwzględniać unijne przepisy. Jak podkreślił Jasiński, uzupełniono je bowiem o tzw. współczynnik deprecjacji. To właśnie nowość, o której głośno od kilku dni. Ma uwzględnić utratę wartości samochodu z czasem. Ministerstwo Finansów opracowało specjalny wzór na akcyzę od auta, uwzględniający rok produkcji lub normę emisji spalin, którą ono spełnia, oraz właśnie wskaźnik deprecjacji. Wyraża on wiek samochodu w miesiącach liczony od czasu pierwszej rejestracji. Czyli, im więcej czasu minęło od pierwszej rejestracji, tym większe odliczenie od stawki.
– Jeżeli dwa samochody mają taką samą pojemność silnika oraz taką samą normę emisji spalin, to mniejszą akcyzę powinien zapłacić właściciel starszego samochodu. To bardzo ważny element, który dostosowuje wysokość podatku do możliwości podatników – mówił Jasiński podczas posiedzenia połączonych komisji: ustawodawczej, infrastruktury oraz budżetu i finansów publicznych.Z wyliczeń ministerstwa finansów, wynika że rocznie budżet może tracić nawet 400 mln zł. na akcyzie od importowanych samochodów o pojemności silnika powyżej dwóch litrów. Zdaniem Jasińskiego, obecnie proponowane rozwiązania sprawdziły się już na Węgrzech, gdzie rząd wprowadził tzw. opłatę rejestracyjną. Ale czy rzeczywiście oznacza to mniejsze obciążenia dla nas?
Niestety nie, bo nadal zapłacimy bardzo dużo w skrajnych przypadkach, np. dużych i starych aut lub modeli kolekcjonerskich. Sprowadzanie takich lub zakup youngtimera nie będzie opłacalny.
Wzrost akcyzy wpłynie na ceny polis?
Na razie nie wiadomo jeszcze, jak zakończy się sprawa nowych stawek akcyzy na sprowadzane samochody. Kierowcy zaczęli się jednak niepokoić i zastanawiać, czy wraz ze wzrostem stawek za „starszaki” wrosną także ceny OC i AC.
Zawczasu nie warto jednak rwać włosów z głowy. W ocenie naszych ekspertów, nawet jeśli stawki akcyzy na starsze samochody będą wyższe, ubezpieczyciele niekoniecznie pójdą za ciosem podwyższając ceny polis.
– Biorąc pod uwagę, że ceny ubezpieczeń określane są na podstawie ryzyka ubezpieczeniowego związanego z użytkowaniem pojazdu, powiązanie podwyżki akcyzy ze wzrostem ryzyka ubezpieczeniowego byłoby nadużyciem ze strony ubezpieczycieli – zaznacza Edyta Skórka, specjalista porównywarki ubezpieczeń mfind.pl.
Według niej, kierowcy powinni zachować spokój, bo podwyżka akcyzy nie wpłynie na ceny OC. Wpływają na nie: rosnąca liczba wypadków, w tym z udziałem starych aut, konieczność coraz większych rekompensat i fakt, że segment tych ubezpieczeń był długi czas nierentowny. Jedyną kwestią będzie więc rozważenie, czy rzeczywiście sprowadzanie samochodu zza granicy w nowym układzie stawek ma sens.
OC dla auta zakupionego za granicą
Sprowadzenie samochodu zza granicy wiąże się z wieloma formalnościami. Przede wszystkim auto musi mieć aktualne tablice rejestracyjne i ważne badania techniczne. Musi też mieć ważne ubezpieczenie OC, w przeciwnym wypadku grozi kara nawet do kilku tysięcy złotych. Jeśli ma, można nim jeździć 30 dni. I to jest czas na załatwienie rejestracji w Polsce.
Jeśli sprowadzany samochód nie ma ważnego OC, można wykupić polisę na 30 dni u każdego ubezpieczyciela w kraju. Takie OC nie przedłuża się potem automatycznie, kosztuje około 100 zł. Nie ma możliwości wykupienia od razu polisy rocznej, gdy samochód jest jeszcze zarejestrowany za granicą.
Podsumowanie
- W 2017 r. czekają nas zmiany stawek akcyzy na samochody.
- Za stare auta z dużym silnikiem zapłacimy nawet 56 tys.
- Stawki akcyzy na szczęście nie wpłyną na OC i AC sprowadzanych samochodów.
Aleksandra Gruszczyńska
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)