Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG
2016-08-18 09:50
Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Volkswagen Golf GTI Performance - kontynuuje legendę
Karoseria
Z sylwetką kombivana nie da się zrobić za wiele. Pudełkowate kształty to w tym przypadku oczywista oczywistość. Mimo tego nowy Volkswagen Caddy prezentuje się całkiem nieźle. Wiele przeszkleń, długi grill, kafelkowe lampy i reflektory z ciemnymi wypełnieniami nie pozwolą wygrać konkursu piękności, ale z pełnym przekonaniem można stwierdzić, że wyglądają ładnie. Tak po prostu. Co więcej, testowany egzemplarz to wersja Alltrack. A to oznacza dodatkowe nakładki chroniące zderzaki, progi i błotniki, 5-ramienne, charakterystyczne felgi, srebrne relingi dachowe i lusterka oraz wyraźnie zwiększony prześwit. Dzięki tym elementom niemieckie auto sprawia wrażenie nieco dzielniejszego.
Wnętrze
Jeśli ktoś podejrzewał, że wnętrze Caddy zbudowano z zaślepek i staromodnych pokręteł to najzwyczajniej się mylił. To już nie te czasy. Owszem, mamy twarde materiały, także te na kokpicie. Wszystkie zostały jednak świetnie spasowane i nie ma mowy o jakimkolwiek skrzypieniu. Poza tym, wszystko można łatwo i szybko wyczyścić. Konsolę centralną tworzą dotykowy ekran multimedialny i panel klimatyzacji automatycznej. Oba instrumenty są bardzo ergonomiczne i łatwe w użyciu. Zamieniłbym je jedynie miejscami żeby lepiej widzieć wskazania nawigacji. Duży plus należy się za zegary - proste, ładne i czytelne. Nie mogło także zabraknąć sporych wnęk i schowków, które pozwolą na schowanie nie tylko drobiazgów.
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG - z tyłu
Wiecie czym zaskoczyły mnie fotele Alltracka? Przede wszystkim skutecznym podparciem bocznym. Żaden inny kombivan nie oferuje tak dobrze skrojonych siedzisk i oparć. Ponadto, nie sposób narzekać na ich zakres regulacji umożliwiający dobranie właściwej pozycji. Szczere brawa dla twórców. Z kolei na tylnej kanapie znajdziemy trzy duże miejsca umożliwiające całkiem wygodną podróż. I tu należy się plus za możliwość zmiany kąta pochylenia oparcia. U wielu konkurentów jest ono niemożliwe, co często oznacza, że pasażerowie czują się jak na karnej ławce...
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG - wnętrze
Kombivan to przestrzeń nie tylko dla pasażerów, ale też ekwipunku. A ten może być naprawdę spory, bo bagażnik oddaje do dyspozycji 750 litrów wolnej powierzchni, którą charakteryzują regularne kształty, niski próg i szeroki otwór załadunku. Należy przy tym dodać, że po złożeniu drugiego rzędu można uzyskać ponad 3000 litrów. Caddy może być zatem autem rodzinnym i użytkowym - wszystko zależy od aktualnych potrzeb właściciela.
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG - fotele
Technologia
Kolejną miłą niespodzianką jest ukryta technologia. Pod maską nie znajdziemy mułowatego, 75-konnego benzyniaka współpracującego z 5-biegowym manualem. Mieszka tu bowiem 150-konny diesel, który tworzy zgrany duet z dwusprzęgłową, 6-biegową skrzynią DSG. Co więcej, Alltrack nie jest pozorantem z kilkoma dodatkowymi osłonami, czego dowodzi nie tylko zwiększony prześwit, ale także napęd na cztery koła (4Motion). Wiem, że to raczej efekt uboczny, ale tak skonfigurowane Caddy osiąga setkę w 10,2 sekundy i rozpędza się do niemal 190 km/h. Genialne rezultaty, jak na tę klasę aut. Na tym nie koniec rewelacji. Mimo naprawdę godnego stada koni pod maską i sporej masy własnej (1515 kg), testowany Volkswagen nie jest paliwożerny. Średnia z całego testu (1100 km, cykl mieszany) wyniosła dokładnie 6,2 litra. To niewiele więcej niż podaje producent w oficjalnych katalogach.
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG - z przodu
Wrażenia z jazdy
Już na wstępie tego akapitu zaznaczę, że jestem pozytywnie zaskoczony. Caddy prowadzi się naprawdę przewidywalnie i podczas normalnej jazdy nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Nie jest też przesadnie wrażliwe na boczne podmuchy wiatru, czego akurat trudno uniknąć przy takich gabarytach. Jeśli chodzi o układ kierowniczy to jest on wystarczająco precyzyjny. Zawieszenie? Owszem, pozwala na wyraźne przechyły karoserii, ale żadne nie przekraczają granicy bezpieczeństwa. Najbardziej zdziwiło mnie jednak genialne wyciszenie umożliwiające w pełni swobodną konwersację - nawet przy prędkościach autostradowych.
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG - z boku
Caddy Alltrack ma jednak większe aspiracje, niż normalna wersja. Czy to oznacza, że tym autem można zjechać z asfaltu? Jasne, że tak, choć wszystko musi odbywać się w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem. Napęd na obie osie i duży prześwit pozwalają na pokonanie wielu leśnych przeszkód, aczkolwiek należy pamiętać, że ten model nie został wyposażony w jakiekolwiek systemy terenowe. To oczywiście nie jest wadą, bo nikt tym samochodem nie zamierzałby i tak pokonywać zaawansowanego off-roadu. Atrybuty jakimi dysponuje pozwalają jednak na wycieczkę po lesie i przemierzanie piaszczystych ścieżek. A to wystarczający argument dla rodzin lubiących aktywnie spędzać czas.
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG - przód
Podczas miejskiej jazdy docenimy natomiast sporo przeszkleń, duże lusterka i wąskie przednie słupki, które zapewniają świetną widoczność na wszystkie strony. Z kolei tłumienie polskich nierówności prezentuje przyzwoity poziom, choć z tyłu wyraźniej odczuwa się pracę podwozia. Kilka słów należy także oddać zgranemu duetowi - jednostce i skrzyni. Czy spojrzymy na nie oddzielnie, czy wspólnie, zawsze dojdziemy do jednego wniosku: to naprawdę dopracowane konstrukcje.
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG - tył, fot.3
Okiem przedsiębiorcy
Wszystko ładnie i pięknie, ale po spojrzeniu do cennika pojawiają się schody. Za wersję Alltrack z 84-konnym benzyniakiem i 5-biegowym manualem trzeba zapłacić 93 603 zł. Egzemplarz testowy wyceniono natomiast na ponad 135 tysięcy. A to już fura pieniędzy. Bardzo bogate wyposażenie tłumaczy tę kwotę, ale tylko częściowo. Być może taka jest polityka marki, która chce, by ten model był już uznawany za równie kultowy, co Multivan/Caravelle/Transporter. Jeśli Volkswagen przekona do tego klientów, to pewnie będą oni przymykać na to oko.
Polski klient coraz rzadziej decyduje się na zakup auta za gotówkę, dlatego istotną sprawą są możliwości finansowania. Niemiecka marka ma w swojej ofercie kredyt z wpłatą wstępną od 10% i umową na okres od 12 do 84 miesięcy. Nie zabrakło także leasingu z opłatą początkową od 0 do 45%, umową na okres od 24 do 60 miesięcy i wartością końcową od 1 do 25%.
Podsumowanie
Volkswagen Caddy Alltrack 2.0 TDI DSG 4Motion to propozycja dla wszystkich szukających rodzinnego auta, które może służyć także jako użytkowe, ale bez rezygnacji z zalet, jakie dają bogato wyposażone osobówki. Oczywiście, kosztuje bardzo wiele, ale konkurenci nie dysponują tak szeroką listą wyposażenia i napędem na obie osie, co może przekonać potencjalnych nabywców.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)