Volvo V60 Cross Country D4 Geartronic Summum - daje odpocząć
2016-08-14 09:46
Volvo V60 Cross Country D4 © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Uterenowione Volvo V60 Cross Country
Karoseria
Pięć lat doświadczenia rynkowego może oznaczać przestarzały design. No właśnie, może, ale nie musi. V60 wciąż wygląda atrakcyjnie i nie sprawia wrażenia auta, które ostatni lifting przeszło dwie wiosny temu. Pozwolę sobie nawet stwierdzić, że dalej jest jednym z najlepiej prezentujących się kombi w swoim segmencie. Szwedzi już dawno zrezygnowali z motywu "kwadratu" na korzyść płynnych linii i przyjemnych detali. Spójrzcie tylko na reflektory. Są tak proste, a tak ładne. Tworzą idealny pas przedni z szerokim grillem. Tył testowanego Volvo prezentuje się również okazale, co jest zasługą pionowych lamp i wyraźnie pochylonej szyby, nadającej autu nieco sportowego sznytu.
Na tym nie koniec, bo mamy przecież do czynienia z wersją Cross Country. A to oznacza dodatkowe osłony podwozia i krawędzi karoserii, wyraźnie zwiększony prześwit, przestylizowane zderzaki oraz nakładki na progi. Projektanci marki połączyli więc odrobinę sportu z elegancją i modnymi, terenowymi dodatkami. I wcale nie jestem zaskoczony, że wyszło im naprawdę dobrze. Tak na marginesie, spójrzcie na pozostałe modele Volvo, szczególnie te najnowsze. Wtedy sami dojdziecie do wniosku, że pod tym względem wszystko im ostatnio wychodzi...
Wnętrze
Kabina V60 to kwintesencja skandynawskiej szkoły projektowania. Znajdziemy tu naprawdę godne materiały wykończeniowe, które wzorowo spasowano. Nie brakuje także świetnie prezentującej się wiszącej konsoli centralnej ze sporą liczbą, ale rozsądnie rozmieszczonych przycisków. Kolejnym plusem są czytelne zegary z możliwością zmiany motywu - warto dodać, że każdy jest czytelny, dlatego wybór ogranicza się jedynie do własnego gustu. Co ważne dla klientów premium, aluminium to rzeczywiście aluminium, a nie plastik polakierowany na srebrno...
fot. mat. prasowe
Volvo V60 Cross Country D4 - wnętrze
Fotele V60 Cross Country wyróżniają się miękkim obiciem, dobrym wyprofilowaniem i dwukolorową, fajnie wyglądającą tapicerką. Istotną zaletą są także wygodne zagłówki, o których inni producenci czasami zapominają, stosując niewygodne obicia... A jak jest na tylnej kanapie? Dwie osoby średnich gabarytów zmieszczą się tu bez najmniejszych problemów i odnotują przyjemną wycieczkę. Miejsca jest wystarczająco dużo, oparcie ma odpowiedni kąt pochylenia, a siedzisko wystarczającą długość. Nic dodać, nic ująć.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 Cross Country D4 - przednie fotele i kanapa
Pod ciekawie narysowaną klapą kryje się bagażnik o pojemności 430 litrów. Wiem, do rekordu daleko, ale w klasie premium takie wartości mają drugorzędne znaczenie. Poza tym, w większości przypadków wielkość tego "kufra" z pewnością wystarczy. Warto też zwrócić uwagę na wykończenie. Nawet tutaj księgowi nie wymusili na projektantach żadnych oszczędności. A to się chwali.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 Cross Country D4 - bagażnik
Technologia
Godny pochwały jest także zespół napędowy. Tworzy go dwulitrowy diesel generujący 190 KM (przy 4250 obr./min.) i 400 Nm (w przedziale 1750-2500 obr./min.) oraz 8-biegowy automat, który w tym przypadku przekazuje cały potencjał na oś przednią. Należy dodać, że 4x4 dostępne jest tylko z 2,4-litrowym silnikiem wysokoprężnym (o tej samej mocy) i 245-konnym benzyniakiem. W prezentowanym zestawieniu szwedzkie, uterenowione kombi przyspiesza do pierwszych 100 km/h w 7,8 sekundy i potrafi osiągnąć 210 km/h. Przy tych osiągach wynikających ze sporej mocy spodziewałem się lekko podwyższonego zużycia paliwa, ale po raz kolejny okazało się, że konstrukcje Volvo wyróżniają się skromnym apetytem. Średnia w cyklu mieszanym wyniosła dokładnie 6,2 litra. Owszem, więcej niż podaje producent, ale to wciąż świetny rezultat na tle konkurencji.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 Cross Country D4 - pod maską
Z czego słynie ta marka? Oczywiście z dbałości o bezpieczeństwo. Właśnie dlatego w standardzie nabywca V60 otrzymuje już City Safety (laserowy czujnik ograniczający ryzyko kolizji do 50 km/h), WHIPS (system chroniący przed urazami kręgosłupa wynikający z uderzenia w tył pojazdu), kurtyny boczne, a także SIPS (system ograniczający skutki uderzenia bocznego). Chętni na jeszcze więcej mogą zdecydować się na szereg opcji, takich jak: Lane Departure Waring (ostrzeganie przed zjechaniem z pasa), Road Sign Information (rozpoznawanie znaków drogowych), AHB (aktywne światła drogowe), Driver Alert Control (ostrzeganie przed zmęczeniem kierowcy), aktywny tempomat czy system BLIS (monitorujący martwe pola w lusterkach). Sporo tego...
fot. mat. prasowe
Volvo V60 Cross Country D4 - sylwetka z przodu
Wrażenia z jazdy
Jak wspomniałem na początku, V60 pozwala odpocząć za kierownicą i nie jest to tylko zasługa komfortowych foteli. Auto jest bardzo dobrze wyciszone i ogólnie odseparowane od otoczenia, dlatego nie czuć w nim prędkości. Co więcej, zawieszenie bardzo przyzwoicie nierówności, co sprawdza się w naszym pięknym, nadwiślańskim kraju. Nie bez znaczenia jest także wystarczająca precyzja układu kierowniczego, który dobrze i szybko przekazuje przedniej osi polecenia.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 Cross Country D4 - przód i prawy bok
Równie ważne jest to, że zwiększony prześwit nie odbił na zachowaniu auta podczas gwałtownych zmian toru jazdy. Karoseria nie przechyla się bardziej na boki, dzięki czemu V60 nie traci stabilności nawet w skrajnych sytuacjach. Skoro już mowa o prześwicie, należy odpowiedzieć sobie na jedno, proste pytanie: Czy Cross Country oznacza możliwość jazdy terenowej? Oczywiście, że nie. Off-road pozostawmy przystosowanym do tego samochodom. W prezentowanej konfiguracji V60 może jednak spokojnie zjechać z asfaltu, pokonać leśne nierówności i dzięki dodatkowym osłonom zachować karoserię i podwozie w całości. I wiecie co? Tyle wystarczy, bo i tak większość nabywców nie będzie chciało ryzykować...
A co z zespołem napędowym? Czy w praktyce wypada równie dobrze, jak na kartce? A i owszem, wypada. Kultura pracy jednostki i szybkość działania przekładni nie budzą zastrzeżeń i dobrze pasują do charakteru auta. Co istotne, V60 Cross Country sprawnie przyspiesza nawet przy autostradowych prędkościach, dlatego wyprzedzanie nie stanowi najmniejszego problemu.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 Cross Country D4 - tył i lewy bok
Okiem przedsiębiorcy
Pozostaje już tylko kwestia cen. Podstawowy egzemplarz V60 CC został wyceniony na 142 800 zł. W zamian za tę kwotę klient otrzymuje bazowe wyposażenie (Kinetic) i najsłabszego, 150-konnego diesla zintegrowanego z 6-biegową skrzynią manualną. Mało kto wybiera jednak podstawę... Za sztukę ze 190-konnym dieslem, automatem, napędem na przód i topowym wyposażeniem trzeba natomiast zapłacić 187 900 zł. Dużo? Porównując do konkurencji premium, zdecydowanie nie.
Polska oferta Volvo obejmuje oczywiście szerokie możliwości finansowania. Osoby zainteresowane kredytem mogą liczyć na umowę podpisaną na okres od 6 do nawet 120 miesięcy. Istnieje także możliwość "skredytowania" samochodów używanych, tyle że długość umowy i wiek pojazdu nie mogą łącznie przekraczać 13 lat. Z kolei dla przedsiębiorców przygotowany został leasing z umową na okres od 24 do 72 miesięcy, z opłatą wstępną od 0% i jedną z dwóch walut do wyboru: PLN i EUR.
fot. mat. prasowe
Volvo V60 Cross Country D4 - sylwetka z tyłu
Podsumowanie
Prawda jest taka, że Volvo V60 to po prostu bardzo porządne auto. I nie ma znaczenia, którą wersję wybierzesz. Cross Country spodoba się jednak wszystkim tym, którzy chcieliby SUV-a lub crossovera, ale nie zamierzają rezygnować z eleganckiej linii i znacznie lepszych właściwości jezdnych.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)