Renault Megane 1.2 TCE 130 KM Bose - porządny kompakt
2016-07-05 00:44
Renault Megane 1.2 TCE 130 KM Bose © Dominika Szablak
Przeczytaj także: Renault Megane Grandtour GT 1.6 TCe 205 - spokojny brutal
Zacznijmy od początku. Pierwsza generacja Meganki weszła na rynek w 1995 roku, zastępując nieco zapomniany już dziś model 19 (kiedy ostatnio widzieliście takie auto na ulicy?). Już w standardowej wersji nieźle wyglądała, a wisienką na torcie była wersja coupe. Pamiętacie, że był nawet puchar Megane Coupe w Rallycrossie?Z debiutem drugiej generacji auta (rok 2002) wiązał się duży szum medialny. W owym czasie styliści Renaulta zebrali się na odwagę i świeżo po wypuszczeniu awangardowego Avantime’a i śmiałego Vel Satisa, nadal nie przestawali szokować. Również kompaktowy model otrzymał dawkę designerskiej fantazji w postaci nietypowo narysowanej tylnej części nadwozia w wersji hatchback.
To, co początkowo szokowało, szybko stało się normalne. Nabywcy zaakceptowali wygląd samochodu, tłumnie ruszali do salonów, a i dziś trzeba przyznać, że Megane II nie wygląda źle – może prócz nieco zbyt „tureckiej” wersji sedan.
Trzecia generacja modelu była stylizowana bardziej zachowawczo, ale nadal pozostawała miła dla oka. Powróciła nazwa Megane Coupe (w generacji drugiej było tylko coupe-cabrio CC), choć tym razem oznaczała po prostu dość agresywnie stylizowaną odmianę 3d.
fot. Dominika Szablak
Renault Megane 1.2 TCE 130 KM Bose - fotel, kierownica
Najmocniejszą jej ewolucją była nawet 275 konna wersja RS. I choć RS pojawił się już w drugiej generacji modelu, to dopiero w „trójce” stał się jednym z najlepszych współczesnych hot hatchy.
Z czwartą generacją Megane mamy do czynienia zaledwie od kilku miesięcy. Odmiana, która wpadła w moje ręce, to (niestety) nie RS. Na marginesie, przyszłość tej wersii ponoć stoi pod znakiem zapytania, bowiem Renault nie dysponuje w tej chwili silnikiem zdolnym wytworzyć odpowiednią moc, a przy tym spełniającym aktualne normy emisji spalin.
fot. Dominika Szablak
Renault Megane 1.2 TCE 130 KM Bose - dźwignia biegów
Miałem okazję pojeździć wersją Bose 1.2 TCE. Zamiast 275 koni jest ich tu 130, z benzynowego silnika z turbodoładowaniem.
Do silnika przejdziemy jednak później. Teraz skupmy się na tym, co w Megane czwartej generacji naprawdę robi wrażenie. Mowa o wyglądzie zewnętrznym.
fot. Dominika Szablak
Renault Megane 1.2 TCE 130 KM Bose - wnętrze
Słyszałem już opinie, że to najlepiej wyglądające auto w tym segmencie. Wiecie co? To może być prawda. Megane ma ładny, proporcjonalny kształt, miłe dla oka przetłoczenia i świetne, tylne reflektory, które poszerzają optycznie sylwetkę auta i doskonale wyglądają po zmroku.
Do tego samochód jest lekki w rysunku i do twarzy mu w szarym – choć moim faworytem jest niebieski lakier z usportowionej wersji GT (205 KM).
fot. Dominika Szablak
Renault Megane 1.2 TCE 130 KM Bose - deska rozdzielcza
Nieco gorzej jest we wnętrzu, zaprojektowanym według najnowszej mody na olbrzymie ekrany dotykowe. Oprócz ekranu jest tu raczej skromnie i dość kanciasto. Niektórym z pewnością nie przypadnie do gustu szeroki i wysoki tunel środkowy, inni nie polubią małej ilości miejsca na tylnej kanapie.
Lubić da się za to wygodne fotele, pozwalające na zajęcie niskiej pozycji za kierownicą. Długi drążek zmiany biegów ułatwia szybkie wrzucanie przełożeń, zaś kierownica nieźle leży w dłoniach. Chwili przyzwyczajenia wymaga typowe głównie dla francuskich aut sterowanie radiem nie z samej kierownicy, a z umieszczonego za nią pilota – ale do tego rozwiązania da się przekonać.
fot. Dominika Szablak
Renault Megane 1.2 TCE 130 KM Bose
Materiały użyte do wykończenia wnętrza są przyzwoitej jakości, choć ich spasowanie w niektórych miejscach mogłoby być lepsze. Na wybojach słychać czasami lekkie skrzypienie gdzieś z okolic lewej strony deski rozdzielczej.
Bagażnik ma 434 litry - jeśli komuś to nie wystarczy, zapewne gamę uzupełni wkrótce wersja kombi.
oprac. : Mikołaj Adamczuk / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)