Kia Cee'd 1.0 GT Line - Koreańczycy kontraatakują
2016-06-15 10:00
Kia Cee'd 1.0 GT Line © fot. mat. prasowe
Kiedyś był Volkswagen Golf, a za nim długo, długo nic. Koreańskich produkcji typu Hyundai Pony, Daewoo Nexia czy Kia Shuma nikt raczej nie brał na poważnie - te samochody kupowało się, bo kosztowały 1/3 tego, co niemiecki król kompaktów. Czasy się jednak zmieniły, a Kia już nie depcze po piętach europejskim producentom - ona miażdży im paznokcie... No prawie.
Przeczytaj także: Kia Rio Sedan idealnym autem służbowym?
Przyznam, że przespałem wprowadzenie do gamy Kii litrowego, trzycylindrowego silnika z turbodoładowaniem. Zachęcony jednak pozytywnym wrażeniem, jakie pozostawiła po sobie podróż trzycylindrowym Fordem Focusem z zaciekawieniem udałem się po testowy egzemplarz. Na miejscu okazało się, że odbieram kluczyki do naprawdę dobrze wyglądającego kompaktu w specjalnej wersji - żółty kolor, modne linie, podwójny wydech z tyłu. Fiu, fiu pomyślałem pakując graty do środka.Usportowiona linia GT Line ma za zadanie zawalczyć z takimi fabrycznymi bodykitami, jak: ST w Fordzie, R-Line w Volkswagenie czy FR w Seacie. I mówiąc szczerze, gdybyśmy nie patrzyli na o wiele większe możliwości doboru silnika do pakietu u wymienionej wyżej trójki, Kia nie ma się czego wstydzić. Każdy element nadwozia na testowanym Cee'dzie został bowiem dopracowany ze smakiem, a wszystko jest... po prostu ładne. Z przodu mamy kostkowe światła w technologii LED do jazdy dziennej i pogłębiony kształt pasa przedniego, nieco zawadiacki grill, a pod nim bardziej masywny zderzak. Z tyłu, pod również przeprojektowanym zderzakiem, znalazły się dwie końcówki wydechu, które o dziwo nie są atrapą - z każdej po odpaleniu wydobywa się para wodna, a podczas "przegazówki" delikatnie usportowiony dźwięk. Mamy też subtelny dyfuzor. Nad szybą znalazło się miejsce dla skromnego spoilera, a całość doprawiają 17-calowe felgi. Oczywiście, w testowanym egzemplarzu wszystko to zostało udekorowane żywym kolorem - jego nazwa w palecie to Urban Yellow. Gdyby komuś nie pasował, może wybrać mocny pomarańczowy lub krwistoczerwony!
fot. mat. prasowe
Kia Cee'd 1.0 GT Line - z przodu
Nie jestem typem kierowcy, który lubi na siebie zwracać uwagę, więc w przeciwieństwie do króla TVN-u nie lansowałbym się w Lamborghini bez dachu przy 35-stopniowych upałach, jeżdżąc po mieście z szybkością motorynki, ale muszę przyznać, że liczba pozytywnych reakcji ze strony kierowców na widok żółtej Kii połechtała moją próżność. Standardowy Cee'd też wygląda zresztą całkiem nieźle - Koreańczycy zrobili dobry krok przenosząc biuro projektowe do Niemiec. Kompaktowa Kia trafiła w europejskie gusta!
fot. mat. prasowe
Kia Cee'd 1.0 GT Line - z boku
W środku również zostałem mile zaskoczony. Po pierwsze projekt deski oraz jej wykończenie nie odbiegają od tego, co proponuje nam konkurencja. Materiały są przyzwoitej jakości, dobrze je też zamontowano. Deska rozdzielcza jest przejrzysta i ma nowoczesny design. Nie brakuje też sportowych akcentów. W GT Line znalazły się takie smaczki jak: czarna podsufitka, aluminiowe nakładki na pedały, elementy wnętrza wykończone plastikiem fortepianowym (akurat to mi się nie podoba) oraz dedykowana do tej wersji tapicerka. Fotele są wygodne, ale moim zdaniem zabrakło tu sportowego sznytu - jakakolwiek bardziej dynamiczna powoduje, że ciało wypada z nich w zakrętach. Przyczepiłbym się też do dobrze leżącej w dłoniach, choć trochę za cienkiej, pokrytej skórą ekologiczną kierownicą. Nawet już nie chodzi o ceratę, którą została obszyta. Najbardziej przeszkadza fortepianowy plastik (nie wiem skąd ta moda), na którym podczas szybkich manewrów zwyczajnie ślizgają się ręce.
fot. mat. prasowe
Kia Cee'd 1.0 GT Line - fotele
Skupmy się jednak na pozytywach, a tych naprawdę nie brakuje. System infomedialny jest prosty, czytelny i ma ładną grafikę. Nawigacja działa szybko i sprawnie. Nie trzeba kończyć kursu z fizyki atomowej, żeby ustawić trasę przejazdu - nawet po zajęciu miejsca w aucie po raz pierwszy, a to, biorąc pod uwagę współczesne samochody, rzadkość. Dwustrefowa klimatyzacja również ma osobny panel, więc nie trzeba przedzierać się przez gąszcz różnych dziwnych ustawień na dotykowym ekranie. Wystarczy pokręcić pokrętłem i obserwować cyferki na wyświetlaczu - śmiejcie się śmiejcie, ale spróbujcie w takim razie zmienić stację radiową, zmniejszyć siłę nawiewu lub ustawić trasę w nowym Renault Megane. Powodzenia!
Przeczytaj także:
Kia XCeed 1.5 T-GDI DCT Prestige Line
oprac. : Adam Gieras / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)